PO myliła się we wszystkich swoich strategicznych i geopolitycznych przesłankach; gruzy tej strategii leżą tam, gdzie dzisiaj leżą w gruzach miasta Ukrainy. My zawsze przestrzegaliśmy przed zagrożeniami - powiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki.
CZYTAJ TAKŻE:
PO stroi się w antyrosyjskie piórka
Dosłownie wczoraj przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przyznała rację Polsce i krajom bałtyckim, ale bądźmy tutaj precyzyjni. Tak naprawdę, kiedy na Radzie Europejskiej przedstawiałem te racje, to przywódcy innych krajów przyznawali rację rządowi Prawa i Sprawiedliwości, tym naszym przestrogom i alarmom, które wcześniej uruchamialiśmy
— powiedział Morawiecki na konferencji prasowej.
Jak dodał, nie należy „ulegać wrażeniu, że cała polska klasa polityczna miała takie przekonanie”.
Pamiętam wyśmiewanie tego, kiedy jeździłem od stolicy do stolicy, na 3 miesiące przed rozpoczęciem wojny, wyśmiewanie tego przez naszych konkurentów politycznych, kiedy pokazywałem mapy, plany, dokumenty. Dokładnie się to potem ziściło, 24 lutego. A kiedy się już ziściło, to nagle wszyscy nasi przeciwnicy polityczni, zwłaszcza PO, przystroili się w takie antyrosyjskie piórka, że zawsze byli sceptyczni i wątpili w tę politykę niemiecką. Tak nie było
— stwierdził premier.
Geopolityczna strategia PO legła w gruzach
Oni mylili się, PO myliła się w wszystkich swoich strategicznych przesłankach. Cała geopolityka, cała strategia geopolityczna - jeżeli w ogóle taka kiedykolwiek była - legła dzisiaj w gruzach. Tam, gdzie w gruzach leżą dzisiaj miasta Ukrainy - tam leży również strategia i polityka PO z lat 2007-2015 i później. Już po aneksji Krymu ówczesny premier, podobnie zresztą jak kanclerz Merkel wzywali do tego, żeby sankcje na Rosję nie były zbyt daleko posunięte. Kto przytulał się do Putina w dniu katastrofy smoleńskiej, kto mówił, że Nord Stream II jest projektem biznesowym?
— mówił szef rządu.
My zawsze przestrzegaliśmy przed tymi zagrożeniami; prezydent Lech Kaczyński mówił, że nie można dawać przyzwolenia na imperializm, że trzeba się wystrzegać nawet skłonności imperialnych
— dodał premier.
PO chciała zgotować nam uzależnienie od rosyjskiego gazu do roku 2037; nawet są pewne dokumenty, że jeszcze dłużej, do roku 2045. Pokażemy te dokumenty całemu światu
— oświadczył Morawiecki.
Chciałbym, aby polska opozycja przestała być opozycją wobec Polski
Szef rządu stwierdził na czwartkowej konferencji prasowej, że symbolem rządów PiS są trzy inwestycje uniezależniające Polskę od rosyjskiego gazu: gazociąg bałtycki do Norwegii, gazoport w Świnoujściu i przekop Mierzei Wiślanej.
Dzisiaj nasi konkurenci polityczni stroją się w piórka tych, którzy zawsze byli przeciw Rosji, zawsze uważali, że tutaj ryzyka występowały. Tak nie było
— mówił Morawiecki.
Zarzucił przy tym liderowi PO Donaldowi Tuskowi, że chwalił politykę poprzedniego niemieckiego rządu, która - zdaniem Morawieckiego - „doprowadziła do tego, że Rosja czuła się tak ośmielona, że zaatakowała Ukrainę”.
My przeciwko temu nie tylko się opowiadaliśmy, ale przestrzegaliśmy na wielu forach od bardzo dawna
— dodał premier.
Dzisiaj musimy powiedzieć, że i współczesne działania Niemiec są działaniami kunktatorskimi
— ocenił Morawiecki. Jako przykład podał wypowiedź kanclerza Niemiec Olafa Scholza, że ciężki sprzęt bojowy nie będzie dostarczany do Ukrainy, bo „z zachodu żaden ciężki sprzęt nie został tam dostarczony”.
Prawda jest taka, że Polska dostarczyła Kraby, czyli zachodni ciężki sprzęt wojskowy dla Ukrainy po to, żeby Ukraina mogła się bronić
— zaznaczył szef rządu.
Według premiera gdyby jego obóz polityczny słuchał się opozycji, to dziś wydzwaniałby do Putina, „jak przywódcy, którzy próbują powrotu do tego, żeby było jak przed wojną, żeby móc prowadzić interesy z Rosją”.
Interesy z Rosją to interesy z imperium kolonialnym, które chce dominować całą tę część świata
— mówił Morawiecki.
Parę dni temu widziałem informację amerykańskiego wywiadu o tym, że co najmniej 300 mln euro w kilku ostatnich latach zostało zaangażowane w korupcję polityków partii zachodniej Europy. A więc być może to nie tylko naiwność, być może to również plany kreślone na Kremlu przy współpracy z agentami z zachodniej Europy, ale także rosyjskimi agentami tutaj, w Polsce, powodowały taką słabość, taką miałkość odpowiedzi zachodniej Europy
— oświadczył premier.
PiS zawsze było po stronie wolności, suwerenności i sprawiedliwości. PiS zawsze było po stronie polskiej racji stanu. My zawsze staliśmy właśnie tam, gdzie stała polska racja stanu. Chciałbym, aby polska opozycja przestała być opozycją wobec Polski, a stała się w strategicznych sprawach opozycją patriotyczną. Tego życzę naszym konkurentom politycznym
— powiedział Morawiecki.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/614431-premier-chcialbym-zeby-opozycja-stala-sie-patriotyczna