W całej Polsce trwa dekomunizacja miejsc publicznych. IPN: Nawet ponad 1,5 tys. ulic może jeszcze nosić nazwy związane z komunizmem

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Fratria
fot. Fratria

W Słupsku trzeba będzie zmienić nazwy co najmniej dziewięciu ulic, w Gdyni - dwóch. To efekt ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego. Gdańsk uznał, że ustawa ogranicza uprawnienia samorządu i chce ją zaskarżyć do TK.

Karolina Chalecka z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Słupsku poinformowała PAP, że trwa analiza nazw ulic w Słupsku i ustalanie, które z nich trzeba będzie zmienić. Dodała, że - jak dotąd doliczono się dziewięciu takich miejsc.

Są to ulice: Juliana Bruna, Stanisława Budzyńskiego, Franciszka Fiedlera, Mieczysława Kozłowskiego, Wincentego Matuszewskiego, Stanisława Pestkowskiego, Stanisława Trusiewicza, Jana Tyszki i Bronisława Wesołowskiego. Wszystkie te ulice i plac położone są na terenie Osiedla Niepodległości (dawnego osiedla Budowniczych Polski Ludowej), a większość ich patronów to uczestnicy (po stronie sowieckiej) wojny polsko-radzieckiej z roku 1920.

W przeszłości już dwukrotnie przymierzano się do zmiany nazw wspomnianych ulic. Pierwszy projekt upadł, bo nie znalazł poparcia wśród mieszkańców. W przypadku drugiej próby, która miała miejsce w 2009 r. (projekt uchwały złożyli radni PiS), rajcy odłożyli decyzję na później.

Chalecka poinformowała PAP, że dziś nie są jeszcze znane koszty zmian nazw, które trzeba będzie wprowadzić.

Na razie za wcześnie by o tym mówić, choć już dziś wiadomo, że urząd będzie musiał wysłać zawiadomienie do każdego mieszkańca ulicy, której nazwa według ustawy powinna zostać zmieniona. Trzeba będzie także zmienić tabliczki

—wyjaśniła Chalecka.

Gdynia - jak poinformował PAP rzecznik prasowy tamtejszego magistratu Sebastian Drausal, ma jeszcze „dwa relikty z przeszłości”, a są to ulice Zygmunta Berlinga i Wincentego Rzymowskiego.

Jednak właścicielem gruntu, przez który biegną te ulice jest spółdzielnia, która musi wystąpić o zmianę nazwy

—powiedział PAP rzecznik.

Dodał, że Komisja Samorządności Lokalnej i Bezpieczeństwa Rady Miasta Gdyni już jakiś czas temu rozpoczęła rozmowy w sprawie zmiany nazw wspomnianych dwóch ulic.

W obecnej sytuacji ustawa taką zmianę wymusi odgórnie

—wyjaśnił.

Drausal dodał też, że nie są jeszcze znane szacunkowe koszty zmiany nazw ulic Berlinga i Rzymowskiego.

Nie będą to jednak koszty znaczące

—powiedział.

Żadnych skutków nowej ustawy nie odczuje Sopot, przez którego teren przebiegają 144 ulice. Jak poinformowała PAP Anna Dyksińska z biura prasowego miejscowego magistratu, „proces dekomunizacji” sopockich ulic rozpoczął się w 1989 roku (wówczas ul. Bolesława Bieruta zyskała nowego patrona w postaci jednego z „ojców założycieli” Sopotu - Jana Jerzego Haffnera, a ul. Feliksa Dzierżyńskiego przemianowano na ul. 3 Maja) i zakończył się w grudniu 1990 roku, kiedy to kompleksowo zmieniono nazwy 11 innych ulic.

I takim to sposobem problem +starego nazewnictwa+ przestał w Sopocie istnieć

—poinformowała Dyksińska.

Podobnie jak Sopot, także Gdańsk nie czyni żadnych przygotowań, choć - jak przyznał w rozmowie z PAP rzecznik prasowy prezydenta miasta Antoni Pawlak, w mieście jest kilka ulic, których patroni mogą „wzbudzać pewnego rodzaju kontrowersje”.

W opinii Pawlaka jedną z takich ulic jest np. ul. Waryńskiego - „socjalisty, który przypłacił życiem za swoje idee, a który nie miał nic wspólnego z PRL-em, oprócz tego, że m.in. był na 100-złotowych banknotach, były zakłady pracy imienia Waryńskiego i koparka Waryński”.

Jest też ul. Dąbrowszczaków, w przypadku których podnosi się, że to byli komuniści i agentura NKWD, a przecież w Brygadach Międzynarodowych, w skład których wchodzili Dąbrowszczacy, walczył też Hemingway czy Orwell. To byli ludzie, którzy walczyli z faszyzmem

—powiedział PAP Pawlak.

Dodał, że „dla Gdańska w tej chwili nie istnieje jednak temat dekomunizacji nazw ulic”.

Zdaniem prezydenta miasta, ta ustawa (nakazująca zmianę nazw - PAP) jest niekonstytucyjna. Ogranicza uprawnienia samorządu” - wyjaśnił Pawlak dodając, że „do tej pory kwestia nazewnictwa ulic pozostawała w gestii samorządów”. „A tutaj ktoś próbuje wkroczyć w te kompetencje

—powiedział.

Dodał, że prezydent Gdańska ma zamiar zaskarżyć wspomnianą ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Wyjaśnił, że trwają prace nad przygotowaniem stosownego wniosku.

I do czasu rozstrzygnięcia nie ma w Gdańsku tematu zmiany nazw ulic

—dodał.

Pawlak dodał też, że jego samego niepokoi bardzo to, iż instytucje, które wprowadzają wspomnianą ustawę „traktują Polaków, jak ludzi, którzy nie są w stanie decydować samodzielnie i trzeba decydować za nich”.

Trzeba im (Polakom - PAP) powiedzieć, co jest dobre, a co jest złe. Ci z góry wiedzą lepiej, co jest słuszne, a co jest niesłuszne. To jest po prostu czysty PRL

—skomentował Pawlak.

Obok samorządów patronom pomorskich ulic i innych obiektów przygląda się też gdański oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Rzecznik tej instytucji - Marcin Węgliński powiedział PAP, że - w porozumieniu z centralą IPN, gdański oddział przygotowuje listę nazw, które - zgodnie z ustawą, powinny zostać zmienione.

Rzecznik wyjaśnił, że lista ta jest tworzona „na razie na użytek wewnętrzny” i powstaje ona „abyśmy wiedzieli, jak - na wypadek zapytań samorządów i sytuacji trudnych, ustosunkowywać się do poszczególnych patronów”. Dodał, że - po zakończeniu prac nad spisem, gdański oddział IPN nosi się z zamiarem upublicznienia go. Wyjaśnił, że powinno to nastąpić „w maju, może jeszcze w kwietniu”.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

« poprzednia strona
12345 ... 16
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych