Ostaszewska oceniła, że na granicy "nawet jest gorzej", ze względu na "bezkarność służb". Przekonywała, że z Białorusi idą... lekarze i ekonomiści

Aktorka Maja Ostaszewska stwierdziła, że na granicy polsko-białoruskiej „nawet jest gorzej” niż wtedy, gdy rząd PiS opierał się hybrydowym atakom Mińska. Tłumaczyła to tym, że panuje rzekomo „większa bezkarność służb”. Co ciekawe mówiła też, że w akcji nielegalnego przekraczania granicy bierze udział zagraniczna inteligencja w postaci lekarzy, ekonomistów etc.

W trakcie tegorocznego Festiwalu Góry Literatury, który naturalnie nigdy nie może poprzestać na rozmowach o literaturze, ale rości sobie prawo do prostowania polityki krajowej i międzynarodowej, wystąpiła aktorka Maja Ostaszewska. Znana ze skandalicznego filmu pt. „Zielona granica” artystka opowiadała o tym, jak to jej zdaniem sytuacja na granicy polsko-białoruskiej miała się pogorszyć.

Jest to o tyle nieoczekiwana opinia, że nikt nie spodziewał się chyba, że aktorka i aktywistka (w ostatnich latach znana chyba bardziej z powodu tej drugiej aktywności) będzie mocniej krytykować obecne rządy Donalda Tuska, a to de facto zrobiła.

Ja z rozpaczą stwierdzam, że na granicy nie zmieniło się nic, a nawet jest gorzej, bo jest większa bezkarność służb. Ale pamiętajmy, że na granicy polsko-białoruskiej to jest tak naprawdę ciągle, w stosunku do 38 mln Polaków, którzy żyją w tym kraju, garstka

— mówiła.

Już nie tylko inżynierowie…

Co istotne w tej narracji, Ostaszewska nie tylko nie zdystansowała się do kłamliwych przekonań o tzw. „inżynierach”, którzy chcą zacząć nowe i uczciwe życie w Polsce, ale wręcz temat podgrzała… w drugą stronę.

Na ogół w tę podróż wyruszają ci, którzy w ogóle mają marzenia o tym, że można o coś zawalczyć w swoim życiu. Najprostsi ludzie boją się takiej podróży, bo wiedzą, że sobie w niej nie poradzą. Wiele z tych osób to są pielęgniarki, lekarze, ekonomiści. To są osoby, które bardzo by mogły też nam pomóc, albo chcą się szkolić w takim kierunku

— powiedziała Maja Ostaszewska.

Ciekawe, czy kabotyńskie pseudoelity III RP ochoczo otworzyłyby bramy swoich grodzonych i monitorowanych osiedli, by nam, prostym ludziom, dać „dobry przykład”.

CZYTAJ TEŻ:

— Ostaszewska po śmierci żołnierza… żali się na hejt. „Do czego doszliśmy w tym kraju”. Pisze też o „osobach w kryzysie uchodźczym”

— Ostaszewska nadal „ratuje” migrantów. Bije w rząd Tuska. „Rozwija narrację skrajnej prawicy”; „To się nie mieści w głowie”

— Ostaszewska nadal „ratuje” migrantów. Publikuje apel Grupy Granica i pisze o… „strefie Tuska” zagrażającej ludzkiemu życiu

maz/X