Krzysztof Szczerski: Chcą obalić nowy rząd. Z czysto biznesowego powodu... WYWIAD

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Wiem, że w 2013 r. stosowną ustawę na temat paktu fiskalnego podpisał Komorowski, ale długi czas była awantura, że nie jest publikowana w Dzienniku Ustaw, a więc tym samym nieprawomocna. Od dawna jednak panuje cisza wokół paktu.

Sami nie wiemy, czy czasem od 3 lat Polska nie wypełnia obowiązków, których nie powinna wypełniać. Ci co bronią starego układu w Trybunale Konstytucyjnym, bronią de facto kratokracji, czyli tego układu, w którym Polska m.in. od 3 lat być może, niezgodnie z Konstytucją, jest członkiem paktu fiskalnego. TK przez obstrukcję trybunalską odmówił w ogóle wysłuchania mnie, do dzisiaj nie mam prawa nawet powiedzieć przed trybunałem swoich racji, nawet gdybym miał przegrać.

Ale należy mieć podejrzenie, że sprawa nie została rozpatrzona tylko dlatego, że Tobie, wstrętnemu pisiorowi, trzeba byłoby przyznać jednak rację. To się nazywa apolityczność Trybunału. Gdy przedtem jedna koalicja rządząca wyznaczała wszystkich sędziów do Trybunału, to było to działanie apolityczne. Gdy teraz inna partia, która się tej kratokracji nie podoba, wyznacza 5 sędziów, to są to oczywiście sędziowie stronniczy, choć wyznacza ich partia, która wygrała demokratyczne wybory. Trzeba mieć mocno schorowany umysł, by akceptować taką argumentację. Oczywiste, że i ci, i ci sędziowie są z nominacji politycznych. Albo zatem w ogóle odchodzimy od tego, że partie, Sejm czy Senat desygnują do TK ludzi i szukamy jakiegoś innego rozwiązania, albo jeśli takiego rozwiązania nie mamy, to akceptujemy to, które jest.

Oczywiście. Po to się różnicuje kadencje, żeby wszystkie wybory nie następowały w jednym czasie. To, co jest naprawdę pierwotnym źródłem trybunalskiego problemu, to zaburzenie rytmu kadencyjności przez poprzednią większość sejmową. Sensem tego, co dzieje się dzisiaj w Polsce jest walka kratokracji z demokracją. Kratokraci używając manipulacji medialnych próbując siebie przedstawić jako prawdziwych demokratów. To jest znana z komunistycznej propagandy metoda odwrócenia znaczeń; nazwać białe czarnym a czarne białym, żeby tworzyć fikcyjną rzeczywistość. W mediach perswaduje się ludziom, że PiS wygrywając wybory stał się dyktatorem i to bezdusznym, bezwzględnym. Są znane badania, w naukowych książkach opisane, co może dokonać perswazja. Np. zrobiono test pokazując dziesięciorgu osobom dwie ewidentnie równoległe linie; pięciu z badanych, którzy przedstawili się jako profesorowie geometrii i matematyki, twierdzili, że linie się zbiegają. Na końcu tego testu ci sami, którzy na początku powiedzieli, że linie są równoległe zgodzili się z tym, że są zbieżne. Mimo, że widzieli całkiem co innego.

Od wieków jest to przez lud nazywane odwracaniem kota ogonem.

Rzecz w polityce bardzo niebezpieczna, dla demokracji tragiczna.

« poprzednia strona
12345

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych