Rząd przyjął uchwałę ws. budowy elektrowni jądrowych w Polsce; pierwsza elektrownia będzie budowana w amerykańskiej technologii przez Westinghouse - poinformował w środę premier Mateusz Morawiecki.
CZYTAJ WIĘCEJ:
My widzimy wyraźnie, że musimy postawić na sprawdzone technologie, ale także na sprawdzonych partnerów (…) Po 4-5 latach bardzo intensywnej pracy (…) zdecydowaliśmy się na technologię amerykańską
— mówił premier podczas środowej konferencji prasowej.
Szef rządu poinformował, że uchwała wskazuje również lokalizację pierwszej elektrowni „w północnej Polsce”.
Ta uchwała, którą Rada Ministrów przyjęła jest wyborem partnera amerykańskiego, amerykańskiej firmy Westinghouse, która ma sprawdzoną technologię
— powiedział Mateusz Morawiecki.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Minister Moskwa: Budowa elektrowni atomowej ma zacząć się w 2026 roku, a pierwszy reaktor ma powstać w 2033 roku
Rząd otwarty na trzeci projekt
Podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki mówił o podjętej przez Radę Ministrów uchwale, dotyczącej budowy wielkoskalowych elektrowni jądrowych w Polsce. W tej uchwale jako wykonawcę pierwszego projektu wskazano amerykański Westinghouse.
Dzisiaj podejmujemy tę jedną decyzje, ale jednocześnie chcę zasygnalizować – co wiąże się z wizytą pana wicepremiera Jacka Sasina w Korei – że niezależnie od tej decyzji jesteśmy gotowi na drugi projekt, projekt, który jest projektem podmiotów prywatnych – przedsiębiorcy prywatnego, przedsiębiorcy z udziałem Skarbu Państwa oraz przedsiębiorcy koreańskiego, KHNP. To jest projekt, który będzie dotyczył budowy elektrowni jądrowej w Polsce przez koreańskiego przedsiębiorcę z udziałem przedsiębiorstw polskich
— mówił premier Mateusz Morawiecki.
Premier powiedział także, że rząd jest otwarty na trzeci projekt.
Jednocześnie chcę zasygnalizować naszą gotowość do trzeciego projektu w Polsce centralnej, którego dokładna lokalizacja zostanie wybrana w najbliższych miesiącach, kwartałach. Ale widzimy, jak najbardziej przestrzeń dla tych trzech dużych projektów tradycyjnej energetyki jądrowej
— dodał Mateusz Morawiecki.
„Poważne państwo musi też inwestować w nowoczesne technologie”
Jak stwierdził podczas środowej konferencji szef rządu, „poważne państwo nie może opierać swojej polityki energetycznej o węglowodory z Rosji”.
Także nie chcemy opierać swojej polityki energetycznej o drogie węglowodory pochodzące z całego świata
— powiedział.
Chcemy oprzeć się o nasze źródła, źródła odnawialne, o energetykę jądrową
— dodał premier Mateusz Morawiecki. Zaznaczył, że „poważne państwo musi też inwestować w nowoczesne technologie”.
Chciałbym (…) przekazać ogromne wsparcie rządu dla mniejszej energetyki jądrowej - to są SMR-y czy MMR-y
— zadeklarował.
Stwierdził, że są technologie, co do których „spółki Orlen, PGE, KGHM już toczą rozmowy z partnerami technologicznymi w krajach zachodnich”.
Jesteśmy gotowi rozwijać te technologie z tymi partnerami, nadać im impuls, nadać im siłę finansową, po stronie partycypacji ze strony państwa
— powiedział.
Według szefa rządu nowoczesne technologie zapewniające bezpieczeństwo, „stają się najwyższym priorytetem na agendzie rządu RP”.
„Elektrownie jądrowe to, bezpiecznik naszego systemu energetycznego”
Jak mówił premier na konferencji po posiedzeniu rządu, planowana jest budowa łącznie trzech elektrowni jądrowych.
Po agresji Rosji na Ukrainę, musimy podejmować decyzje dotyczące stabilnego źródła zasilanie w energię elektryczna polskich obywateli i polskich firm. Elektrownie jądrowe to, bezpiecznik naszego systemu energetycznego
— zaznaczył.
Dodał, że elektrownie będą służyły wszystkim Polakom „przez dekady”.
Jak wyjaśnił, elektrownie jądrowe charakteryzują się kosztem inwestycyjnym na początku, ale potem są źródłem taniej energii.
Jest to inwestycja nie tylko opłacalna, ale także korzystna dla środowiska naturalnego
— podkreślił.
Według szefa rządu, to są również wysoko zaawansowane nowe miejsca pracy dla polskich inżynierów i fizyków jądrowych oraz wielu polskich pracowników, którzy będą pracowali w tym sektorze.
„Możemy przyspieszyć kolejne kroki”
Minister Klimatu i Środowiska Anna Moskwa podczas konferencji prasowej w środę stwierdziła, że „jeszcze nigdy Polska nie była tak blisko wybudowania elektrowni jądrowej jak dzisiaj.
Ta dzisiejsza decyzja zdecydowanie nas przybliża do tej budowy, do powstania tego projektu. W tym roku została złożona pełna dokumentacja, tak żeby uzyskać decyzję środowiskową. Trwają (…) momencie konsultacje transgraniczne. Uzyskana jest już opinia wodna, (…) opinia morska, (…) kolejny rok to umowa przyłączeniowa, następnie pozwolenie na budowę wydane przez prezesa Państwowej Agencji Atomistyki i pełne pozwolenie na budowę tak, żeby już w 2026 r. rozpocząć budowę, a w 2033 r. żeby powstał pierwszy reaktor i konsekwentnie kolejne reaktory
— wyliczała.
Jak zaznaczyła, środowa uchwała rządu dotyczy pierwszej lokalizacji trzech reaktorów.
Tym samym jesteśmy w harmonogramie. Zgodnie z harmonogramem naszego programu jądrowego decyzja miała być podjęta do końca tego roku. Tak, by do 2026 r. rozpocząć budowę
— mówiła.
Zwróciła uwagę, że każdy blok jądrowy to „nawet do 4 tys. miejsc pracy zarówno dla inżynierów jak i pracowników z wykształceniem zawodowym technicznym”
Jednocześnie zbadaliśmy potencjał polskich firm. Już dzisiaj 70 polskich firm uczestniczy - jako podwykonawcy - na różnych etapach. Albo - jako wykonawcy - różnych projektów jądrowych na całym świecie. To daje duże nadzieje na wkład własny, na zaangażowanie polskich średnich, ale też dużych przedsiębiorstw
— wskazała.
Jak dodała zostało zidentyfikowane 200 firm, które w jej opinii - mają „potencjał wejścia na rynek”.
Aktualnie prowadzimy z nimi szkolenia, przeprowadzamy przez proces certyfikacji. Każda z tych firm musi posiadać odpowiednie poświadczenia, by wejść do całego łańcucha dostaw
— zaznaczyła.
Ile będzie kosztować pierwsza elektrownia jądrowa?
Premier pytany podczas środowej konferencji o koszt budowy pierwszego projektu jądrowego w Polsce wskazał: „Orientacyjną sumę, bo ona jest na tym etapie potrzebna, trzeba podać, to jest do ok. 20 mld dol., czyli kwota sięgająca 90-100 mld zł”.
Szef rządu dodał, że sposobów finansowania tego projektu może być kilka.
My dzisiaj na Radzie Ministrów szczegółowo rozmawialiśmy - na tym etapie ważne jest, żebyśmy mieli zabezpieczenie finansowe właśnie na te najbliższe etapy i ono oczywiście jest
— powiedział premier.
Obecna na konferencji minister klimatu i środowiska Anna Moskwa była natomiast pytana o lokalizację pierwszych reaktorów jądrowych. Wskazała, że „lokalizacja została wstępnie wskazana w dokumentacji środowiskowej”.
Każdorazowo, przy każdej inwestycji wskazywana jest jedna lokalizacja i lokalizacja alternatywna
— wyjaśniła.
Dodała, że to są tereny północne, okolice Choczewa, Żarnowca.
Dopiero po wydaniu decyzji środowiskowej będziemy w stanie precyzyjnie powiedzieć o posadowieniu tej konkretnej inwestycji. Wstępnie jest to Kopalino-Lubiatowo
— stwierdziła.
Jak dodała, decyzja środowiskowa będzie „ostatecznie przesądzała, jaka to będzie konkretna lokalizacja”.
Mówiąc o kolejnych elektrowniach minister Moskwa wskazała na Polskę Centralną.
Przyspieszamy prace. O ile planowaliśmy dopiero w kolejnym roku rozpocząć prace nad wyborem tej nowej lokalizacji, te prace nad wyborem lokalizacji w Polsce centralnej już się rozpoczęły - tak żebyśmy mogli w 2023 r. tę lokalizację wstępną zakomunikować
— powiedziała szefowa MKiŚ.
Ile dołożą Amerykanie?
Premier pytany o zaangażowanie amerykańskiego kapitału w budowę elektrowni jądrowej odpowiedział, że Amerykanie wezmą częściowo udział finansowy w tej inwestycji. „Chcielibyśmy, żeby ten udział był jak największy, ale ostateczne decyzje zapadną po stronie amerykańskiej” - dodał.
Według Morawieckiego, jeśli ten udział nie będzie duży, to i tak każdy udział będzie ważny, bo świadczyć będzie o tym, że strona amerykańska będzie pokładać wiarę w ten projekt.
Jak wyjaśnił, mechanizmów finansowania tak skomplikowanego projektu może być dużo i mogą one być wielorakie.
Mamy zaplanowanych kilka scenariuszy pod realizację tego projektu i trzeba wziąć pod uwagę, że pierwsze ogromne pieniądze na ten projekt będą potrzebne dopiero za kilka lat
— dodał.
Wskazał, że w pierwszych latach to będą niewielkie wydatki, z którymi budżet sobie poradzi.
Sposoby finansowania później będą mogły być rozwinięte i uszczegółowione później, w zależności od tego, co się najbardziej będzie opłacało Polakom
— zaznaczył.
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa dodała, że rząd ma bardzo szczegółowo przeanalizowane wszystkie modele finansowania energetyki jądrowej na świecie.
Od modeli spółdzielczych, które zakładają udział wszystkich obywateli w taryfie, aż do tych modeli, gdzie jest skarb państwa z finansowaniem zewnętrznym. I we wszystkich tych modelach energia jądrowa jest najtańszą na rynku
— powiedziała.
Jak dodała, po spłaceniu całego kapitału i zakończeniu amortyzacji, ta cena sięga nawet 20-30 euro za MWh.
To bezkonkurencyjna stawka
— oceniła.
30 proc. atomu w miksie energetycznym
Minister Moskwa została zapytana w środę na konferencji prasowej o to, ile w sumie ma powstać reaktorów jądrowych w ramach trzech planowanych elektrowni i jaki ma być docelowy udział energetyki jądrowej w miksie energetycznym.
Program Polskiej Energetyki Jądrowej zakłada sześć reaktorów łącznie do 9 gigawatów
— odpowiedziała minister klimatu i środowiska. Zaznaczyła, że „w pierwotnym programie, przy tych trzech lokalizacjach zakładamy 30 proc. udziału energetyki jądrowej w całym miksie energetycznym”.
Dodała, że program wicepremiera, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina dotyczący budowy elektrowni jądrowej z partnerem koreańskim to „program dodatkowy, program prywatny, ale absolutnie ważny dla naszego bezpieczeństwa energetycznego, wnoszący dodatkowe trzy reaktory”. Zastrzegła, że szczegółowa moc tych dodatkowych reaktorów „będzie przedmiotem dalszych rozmów i dalszych uzgodnień”.
Jak mówiła Anna Moskwa, „łącznie w miksie energetycznym według potencjału maksymalnego w Polsce może być nawet do 15 gigawatów, biorąc pod uwagę uwarunkowania środowiskowe, uwarunkowania geologiczne i wszystkie inne”.
Spotkanie z opozycją?
Podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki był pytany, czy jest gotowy spotkać się z opozycją i przekazać wszystkie szczegółowe informacje nt. finansowania projektu budowy elektrowni, tak by - w przypadku zmiany władzy - projekt mógł być kontynuowany.
Premier przypomniał, że spotykał się z opozycją i jej liderami w kontekście wielu innych tematów, m.in. Białorusi, czy COVID-u.
I jak najbardziej jestem gotów spotkać się ze wszystkimi, którzy chcieliby uzyskać więcej informacji co do całego tego projektu
— zapewnił szef rządu.
Podkreślił, że projekt dotyczący budowy elektrowni jądrowych jest projektem „cywilizacyjnie podnoszącym Polskę na zupełnie inny poziom”, który jest „fundamentalnie ważny dla całej polskiej gospodarki i dla bezpieczeństwa Polski”.
Premier zaznaczył, że projekt będzie trwał „naście lat”; pierwszy reaktor zaplanowany jest na 2033 rok, a potem co dwa lata - kolejne.
Ostatni, według obecnie planowanego harmonogramu to 2037 rok
— dodał. Przyznał jednocześnie, że „duża pula wydatków” związana z tym projektem pojawi się po kilku latach. Dodał, że wszystkie wydatki inwestycyjne, a później operacyjne, są zaplanowane.
W piątek Morawiecki poinformował, że po ostatnich rozmowach z wiceprezydent USA Kamalą Harris i sekretarz energii Jennifer Granholm Polska potwierdza realizację projektu jądrowego w sprawdzonej i bezpiecznej technologii Westinghouse Nuclear.
Z kolei w poniedziałek w Seulu w obecności wicepremiera Jacka Sasina i ministra handlu, przemysłu i energii Korei Płd. Lee Chang-Yanga, polskie spółki PGE i ZE PAK oraz koreański KHNP podpisały list intencyjny ws. opracowania planu budowy w Pątnowie elektrowni jądrowej w oparciu o koreańską technologię.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/620535-rzad-przyjal-uchwale-ws-budowy-elektrowni-jadrowych