Krzysztof Szczerski: Chcą obalić nowy rząd. Z czysto biznesowego powodu... WYWIAD

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Przegrali definitywnie, parlament jest jednoznacznie większościowy, bo taka była wola społeczeństwa. To nie jest wynik jakiegoś układu albo presji zewnętrznej, tylko tak obywatele zdecydowali. Koniec, kropka.**

To powinno być jasne. Bo przecież nie jest niczym nadzwyczajnym w demokratycznych systemach, że mamy jednopartyjny rząd, przecież tak się zdarza w wielu krajach. Tymczasem w Polsce została wywołana gwałtowna debata, w której uważa się to za jakąś bardzo niepokojącą sytuację. To nas prowadzi do drugiego elementu, który uważam w Polsce dzisiaj za niezwykle szkodliwy. Mam na myśli nieprawdopodobną skalę manipulacji i kłamstw w przestrzeni publicznej. Absolutnie cynicznie, z premedytacją manipuluje się ludźmi, również na poziomie emocji, które są całkowicie nieprawdziwe.

Nie budzi się żadnych pozytywnych emocji sprzyjających jakiejś kreacji, tworzeniu, budowaniu. Te emocje mają tylko jedno zadanie: zohydzić tych, którzy odważyli się pozbawić kratokratów władzy.

Dzisiaj słyszę w mediach, że PiS przegłosował coś w Sejmie, a wcześniej zawsze mówiło się, że to Sejm coś przegłosował, a nie koalicja PO-PSL. To znamienna dla kratokracji stylistyka. Teraz ustawy są PiS-owskie, przedtem były parlamentarne. To jest właśnie element manipulacji. Bo przecież w dalszym ciągu to parlament – organ państwa wybrany w demokratycznych wyborach – podejmuje decyzje, tak jak podejmował je przez ostatnie 25 lat – takim samym trybem, takim samym głosowaniem, tak samo jakąś większością. Dzisiaj w Polsce mamy gwałtowne załamanie się debaty publicznej, jeśli chodzi o kategorie prawdy.

Prawdziwa debata odbywała się tylko w niektórych niszowych mediach.

Zapytałem ostatnio jednego z dziennikarzy: „Niech pan mi powie, jak to jest, że wszyscy mówicie, że jest pluralizm w waszych mediach, a żaden dziennikarz TVN-u, żaden dziennikarz Polsatu, żaden dziennikarz TVP nie sympatyzuje z PiS-em. A przecież okazało się, że to jest partia, którą popiera teraz większość Polaków?”. A dziennikarz na to: „zapewniam pana, że są tacy, tylko muszą się ukrywać, bo byliby zwolnieni”. Tak wyglądała wolność w mediach. Media były wolne, ale w mediach wolności nie było.

Pytanie zatem, kogo naprawdę prezentują wymienione media? Zgodnie z wynikiem wyborczym ponad połowa ludzi w tych mediach powinna być otwartymi zwolennikami PiS-u.

Tak, po prostu tak powinno być. A jak to jest na przykład, że szefowie Trybunału Konstytucyjnego, ludzie jakby od jednej sztancy, publikowali nagminnie w „Gazecie Wyborczej”, a nikt nie publikował w „Gazecie Polskiej”? Jak to jest? To co, tu są prawdziwe media, a tam to są PiS-owskie „gazetki”, tak? Ten stan debaty publicznej pokazał, jak bardzo przez ostatnie lata skazywano społeczeństwo na ogląd fałszywej rzeczywistości.

Dalszy ciąg na następnej stronie

« poprzednia strona
12345
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych