TYLKO U NAS. Sonik: Trzaskowski vs. Nawrocki to pojedynek wagi ciężkiej. Teraz to kandydat KO jest wyraźnie „oparty o liny”

„Uważam, że nie należy dopuścić do tzw. domknięcia systemu, który mnie wstrząsa i trochę przeraża jako sposób uprawiania polityki. Taki bezpiecznik w postaci prezydenta z innego obozu politycznego powinien gwarantować pewną równowagę w polityce i nie dopuścić do takich ekstremalnych sytuacji, jakich jesteśmy świadkami” - powiedział na antenie Telewizji wPolsce24 Bogusław Sonik, były poseł i europoseł Platformy Obywatelskiej.

Bogusław Sonik odniósł się w rozmowie z Dorotą Łosiewicz i Krzysztofem Feussetem programie „Polityka na deser” do coraz liczniejszych wpadek i błędów, które popełnia Rafał Trzaskowski w kampanii wyborczej.

Polityka w ogóle jest ryzykowna. W szczególności kampanie wyborcze, które charakteryzują się tym, że czasami jedno potknięcie czy jedno wysadzenie na minie może zmienić bieg rzeczy. To co się dzieje pomiędzy Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim przypomina walkę bokserów wagi ciężkiej. Jesteśmy gdzieś w połowie i w tej chwili Rafał Trzaskowski wyraźnie jest „oparty o liny” po tym nadepnięciu na minę

— zaznaczył Bogusław Sonik.

Polityk dodał, że obywatelski kandydat popierany przez PiS musi wykorzystać pozostały w kampanii wyborczej czas do uwypuklenia kilku ważnych rzeczy, jednak niezbyt wielu.

Myślę, że Karol Nawrocki powinien wykorzystać ten czas nie tylko zajmując się tym, co niezręcznie robi Rafał Trzaskowski, ale wykorzystać te pięć tygodni do tego, żeby przedstawić trzy, cztery konkretne punkty programu i wokół nich skupić uwagę wyborców, pokazując, że walka wyborcza dzisiaj to nie jest tylko walka na miny, grymasy, prawda i atakowania słownego, potyczek słownych. Jako polityk wagi ciężkiej pokazuje po prostu, że wie po co chce zostać prezydentem i omówić chce z Polakami jeszcze do tej pierwszej tury trzy czy cztery punkty, które będą odpowiadać na oczekiwania wyborców

— ocenił Sonik.

Taktyka Tuska

Bogusław Sonik nie zgodził się z Krzysztofem Feussetem, że premier Donald Tusk popełnia błędy. Uznał, że są to celowe i rozmyśle działania szefa PO.

To nie są pomyłki. To jest wyra gra polityczna, która bierze pod uwagę, że pamięć wyborców sięga dwóch, trzech miesięcy maksymalnie. W związku z tym to jest jakby racja chwili po to, żeby kontynuować drogę do zwycięstwa wyborczego. Chodzi o to, by kreować pewien wizerunek, który jest korzystny dla Donalda Tuska, dla partii. Nieważne co się mówi i jak się mówi, ale ważne jest to, co chcą usłyszeć wyborcy i to, co jest przez mainstream potem podtrzymywane i pokazywane jako taka prawda objawiona

— ocenił.

Proszę popatrzeć, że dzisiaj ma całkowicie inne zdanie na temat ochrony granicy z Białorusią, ale to w niczym nie zraża tych, którzy uważają, że jest tym objawieniem polskiej polityki. Także przekonał się po prostu, że nie należy przywiązywać się za bardzo do swoich poglądów

— dodał Bogusław Sonik.

Przeciw „domknięciu systemu”

Były poseł PO zdradził też, jakie intencje przyświecały mu, gdy wszedł do honorowego komitetu poparcia Karola Nawrockiego.

Skłoniła mnie prosta rzecz. Po prostu ja uważam, że nie należy dopuścić do tzw. domknięcia systemu, który mnie wstrząsa i trochę przeraża jako sposób uprawiania polityki. Taki bezpiecznik w postaci prezydenta z innego obozu politycznego powinien gwarantować pewną równowagę w polityce i nie dopuścić do takich ekstremalnych sytuacji, jakich jesteśmy świadkami

— tłumaczył Sonik.

Z drugiej strony biorąc pod uwagę, że prezydent będzie sprawował mandat przez 5 lat, to będzie wymuszało na każdym obozie rządzącym, jeżeli będzie z innej partii, konieczność kompromisu. Skończą się już te podjazdy i jazda obóz prezydenta, który ma już końcówkę sprawowania swojej władzy. Polacy będą oczekiwać spokoju i poważnej polityki w obliczu zagrożeń, w których jesteśmy, niepewności międzynarodowej i przestaną przestaną zwracać uwagę na takie bon-moty i nieustanne podjazdy, dyskredytujące prezydenta

— podkreślił Bogusław Sonik.

CZYTAJ TEŻ:

— Niespodziewane poparcie dla Karola Nawrockiego! Sonik: Chciałem iść pod prąd, bo przywódcy obozu rządzącego chcą domknąć system

— NASZ WYWIAD. Sonik: Minister Domański powinien wypłacić pieniądze PiS. Jego decyzja jest jednak oczywiście polityczna

— TYLKO U NAS. Sonik: Obóz zwycięzców chce złamać kręgosłup PiS. Postanowił stosować taktykę izolowania przywódców

— Sonik komentuje swoje odejście: PO stała się partią, która chce się wszystkim podobać. Nie mogę funkcjonować połykając własny język

maz/wPolsce24