Kublik bezlitośnie punktuje PO w "Wyborczej": "Nie pokazała żadnej strategii uniknięcia bycia partią z biedronkowej torby"

„Gazecie Wyborcze” nie podoba się to, co robi Platforma Obywatelska ws. afery taśmowej i zeznań Marcina W., wspólnika Marka Falenty, dotyczących wręczenia synowi Donalda Tuska reklamówki z pieniędzmi. Piórem Agnieszki Kublik oświadczono, że PO „nie pokazała żadnej strategii uniknięcia bycia partią z biedronkowej torby”.

CZYTAJ TAKŻE:

— W nowym „Sieci”: Tajemnica reklamówki z kasą. Szokujący trop dotyczący działań na szczytach władzy pod koniec rządów PO

— Tajemnica reklamówki. „O co naprawdę chodziło w rzekomym fakcie przekazania korzyści majątkowej synowi Donalda Tuska?”

— NASZ WYWIAD. Tusk i reklamówka? Minister Ozdoba komentuje ustalenia tygodnika „Sieci”: „Wie, że prawda dla niego jest dramatyczna”

PO nie może się obronić

Ośmiorniczki i torba z Biedronki. PiS po mistrzowsku wykorzystuje niewiarygodne zeznania do odebrania wiarygodności Tuskowi. Po mistrzowsku, bo się udało

— stwierdziła Agnieszka Kublik dodając, że rząd i „zaprzyjaźnione” media dają „świetnie zorkiestrowany spektakl”, a Platforma Obywatelska nie potrafi się obronić.

Przypomnijmy, że tygodnik „Newsweek” napisał, że Marcin W. - wspólnik biznesowy Marka Falenty, skazanego za organizację w latach 2013-2014 podsłuchów najważniejszych osób w państwie - zeznał w śledztwie dotyczącym spółki zajmującej się sprowadzaniem do Polski węgla z Rosji, której współwłaścicielem był Falenta, że zanim taśmy nagrane w restauracji „Sowa i Przyjaciele” wstrząsnęły polską sceną polityczną, trafiły w rosyjskie ręce, a „prokuratura wszczyna śledztwo, ale unika wątku szpiegostwa” w tej sprawie.

Szef PO Donald Tusk, odnosząc się wówczas do publikacji „Newsweeka”, stwierdził, że tylko komisja śledcza, niezależna od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, mogłaby wyjaśnić, na czym polega wpływ rosyjskich służb na energetyczną politykę PiS. Uznał też Marcina W. za wiarygodnego świadka.

W reakcji na te słowa Zbigniew Ziobro zapowiedział upublicznienie protokołów dotyczących zeznań Marcina W. Zostały one opublikowane na stronie Prokuratury Krajowej. Wynika z nich m.in. że Marcin W. zeznawał (w 2017 i 2018 r.) iż wręczył łapówkę w wysokości 600 tys. euro M.T., „synowi byłego premiera”. Miało to mieć miejsce w 2014 r. i jak zeznawał Marcin W., pieniądze włożył do reklamówki ze sklepu Biedronka, a miała to być „prowizja za zgodę” ówczesnych władz na transakcję dotyczącą sprowadzania węgla z Rosji.

Michał Tusk oświadczył, że to „totalne bzdury”, że nie poznał Marka Falenty ani Marcina W. i nigdy też nie był przesłuchiwany w tej sprawie. Wskazał też, że prokuratura protokoły z tymi zeznaniami ma „od lat”.

Reklamówka „symbolem” korupcji

Zdaniem Kublik fakt, że „prokuratura nikomu nie postawiła zarzutów, nie ma aktu oskarżenia” wskazuje na wiarygodność zeznań Marcina W, ale rządzący dostali „smakowity symbol” korupcji Donalda Tuska. Chodzi o reklamówkę z Biedronki.

Publicystka „Gazety Wyborczej” jako winnego wskazuje ministra Zbigniewa Ziobrę - jej zdaniem ujawnił on zeznania ze śledztwa, „które jeszcze trwa” i tak długo „wstrzymywał” ich publikację, aby „media przez rząd kontrolowane zdołały przygotować materiały o skorumpowanym Tusku”. Te wszystko przygotowały i „szczuły”.

W mediach rządowych sprawa torby z Biedronki to fakt, który prokuratura potwierdziła. Nikt tu nie bawi się w takie niuanse, że to tylko niepotwierdzone zeznania. Tu jest to tryb pewny, przeszły dokonany. Te media nie są zaciekawione, dlaczego nie ma w tej sprawie zarzutów, aktu oskarżenia i wyroku

— przekonywała Kublik dodając, że media nie będą informować o przesłuchaniach i aktach oskarżenia, „bo to by zaszkodziło tezie Ziobry, a pomogło Tuskowi”.

Bark strategii ze strony PO

Platforma do tej pory nie pokazała żadnej strategii uniknięcia bycia partią z biedronkowej torby

— żaliła się Kublik.

Nie zabrakło też „dobrych rad” dla partii Tuska. Zdaniem publicystki „Wybroczej”, PO mogłaby „zapytać publicznie Ziobrę, w jakiej torbie Falenta wręczył nagrania Rosjanom”.

Czy w torbie z Biedronki, bo „niech żul ma to w takiej torbie, na jaką zasługuje”? I np. powiesić na klamkach drzwi biur posłów PiS torby z Biedronki z nagraniami, tak jak zrobiło to Forum Młodych PiS. Tyle że oni wybrali klamki biur PO

— stwierdziła Kublik dodajac, że na takie działania już za późno, a PO „niemądra przed szkodą i po niej”.

WKT/WYBORCZA.PL