"Na koniec potężna eksplozja rozerwała kadłub. W jej wyniku nastąpiło rozerwanie kadłuba wzdłuż sufitu oraz oderwanie części kokpitowej i ogonowej". Naukowcy podsumowują Konferencję Smoleńską

Fot. Faktysmolensk.gov.pl
Fot. Faktysmolensk.gov.pl

3.6.2. Dyslokacja pionowa

Wszystkie katastrofy lotnicze można podzielić na dwa zasadnicze typy:

1) typ 1 – samolot jako całość (a przynajmniej jego kadłub) uderza w ziemię i rozpada się na części w wyniku tego uderzenia,

2) typ 2 - samolot rozpada się w powietrzu i na ziemię spadają oddzielnie jego szczątki.

W katastrofie typu 1 fragmentacja konstrukcji następuje w miejscu uderzenia w ziemię, a więc na powierzchni terenu. Ruch poszczególnych fragmentów jest zdeterminowany przez prędkość, z jaką samolot uderza w ziemię, rozpoczyna się w miejscu tego uderzenia, a trajektoria ruchu każdego z fragmentów jest pozioma. Ruch odbywa się albo na powierzchni (toczenie lub przesuwanie) albo tuż nad powierzchnią. W ewentualne przeszkody terenowe fragmenty te uderzają poziomo - Rys. 26.

Zupełnie inaczej odbywa się ruch tych fragmentów w katastrofie typu 2, gdy podział konstrukcji nastąpił na pewnej wysokości ponad terenem. Trajektoria lotu każdego z tych fragmentów jest wówczas wynikiem prędkości samolotu w chwili rozerwania i energii powodującej rozpad. Stanowi więc superpozycję ruchu samolotu przed rozerwaniem i krzywej balistycznej, według której odbywał by się swobodny ruch każdego z fragmentów w polu przyciągania ziemskiego w wyniku działania siły powodującej podział (np. eksplozji). W trakcie opadania każdego z fragmentów jego początkowy ruch postępujący w kierunku lotu samolotu zanika w wyniku oporu powietrza, a coraz większą wartość nabiera składowa pionowa w wyniku działania sił grawitacyjnych. Na ziemię poszczególne fragmenty spadają od góry z tym mniejszą prędkością poziomą, im wyżej nastąpiła fragmentacja konstrukcji - Rys. 27.

Różnice w trajektorii lotu poszczególnych fragmentów powodują, że ich dyslokacja na ziemi i przeszkodach terenowych w sposób jednoznaczny pozwala odróżnić oba typy katastrof. Tylko podczas katastrofy typu 2 lecące fragmenty mogą opaść na zabudowania i gałęzie drzew od góry. Tak więc wiszące na gałęziach metalowe fragmenty samolotu, tzw. „blaszane ptaki”, w sposób oczywisty wskazują, że rozpad samolotu nastąpił powyżej drzew, a więc świadczą o tym, że mamy do czynienia z katastrofą typu 2.

Drugim podstawowym elementem różniącym katastrofy lotnicze jest ewentualna eksplozja towarzysząca katastrofie. W pierwszym typie katastrofy eksplozja zwykle jest spowodowana wybuchem paliwa i następuje po uderzeniu w ziemię. Wybuchowi paliwa towarzyszy zawsze pożar, przy czym wcześniej powstały pożar może zainicjować wybuch paliwa.

W katastrofach drugiego typu eksplozja zwykle jest początkiem katastrofy. Eksplozji może towarzyszyć pożar i na ziemię mogą spaść palące się szczątki, lecz nie jest to regułą. Rozerwanie samolotu na dużej wysokości może

skutkować tym, że nawet po zapaleniu się niektórych fragmentów płomienie zostaną ugaszone w trakcie opadania i na ziemi szczątki nie będą się już palić.

Ogólnie biorąc w katastrofie typu 1 ewentualna eksplozja jest skutkiem katastrofy i ją kończy, a w katastrofie typu 2 jest przyczyną katastrofy i ją rozpoczyna.

Obecność eksplozji lub jej brak w czasie katastrofy pozwala na wyróżnienie w każdym typie katastrofy dwóch podtypów, co prowadzi do podziału wszystkich katastrof lotniczych na 4 kategorie - Rys. 28.

Pionowa dyslokacja szczątków w Katastrofie Smoleńskiej wyklucza możliwość, by była to katastrofa typu 1. Świadczy o tym wiele dowodów. Wszystkie te dowody można podzielić na dwa rodzaje:

1) położenie szczątków leżących na ziemi między przeszkodami terenowymi, np. drzewami, co dowodzi, że mogły one tam wpaść jedynie od góry z wysokości przekraczającej wysokość przeszkód terenowych,

2) położenie szczątków na przeszkodach terenowych, np. na drzewach w postaci „blaszanych ptaków”.

Upadek między przeszkody

Wiele szczątków samolotu leży między drzewami i w sposób jednoznaczny dowodzi, że mogły one tam się znaleźć jedynie przez upadek z wysokości większej niż korony drzew. Pierwszym takim elementem jest końcówka lewego skrzydła leżąca w strefie B2 (Rys. 29). Leży ona w miejscu otoczonym przez drzewa o wysokości przekraczającej 10 m, których korony nie są uszkodzone. Jej położenie i fakt, że nadziana jest na wąskie drzewka dowodzi, że upadła ona z wysokości większej niż 10 m pionowo. Wyklucza to możliwość jej upadku w wyniku lotu koszącego od „brzozy Bodina”.

Innym przykładem są części leżące w strefie B4 (por, Rys. 18 - Rys. 20). Leżą one w pasie leśnym wzdłuż ul. Kutuzowa i otoczone są ze wszystkich stron przez pnie drzew. Musiały więc opaść na ziemię pionowo między drzewa, co dowodzi, że ich punkt oderwania od konstrukcji był położony wyżej.

„Blaszane ptaki”

„Blaszane ptaki” nie tylko dowodzą, że oderwały się one od samolotu powyżej miejsca, na którym wiszą, lecz dodatkowo są dowodem na to, że oderwały się od samolotu w odległości co najmniej kilkudziesięciu metrów przed drzewem. Pamiętać bowiem trzeba, że samolot poruszał się z szybkością przekraczającą ¼ prędkości dźwięku. Przy takiej prędkości metalowe szczątki zachowują się jak pociski i przecinają gałęzie. „Blaszane ptaki” dowodzą więc, że oderwanie od samolotu nastąpiło w tak dużej odległości, iż na skutek oporów powietrza przedmiot metalowy wytracił prawie całkowicie swą prędkość i mógł osiąść na gałęzi. Ponieważ ruch szczątków odbywa się według krzywej balistycznej, dowodzi to również tego, że oderwanie nastąpiło na wysokości znacznie przekraczającej wysokość, na której wisi „blaszany ptak” (por. Rys. 27).

Przytoczone powyżej dowody wykluczają możliwość przebiegu Katastrofy Smoleńskiej według hipotezy MAK/Millera i dowodzą, że odpadanie poszczególnych części od samolotu następowało powyżej przeszkód terenowych, a uszkodzenia gałęzi niektórych drzew na trasie były wynikiem uderzeń oderwanych i lecących oddzielnie szczątków samolotu.

4 BŁĘDYZANIECHANIA PRZY TWORZENIU HIPOTEZY MAK/MILLERA

Choć wydaje się to nieprawdopodobne, przedstawiciele Rzeczypospolitej Polskiej nie sporządzili na miejscu Katastrofy Smoleńskiej żadnego dokumentu. Nie istnieje żaden protokół oględzin miejsca Katastrofy, żaden raport, żaden protokół przesłuchania któregokolwiek ze świadków mimo obecności na miejscu Katastrofy licznych przedstawicieli państwa, a w szczególności obecności przedstawicieli Prokuratury Wojskowej. Nie pobrano też żadnych próbek, ani jakichkolwiek dowodów rzeczowych.

Pierwszy polski dokument, jaki powstał na miejscu Katastrofy Smoleńskiej, to raport sporządzony przez ekipę polskich archeologów przebywających w Smoleńsku w październiku 2010 r., tj. 6 miesięcy po Katastrofie (por. p.3.2). Ale wyniki badań archeologicznych zostały całkowicie zignorowanie zarówno przy pisaniu raportu MAK jak i raportu komisji Millera. Pierwszym zadaniem podczas badania katastrof lotniczych zgodnie z wytycznymi ICAO jest ustalenie, czy katastrofa była typu 1 (rozpad w wyniku uderzenia w ziemię) czy typu 2 (rozpad powyżej terenu). Zarówno rosyjscy jak i polscy twórcy hipotezy MAK/Millera całkowicie zignorowali to zadanie i a priori założyli, że rozpad nastąpił w wyniku uderzenia w ziemię całkowicie ignorując wszelkie przeczące temu dowody materialne i zeznania świadków. Podstawowymi dowodami w badaniu katastrof lotniczych są szczątki samolotu i ciała ofiar. Zarówno rosyjscy jak i polscy twórcy hipotezy MAK/Millera całkowicie zignorowali badanie tych podstawowych dowodów. Katastrofa Smoleńska jest pierwszą katastrofą w historii całego lotnictwa światowego, której przyczynę w postaci hipotezy MAK/Millera podano bez zbadania podstawowych dowodów. Jedynymi dowodami na poparcie hipotezy MAK/Millera są zaprezentowane przez stronę rosyjską zapisy z wybranych rejestratorów stanowiących wyposażenie samolotu oraz z rejestratora QAR produkcji polskiej firmy ATM. Jest to jedyny rejestrator, do którego miała dostęp strona polska, lecz niestety, ze względu na niewielką liczbę rejestrowanych parametrów i niewielką częstotliwość rejestracji nie zarejestrował on całości wydarzeń, a w szczególności ostatniego odcinka czasu - w udostępnionej wersji zapisu jego oryginalny koniec został zastąpiony doklejoną wstawką niewiadomego pochodzenia dostarczoną przez stronę rosyjską.

Wśród analizowanych rejestratorów nie uwzględniono w szczególności:

— zamontowanych na TU-154 rejestratorów TCAS i K3-63,

— rejestratorów TCAS na innych statkach powietrznych znajdujących się w przestrzeni w pobliżu Smoleńska,

— rejestratorów i urządzeń pokładowych zamontowanych na samolocie JAK, który wcześniej wylądował w Smoleńsku,

— rejestratorów naziemnych lotniska w Smoleńsku,

— rejestratorów z innych stacji naziemnych.

RZECZYWISTY PRZEBIEG KATASTROFY

Przedstawione powyżej dowody rozstrzygające (por. p. 3.4, 3.5, 3.6) nie są bynajmniej jedynymi, które dowodzą fałszywości hipotezy MAK/Millera. Jak podkreślono w wcześniej (por. Tab. 2), wszystkie dotychczas uzyskane na gruncie różnych nauk wyniki badań są ze sobą zgodne i wykazują fałszywość tej hipotezy. Co więcej, wszystkie przedstawione na Konferencjach referaty układają się w spójny obraz i pozwalają na stwierdzenie, że:

Katastrofa Smoleńska stanowiła to, co w literaturze światowej określa się jako controlled demolition (kontrolowana rozbiórka).

Katastrofa Smoleńska składała się z szeregu wydarzeń, w wyniku których na przestrzeni ostatnich kilkuset metrów lotu od konstrukcji samolotu odpadały kolejne jej części, a na końcu gwałtowny wzrost ciśnienia rozerwał kadłub. Była to więc katastrofa typu 2B, a nie 1A (por. p. 3.6.2). Kolejność w jakiej odpadały poszczególne części samolotu wyklucza, aby przyczynami tego odpadania były zderzenia z przeszkodami terenowymi, np. drzewami. W pierwszej kolejności odpadały bowiem części, które nie mogły być narażone na takie zderzenia. Kolejność tego odpadania w dużej mierze jest zilustrowana na Rys. 14. Pierwsze odpadły tylne części środkowej części lewego skrzydła, a duży rozrzut tych szczątków świadczy, że przyczyną nie było odpalenie jednego ładunku, lecz raczej seria niewielkich eksplozji wewnątrz skrzydła. Szczątki te zalęgają na dużym obszarze oznaczonym jako strefa B1, ich rozłożenie świadczy o tym że rozpad skrzydła rozpoczął się ok. 100 m przed brzozą Bodina. Drugi etap rozpadu samolotu, to odcięcie końcówki lewego skrzydła o długości ok. 6 m. Zarówno położenie tego fragmentu jak i kształt cięcia widoczny na wielu fotografiach i filmach (Rys. 15) jednoznacznie wskazują na odcięcie paskiem detonacyjnym, jakie stosowane są od dawna w robotach rozbiórkowych w budownictwie i przy wycince lasów i jakie oferuje do sprzedaży wiele firm. Przykładowe reklamy takich firm przedstawiają Rys. 33 i Rys. 34, lecz światowa oferta handlowa jest znacznie szersza.

Trzecim etapem było zniszczenie pozostałej części lewego skrzydła aż do centropłata. Fragmenty tego skrzydła zalegają w dużej strefie B3 (por Rys. 14), ale znajdują się również w strefie B4 oraz B8 - fragment dolnego poszycia skrzydła z szachownicą. Rozłożenie tych szczątków wskazuje, że niszczenie skrzydła było również wynikiem szeregu eksplozji niewielkich ładunków rozmieszczonych wewnątrz konstrukcji skrzydła i odpalanych w określonej sekwencji w sposób typowy dla rozbiórki obiektów budowlanych. Bez trudu można dobrać wielkość tych ładunków tak, aby ich efekt akustyczny był zagłuszony przez pracę silników samolotu.

W czwartym etapie oderwane zostały fragmenty usterzenia i podwozia. szczątki tych części samolotu leżą w pasie leśnym tuż za ul. Kutuzowa. Pierwszy odpadł zewnętrzny fragment lewego statecznika poziomego (Rys. 18) i upadł między drzewa, a w następnej kolejności odpadła duża cześć tego statecznika razem z przyległym sterem wysokości – lotką (Rys. 21).

Kolejna eksplozja oderwała dużą część prawego statecznika poziomego z lotką (Rys. 22). Cześć ta upadla ok. 30 m (strefa B6 na Rys. 14) przed dwoma podłużnymi wykrotami ziemnymi wskazywanymi w hipotezie MAK/Millera jako pierwsze ślady uderzenia samolotu w ziemię. Dla uwiarygodnienia tego żołnierze rosyjscy przenieśli tę część na zachód od wykrotu, aby na zdjęciu lotniczym umieszczonym w raporcie MAK miała ona położenie zgodne z hipotezą. Podkreślić też trzeba, że wskazane wykroty nie mają żadnego związku z Katastrofą Smoleńską i jak dowodzi tego zalegająca ich dno zeschła trawa, powstały jeszcze przed poprzednim okresem wegetacyjnym [22].

Kolejna eksplozja oderwała statecznik pionowy wraz z resztkami usterzenia - Rys. 23.

Na koniec potężna eksplozja rozerwała kadłub. W wyniku tej eksplozji nastąpiło rozerwanie kadłuba wzdłuż sufitu oraz oderwanie części kokpitowej i ogonowej. Siła tej eksplozji była tak duża, że rozdrobniona i wydmuchnięta została cała zawartość kadłuba – nie tylko pasażerowie, lecz również ich fotele, a nawet termoizolacja. Wcześniejsze zniszczenie lewego skrzydła wywołało obrót samolotu wzdłuż osi i w momencie tej eksplozji był on już zwrócony sufitem do ziemi. Przez kadłub rozdarty wzdłuż sufitu oraz otwarty do tyłu po odpadnięciu części ogonowej szczątki ludzi i przedmiotów wyleciały również do tyłu zaścielając cały obszar aż do wcześniej leżących fragmentów usterzenia w strefach B7 i B6 - Rys. 35.

PODSUMOWANIE

Dorobek naukowy trzech kolejnych Konferencji Smoleńskich, jakie miały miejsce w latach 2012-2014 obejmuje wyniki badań ze wszystkich dziedzin nauki reprezentowanych w Komitecie Naukowym. Do dziedzin tych zaliczyć trzeba w szczególności wszystkie istotne dla badania katastrof dyscypliny nauk ścisłych i technicznych, ale również dziedziny pozatechniczne takie jak medycyna, socjologia i prawo. Konferencje pozwoliły więc na wszechstronne przebadanie wszystkich dostępnych dowodów i informacji dotyczących Katastrofy Smoleńskiej. Z reguły podczas badania katastrofy zespół śledczy musi korzystać z pomocy biegłych reprezentujących te dziedziny nauki, które nie są reprezentowane wśród osób prowadzących śledztwo. Konferencje Smoleńskie nie miały takich trudności, gdyż w składzie komitetów konferencyjnych a w szczególności Komitetu Naukowego i Komitetu Inspirującego i Doradczego znajdowali się specjaliści ze wszystkich niezbędnych w badaniu dziedzin. Ta wszechstronność naukowa, jaką zapewniał skład komitetów i wszechstronność przedstawionych prac – w czasie konferencji wygłoszono aż 78 referatów ze wszystkich ww. dziedzin nauki – zapewniła kompleksowe przebadanie dostępnych dowodów i informacji. Wnioski płynące z przedstawionych na Konferencjach Smoleńskich badań z różnych dziedzin nauki są zgodne i potwierdzają się wzajemnie. Badania geodezyjne i geotechniczne, archeologiczne i medyczne, fizyczne i chemiczne, mechaniczne i aerodynamiczne, elektrotechniczne i akustyczne - wszystkie przedstawione na Konferencjach referaty układają się w spójny obraz i pozwalają na sformułowanie następujących wniosków.

1 Hipoteza MAK/Millera jest fałszywa, gdyż każda z jej pięciu faz jest sprzeczna z powszechnie znanymi prawami fizyki i niepodważalnymi dowodami rzeczowymi.

2 Katastrofa Smoleńska stanowiła to, co w literaturze światowej określa się jako controlled demolition (kontrolowana rozbiórka) i została zrealizowana przez serię eksplozji materiałów wybuchowych, jakie miały miejsce w zamkniętych profilach samolotu i tym samym były niedostępne dla inspekcji pirotechnicznych. Podstawowe informacje dotyczące technologii stosowanych przy controlled demolition przedstawiono w aneksie.

3 Rosyjska ekipa kontrolująca miejsce Katastrofy dołożyła starań, aby uwiarygodnić hipotezę MAK/Millera. Temu celowi służyło przenoszenie szczątków w wyznaczone miejsca i zatajanie dowodów przeczących hipotezie.

4 Chociaż ogólny przebieg Katastrofy Smoleńskiej jest znany i można go było ustalić na podstawie nielicznych stosunkowo dowodów dostępnych dla niezależnych badań, to jest oczywiste, że śledztwo dotyczące przyczyn Katastrofy nie może być zakończone bez przeprowadzenia badań podstawowych dowodów, jakimi są szczątki wraku samolotu i szczątki ofiar Katastrofy. Bez przeprowadzenia tych badań niemożliwe jest ustalenie wielu bardzo ważnych szczegółów.

Komitet Naukowy Konferencji Smoleńskiej, Warszawa, wrzesień 2015

CZYTAJ TAKŻE: Prof. Czachor: Co dalej z badaniami katastrofy smoleńskiej? „Wątek zamachu od początku był lekceważony przez komisje rządowe”

CZYTAJ TAKŻE: „Zgadzam się z wnioskami profesora Czachora co do hipotezy o użyciu ładunków kumulacyjnych wewnątrz kesonu”

« poprzednia strona
1234

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.