„Ludzie, którzy dzisiaj ograniczają potencjał polskiego wojska, a nawet niszczyli wojsko przed listopadem 2015 roku, chcą propagandowo upowszechnić fałszywą informację” – powiedział Antoni Macierewicz odnosząc się do faktu wszczęcia przez neo-Prokuraturę Krajową śledztwa w jego sprawie.

Zarzut „zdrady dyplomatycznej” wobec polityka PiS i byłego szefa MON sformułował szef służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Jarosław Stróżyk, przedstawiając w październiku raport komisji do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich, której jest szefem.

Następnie neo-Prokuratura Krajowa poinformowała o wszczęciu śledztwo w sprawie działania na szkodę RP przez byłego szefa MON. Chodzi o decyzję o nieprzystąpieniu Polski do sojuszniczej inicjatywy pozyskania tankowców powietrznych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trwa polowanie na Macierewicza! Neo-PK wszczęła śledztwo ws. „zdrady dyplomatycznej” b. szefa MON. W tle raport Stróżyka

Reakcja Macierewicza

Do sprawy Antoni Macierewicz odniósł się w rozmowie z Radiem Maryja.

Mamy do czynienia z propagandą, a nie rzeczywistym i merytorycznym działaniem. Ludzie, którzy dzisiaj ograniczają potencjał polskiego wojska, a nawet niszczyli wojsko przed listopadem 2015 roku, chcą propagandowo upowszechnić fałszywą informację, ukryć to, że wtedy zaczęto odbudowywać siłę Wojska Polskiego, tak jak oni nigdy tego nie robili, a co zagwarantowało nam dzisiaj bezpieczeństwo

– czytamy.

Macierewiczy przypomniał, że dzięki tej decyzji Polska mogła zainwestować pieniądze w bardziej strategiczne projekty, w tym m.in. system Patriot.

Mieliśmy wydać więcej pieniędzy, a mieć mniejszą możliwość wykorzystywania tego systemu, który był decydowany przez Niemcy, a Polska nie miała rzeczywistej możliwości wykorzystywania tego systemu. Co więcej, została wtedy podjęta decyzja, aby ta struktura była nam udostępniona przez USA i tak się właśnie stało

– powiedział były szef MON.

mly/Radio Maryja