TYLKO U NAS. Ujawniamy ekspertyzę prawną, która jasno stwierdza: "Możliwa jest zmiana postanowienia prezydenta w sprawie referendum". Na każdym etapie!

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Dlatego po uzyskaniu zgody Senatu prezydent działa dalej w ramach własnych uprawnień konstytucyjnych wynikających z art. 144 ust. 3 pkt 5 konstytucji. Nie ma przesłanek prawnych, które mogłyby wpłynąć na jego dalsze zachowanie. To on podejmuje decyzje, kiedy dopełni aktu urzędowego zarządzenia referendum poprzez podpisanie postanowienia, na które dostał zgodę Senatu. Jest on jedynie związany treścią projektu postanowienia, na które wydał zgodę Senat, ale tylko w zakresie wskazanym ustawą o referendum ogólnokrajowym (art. 64 ust. 1). W tym obszarze nie może w samodzielnie ingerować w treść na tym etapie, a następnie podpisać i opublikować postanowienia o zmienionej treści. Może jedynie wydać postanowienie w takim kształcie. W jego sferze decyzyjnej pozostają jednak inne elementy postanowienia, także wymagane art. 65 ust. 1 tej ustawy. Tym samym może je także swobodnie zmieniać w późniejszym czasie. Zgoda Senatu ciągle nie ogranicza też prezydenta w sposób bezwzględny. Nadal w jego sferze decyzyjnej pozostaje możliwość odstąpienia od wydania postanowienia. Ten przypadek jest prosty. Prezydent nie wydaje postanowienia i sprawa ulega zamknięciu. Odstępuje w ten sposób od możliwości skorzystania z prerogatywy. Alternatywą jest sprawa zmiany postanowienia w sprawie zarządzenia referendum ogólnokrajowego.

Możliwość zmiany postanowienia w sprawie zarządzenia referendum.

Same prawo do zmiana postanowienia o zarządzeniu referendum ogólnokrajowego jest formalnym przejawem istoty prerogatywy. Może dotyczyć każdego z elementów postanowienia (art. 65 ust. 1 ustawy o referendum ogólnokrajowym), a więc: — pytań referendalnych, — daty referendum — kalendarza czynności związanych z przeprowadzeniem wyborów

Swoboda decyzyjna prezydenta w tym zakresie nie ma związku z etapem, na jakim znajduje się postanowienie. Niezależnie od tego, czy nastąpiło już jego podpisanie ewentualnie publikacja w dzienniku ustaw (wymóg z art. 65 ust. 3 ustawy o referendum ogólnokrajowym), tego rodzaju przejaw realizacji prerogatywy jest nadal możliwy.

Ograniczona jest natomiast swoboda procedowania. W przypadku, kiedy prezydent podjął decyzję o zmianie elementów referendum wskazanych w art. 64 ust. 1 ustawy o referendum ogólnokrajowym tj. pytania lub daty referendum, jeszcze przed podpisaniem, czy nawet opublikowaniem, nie mamy do czynienia z wejściem w życie postanowienia. Prezydent rozpoczyna więc procedowanie od początku, kierując nowy wniosek do Senatu. Jeśli dotyczy to kalendarza referendalnego, podejmuje decyzję samodzielnie.

Bardziej skomplikowana sytuacja pojawia się, kiedy postanowienie jest opublikowane, ponieważ publikacja powoduje wejście w życie postanowienia i uruchamia możliwość działania wszystkich organów i podmiotów upoważnionych ustawą, aczkolwiek warunkowany przez kalendarz czynności referendalnych. Na tym etapie procedura jego zmiany może zostać przeprowadzona na dwa sposoby: — przez wydanie przez prezydenta postanowienia zmieniającego postanowienie o zarządzeniu referendum ogólnokrajowego; — przez uchylenie postanowienia o zarządzeniu referendum ogólnokrajowego, a następnie ponowne zarządzenie referendum, poprzez wydanie postanowienia nowej treści.

I tu znów, jeśli zmiana polega na wprowadzeniu dodatkowego pytania lub przekształceniu pytania zatwierdzonego przez Senat, albo zmianie terminu referendum, procedowanie w sprawie postanowienia zmieniającego postanowienie o zarządzeniu referendum znów kieruje nas w tryb procedury określonej w art. 125 Konstytucji. Dlatego procedowanie rozpoczyna się od początku. Prezydent przygotowuje wniosek z propozycjami zmian i kieruje go do Senatu. Brak praktyki w tym zakresie i luki ustawy o referendum ogólnokrajowym mogą utrudnić procedowanie w związku z brakiem ustawowych wymogów, co do kształtu takiego wniosku „zmieniającego”. Będzie to niewątpliwie wyzwaniem dla legislatorów. Nie jest to jednak podstawa do ograniczenia samej prerogatywy. Po wyrażeniu zgody przez Senat, pierwsze postanowienie ulega zmianie w zakresie przewidzianym przez postanowienie zmieniające.

Z perspektywy prawnej trudniejszym problemem jest sytuacja, kiedy prezydent chciałby dokonać zmiany postanowienia polegającej na wykreśleniu jednego z przyjętych pytań. Oczywiście liczba pytań, ich materia i konkretna treść należą do jego dyskrecjonalnych uprawnień. On przedstawia propozycje, a Senat albo się zgadza, albo nie. Nie może w to ingerować. Z tej perspektywy wydaje się logiczne rozumowanie, że prezydent może wycofać się z jednego pytania, jeśli nawet bez zgody Senatu. Tym bardziej, że pytanie jako takie nie kreuje też żadnych praw nabytych po stronie żadnych podmiotów uczestniczących w referendum. Te podmioty odpowiadają na pytania jakie otrzymają na karcie referendalnej w dniu referendum. I tyle.

Problem jest w ocenie, czy Senat rozpatruje pytania prezydenta jako całość, czy odrębnie. W pierwszym przypadku można byłoby stwierdzić, że dochodzi do naruszenia uprawnienia Senatu. Za takim postrzeganie przemawia fakt, że Senat w przypadku braku akceptacji jednego pytania nie udziela generalnie zgody na referendum. Z drugiej strony, można jednak powiedzieć, że Senat nawet jeśli nie akceptuje jednego pytania, to udziela zgody na całe referendum, bo zależy mu na innych pytaniach, które są przecież odrębnej materii. To pokazuje swobodę interpretacji, ale może też prowadzić do powstania sporu kompetencyjnego. Tu niewątpliwie duże znaczenie odegra praktyka działania, jeśli powstanie, i podmiot, który zdoła narzucić swoją narrację.

Kolejny problem związany ze zmianą postanowienia ma wymiar formalny. Dotyczy kwestii wpływu decyzji o zmianie i przeprowadzeniu procedury zmiany postanowienia w trybie art. 125 konstytucji, ale zakończonej brakiem zgody Senatu na dokonanie zmiany. Generuje to pytanie o status prawny już wydanego i obowiązującego postanowienia o zarządzeniu referendum. Oczywiście trudno sobie wyobrazić odmowę Senatu, gdyby podstawą zmian był zarzut niekonstytucyjności pierwszego postanowienia, a prezydent uzasadniał swoje działanie obowiązkiem konstytucyjnym „czuwania nad przestrzeganiem konstytucji” (art. 126 ust. 2). Senat musiałby dysponować przekonującym materiałem, uzasadniającym że prezydent nie ma racji. Można sobie jednak wyobrazić brak zgody Senatu w sytuacji, kiedy zmiana miałaby inne podstawy.

« poprzednia strona
1 ... 45678
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.