Michał Karnowski ujawnił na antenie Telewizji wPolsce24 plan próby siłowego wtargnięcia do Sądu Najwyższego, celem którego miałoby się stać przejęcie dokumentów i protestów wyborczych. „Jak udało mi się ustalić w wiarygodnych źródłach w tym czasie bodnarowcy intensywnie przygotowywali plan zamachu na SN. Zakładał on powtórzenie mechanizmu z bezprawnego wejścia nielegalnej prokuratury do KRS, co zdarzyło się niemal równo rok temu, w lipcu 2024 r. Wypruto wtedy sejfy, by dorwać się do akt spraw legalnych rzeczników dyscyplinarnych. Dziś chodzi o dokumenty związane z oceną protestów wyborczych i finalnej decyzji o uznaniu ważności wyborów” – powiedział na antenie Telewizji wPolsce24 Michał Karnowski.
Telewizja wPolsce24 ujawniła, że przez całą noc docierały do niej sygnały o tym, że bodnarowcy wraz z „bojówkami” obecnej władzy szykują skok na Sąd Najwyższy w sposób podobny, jak to uczyniono w KRS.
Przez całą noc, do samego rana docierały do nas przerażające informacje, sugerujące, że władza szykuje siłowe wejście do Sądu Najwyższego, być może z udziałem bojówek, by uniemożliwić sędziom procedowanie protestów wyborczych, by nie upadł plan wydumania, wykreowania rzekomego spisku kilkunastotysięcznych grup, niejakich Kamratów, którzy mieli rzekomo sfałszować wybory. To potwarz wobec całej polskiej demokracji i 250 tys. aktywistów, którzy przyszli z wszystkich zakątków sceny politycznej, by wspólnie pilnować wyborów. Uświadommy sobie, tezy takie na poważnie głosi najbliższy współpracownik premiera Polski, a powiela je z pełną powagą opłacana 3 miliardami rocznie rządowa neo-TVP i prorządowe stacje telewizyjne. To nie głosy szaleńców, to polityczny plan podważenia wyniku wyborów prezydenckich, odebrania zwycięstwa dr. Karolowi Nawrockiemu
— powiedział Michał Karnowski.
Jeszcze kilkanaście godzin temu Donald Tusk działania bezprawne zapowiadał niemal otwarcie, przedstawiając je na dodatek jako test lojalności koalicjantów
— dodał.
Do gry weszli też ci sędziowie SN, którzy gotowi są w tym zamachu pójść z władzą. To niewielka mniejszość zaledwie 28 na 125 sędziów SN, ale czytamy ich stanowisko, że IKNiSP sądem nie jest i nie może realizować wskazanych wyżej czynności w procesie wyborczym, należnych wyłącznie SN czytamy w szerszym planie. Próbuje się uruchamiać wszelkie możliwe siły uliczne, jakimi dysponuje władza. Wyciągają ze strychu nawet skompromitowanego byłego lidera KOD Mateusza Kijowskiego. W SN stan najwyższego alarmu i niepokoju. Pełna mobilizacja jak przed szturmem jakichś obcych okupantów. To jest warstwa zewnętrzna, a co dzieje się w tym czasie za kulisami władzy?
— zastanawiał się Karnowski.
Powtórka z KRS?
Jak udało mi się ustalić w wiarygodnych źródłach w tym czasie bodnarowcy intensywnie przygotowywali plan zamachu na SN. Zakładał on powtórzenie mechanizmu z bezprawnego wejścia nielegalnej prokuratury do KRS, co zdarzyło się niemal równo rok temu, w lipcu 2024 r. Wypruto wtedy sejfy, by dorwać się do akt spraw legalnych rzeczników dyscyplinarnych. Dziś chodzi o dokumenty związane z oceną protestów wyborczych i finalnej decyzji o uznaniu ważności wyborów. Sparaliżowany brakiem dokumentów SN miałby problem z wydaniem uchwały, co też było bezprawnie uznane jako pretekst do nieuznania dr. Karola Nawrockiego, bo przysługuje przecież wyborom domniemanie ważności. Miałoby to dać pretekst do przejęcia kompetencji głowy państwa przez marszałka Sejmu. Prokuratorzy najwierniejsi Bodnarowi, wedle naszych informacji, byli gotowi do wydania policji polecenia umożliwienia takich działań, pomocy w przejęciu materiałów wyborczych zgromadzonych w SN.
— mówił Karnowski.
Plan zakładał użycie wydziałów prokuratorskich ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji. Zgodnie z tezami, o których powiedziałem, po to zorganizowano całą tę kampanię, żeby była jakaś zorganizowana, masowa grupa przestępców, która dokonała fałszerstwa, by użyć przeciwko tej rzekomej grupie właśnie PZ-ów. Jednocześnie do akcji miały wejść bojówki władzy, fizycznie okupując gmach SN. To miałoby dać rządzącym pretekst do głoszenia tez o rzekomym chaosie. To miała być ta poważna próba przed liderami koalicji, o której mówił Tusk. Po to wprowadzono tezę o zorganizowanym, masowym rzekomym fałszerstwie, by użyć sił prokuratorskich, dedykowanych do zwalczania takiej przestępczości. O tym napisał też Tomasz Lis, wyraźnie znający, w mojej ocenie, ten plan od swojego kumpla mecenasa
— zaznaczył.
Plan się nie udał
Karnowski zaznaczył, że coraz mniej jest ludzi, którzy chętnie będą nadstawiać swoje kariery i życie za bezprawną władzę.
Zakłamane to wszystko do szpiku kości. Weźmy tekst Bartosza Wielińskiego z pisma Michnika: „Nie twierdzę, że wybory prezydenckie sfałszowano, ale w dyskusji nad wynikami pojawiło się już tyle znaków zapytania, że ponowne przeliczenie wszystkich oddanych w II turze głosów staje się kwestią racji stanu”. No ludzie, napisać sto nieprawdziwych tekstów o rzekomo sfałszowanych wyborach, a potem bredzić, że tyle wątpliwości się pojawiło. Stara to, prymitywna zagrywka
— zaznaczył.
Ten plan jednak się nie udał, rozsypał się. Dlaczego? Jak ustaliliśmy, w prokuraturze coraz mniej jest chęci, by ginąć za bezprawną władzę, która ewidentnie słabnie, więc polecenia bodnarowców niechętnie były przyjmowane
— podkreślił.
CZYTAJ TEŻ:
maz/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/733631-ujawniamy-bodnarowcy-przygotowywali-plan-zamachu-na-sn
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.