B. szef kancelarii premiera Tomasz Arabski ma się w czwartek stawić na procesie karnym wytoczonym mu i 4 innym osobom na przez rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej. Jest oskarżony o niedopełnienie obowiązków przy organizacji lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego 10 kwietnia 2010 r.
Na ostatniej rozprawie, w czerwcu, sąd ponowił wezwanie Arabskiego na proces. Były szef kancelarii premiera Donalda Tuska - mimo sądowego wezwania do obowiązkowego stawiennictwa - nie stawił się wówczas w Sądzie Okręgowym w Warszawie, który m.in. miał odebrać od niego dane osobowe. Obrońca Arabskiego tłumaczył to odległością 400 km Gdańska od Warszawy i wnosił o zrealizowanie tej czynności przez sąd w Gdańsku, gdzie oskarżony mieszka. Sąd oddalił jego argumenty.
Decyzja sądu jest jednoznaczna, więc trzeba się do niej dostosować
— mówił wówczas dziennikarzom obrońca Arabskiego, mec. Andrzej Bednarczyk.
W styczniu br. Sąd Okręgowy w Warszawie odmówił umorzenia tego procesu - o co wnosiła obrona oraz Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która w 2014 r. prawomocnie umorzyła śledztwo w tej sprawie. Przeciwni umorzeniu byli oskarżyciele prywatni. Na rozprawie okazało się jednak, że prokurator przystąpił do procesu - ale nie jako oskarżyciel, lecz w charakterze tzw. rzecznika praworządności.
Oskarżeni to: Tomasz Arabski (b. szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z lat 2007-2013, do niedawna ambasador RP w Hiszpanii), dwoje urzędników kancelarii premiera - Monika B. i Mirosław K. oraz dwoje pracowników ambasady RP w Moskwie - Justyna G. i Grzegorz C. Nie przyznają się do zarzutów.
Oskarżycielami prywatnymi (jest ich w sumie 11) są bliscy m.in. Anny Walentynowicz, Bożeny Mamontowicz-Łojek, Janusza Kochanowskiego, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna.
Prywatny akt oskarżenia pod koniec 2014 r. złożył ówczesny pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy, mec. Piotr Pszczółkowski (w grudniu 2015 r. Sejm wybrał go na sędziego TK; w procesie zastąpili go inni adwokaci). Podstawą aktu oskarżenia jest art. 231 par. 1 Kodeksu karnego, który przewiduje do 3 lat więzienia za niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego.
Akt oskarżenia wniesiono po tym, gdy prokuratura umorzyła śledztwo ws. organizacji lotów do Smoleńska. Jeśli prokuratura prawomocnie umarza śledztwo ws. przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego, osoby pokrzywdzone mogą wnieść do sądu tzw. subsydiarny akt oskarżenia. Taka sprawa toczy się jak każdy normalny proces karny, z tą różnicą, że oskarżycielem jest pokrzywdzony, a nie prokurator - gdyż sprawa toczy się z oskarżenia prywatnego, a nie publicznego. W styczniowym posiedzeniu sądu brał udział prokurator, co formalnie nie oznaczało przyłączenia się prokuratury do prywatnego aktu oskarżenia (choć jest to możliwe).
Prokuratura oceniła, że choć były nieprawidłowości przy organizacji lotów, to nie wystarczają one do postawienia zarzutów. W śledztwie stwierdzono „poważne naruszenie” przepisów, m.in. Instrukcji HEAD z 2009 r. przez urzędników KPRM ws. dysponowania wojskowym specjalnym transportem lotniczym.
Nie miały one bezpośredniego związku z przygotowaniem wizyt z 7 i 10 kwietnia 2010 r., natomiast dotyczyły szeregu czynności podejmowanych w okresie poprzedzającym katastrofę
— napisano w uzasadnieniu umorzenia.
Polegały one m.in. na: niewywiązywaniu się z obowiązku ustalania limitów dysponowania wojskowym transportem lotniczym na potrzeby osób uprawnionych, nierzetelnego prowadzenia ewidencji czy bezpodstawnej odmowy skorzystania z wojskowego specjalnego transportu lotniczego przez podmiot do tego uprawniony. Prokuratura oceniła, że nieprawidłowości nie wywołały skutków co do bezpieczeństwa wizyt prezydenta i premiera; spowodowały zaś jedynie „wzmożone działania innych organów państwa”.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
B. szef kancelarii premiera Tomasz Arabski ma się w czwartek stawić na procesie karnym wytoczonym mu i 4 innym osobom na przez rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej. Jest oskarżony o niedopełnienie obowiązków przy organizacji lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego 10 kwietnia 2010 r.
Na ostatniej rozprawie, w czerwcu, sąd ponowił wezwanie Arabskiego na proces. Były szef kancelarii premiera Donalda Tuska - mimo sądowego wezwania do obowiązkowego stawiennictwa - nie stawił się wówczas w Sądzie Okręgowym w Warszawie, który m.in. miał odebrać od niego dane osobowe. Obrońca Arabskiego tłumaczył to odległością 400 km Gdańska od Warszawy i wnosił o zrealizowanie tej czynności przez sąd w Gdańsku, gdzie oskarżony mieszka. Sąd oddalił jego argumenty.
Decyzja sądu jest jednoznaczna, więc trzeba się do niej dostosować
— mówił wówczas dziennikarzom obrońca Arabskiego, mec. Andrzej Bednarczyk.
W styczniu br. Sąd Okręgowy w Warszawie odmówił umorzenia tego procesu - o co wnosiła obrona oraz Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która w 2014 r. prawomocnie umorzyła śledztwo w tej sprawie. Przeciwni umorzeniu byli oskarżyciele prywatni. Na rozprawie okazało się jednak, że prokurator przystąpił do procesu - ale nie jako oskarżyciel, lecz w charakterze tzw. rzecznika praworządności.
Oskarżeni to: Tomasz Arabski (b. szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z lat 2007-2013, do niedawna ambasador RP w Hiszpanii), dwoje urzędników kancelarii premiera - Monika B. i Mirosław K. oraz dwoje pracowników ambasady RP w Moskwie - Justyna G. i Grzegorz C. Nie przyznają się do zarzutów.
Oskarżycielami prywatnymi (jest ich w sumie 11) są bliscy m.in. Anny Walentynowicz, Bożeny Mamontowicz-Łojek, Janusza Kochanowskiego, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna.
Prywatny akt oskarżenia pod koniec 2014 r. złożył ówczesny pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy, mec. Piotr Pszczółkowski (w grudniu 2015 r. Sejm wybrał go na sędziego TK; w procesie zastąpili go inni adwokaci). Podstawą aktu oskarżenia jest art. 231 par. 1 Kodeksu karnego, który przewiduje do 3 lat więzienia za niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego.
Akt oskarżenia wniesiono po tym, gdy prokuratura umorzyła śledztwo ws. organizacji lotów do Smoleńska. Jeśli prokuratura prawomocnie umarza śledztwo ws. przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego, osoby pokrzywdzone mogą wnieść do sądu tzw. subsydiarny akt oskarżenia. Taka sprawa toczy się jak każdy normalny proces karny, z tą różnicą, że oskarżycielem jest pokrzywdzony, a nie prokurator - gdyż sprawa toczy się z oskarżenia prywatnego, a nie publicznego. W styczniowym posiedzeniu sądu brał udział prokurator, co formalnie nie oznaczało przyłączenia się prokuratury do prywatnego aktu oskarżenia (choć jest to możliwe).
Prokuratura oceniła, że choć były nieprawidłowości przy organizacji lotów, to nie wystarczają one do postawienia zarzutów. W śledztwie stwierdzono „poważne naruszenie” przepisów, m.in. Instrukcji HEAD z 2009 r. przez urzędników KPRM ws. dysponowania wojskowym specjalnym transportem lotniczym.
Nie miały one bezpośredniego związku z przygotowaniem wizyt z 7 i 10 kwietnia 2010 r., natomiast dotyczyły szeregu czynności podejmowanych w okresie poprzedzającym katastrofę
— napisano w uzasadnieniu umorzenia.
Polegały one m.in. na: niewywiązywaniu się z obowiązku ustalania limitów dysponowania wojskowym transportem lotniczym na potrzeby osób uprawnionych, nierzetelnego prowadzenia ewidencji czy bezpodstawnej odmowy skorzystania z wojskowego specjalnego transportu lotniczego przez podmiot do tego uprawniony. Prokuratura oceniła, że nieprawidłowości nie wywołały skutków co do bezpieczeństwa wizyt prezydenta i premiera; spowodowały zaś jedynie „wzmożone działania innych organów państwa”.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/303971-kolejna-rozprawa-w-procesie-smolenskim-tomasz-arabski-musi-stawic-sie-w-czwartek-przed-sadem-czy-tym-razem-sie-pojawi