Dziś warto zażądać, żeby komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski wyznaczony przez PiS złożył rezygnację, bo nic nie zrobił w sprawie kryzysu zbożowego - podkreślił lider PO Donald Tusk. „Podaj się chłopie do dymisji, zrezygnuj” - apelował Tusk.
Donald Tusk podsumował na posiedzeniu klubu Koalicji Obywatelskiej w Lublinie dwudniową wizytę parlamentarzystów KO w województwie lubelskim. Przypomniał, że parlamentarzyści KO odbyli w tym województwie 16 otwartych spotkań, odwiedzili wszystkie 24 powiaty, a wydarzeń było około 80.
Apel do Wojciechowskiego
Nawiązał do porannego spotkania w Lipsku, gdzie rozmawiał z rolnikami o kryzysie zbożowym.
Mogę powiedzieć, że miałem satysfakcję podczas tego spotkania, bo ludzie mówili, co myślą o tej władzy, co życzą tej władzy
— powiedział.
Jak dodał, to co mówili rolnicy to „opis zaniechań w skali niewyobrażalnej”, bo przez wiele miesięcy nic nie zrobiono, żeby powstrzymać kryzys zbożowy, choć rolnicy sygnalizowali ten problem już w maju ubiegłego roku. Tymczasem przedstawiciele rządu zapewniali, że nie ma problemu z ukraińskim zbożem, a w tym samym czasie ktoś na tym wszystkim zarabiał - zaznaczył.
Moje wrażenie było wgniatające w ziemię
— mówił Tusk.
Jego zdaniem, w kontekście kryzysu zbożowego, warto głośno zażądać, żeby unijny komisarz ds. rolnictwa wyznaczony przez PiS, Janusz Wojciechowski, złożył rezygnację, bo niewiele zrobił i czekał tylko na dyrektywy z centrali PiS.
Podaj się chłopie do dymisji, zrezygnuj
— apelował Tusk.
Zmarnowałeś ten rok
— dodał.
Według Tuska można to zrobić od ręki, nie trzeba czekać na jakieś procedury.
Tusk podkreślił, że „sprzątanie Polski trzeba zacząć nie po wyborach, ale już dziś”.
Dziś rozmawiałem z co najmniej pięcioma osobami, z których każda wydawała się bardziej kompetentna niż Janusz Wojciechowski
— zauważył.
Krytyka CPK
Lider PO nawiązał też do protestów przeciw budowie CPK, z którymi spotyka się w całym kraju. Jak dodał, także podczas podróży przez województwo lubelskie mijał dziesiątki transparentów z protestami przeciwko CPK.
Wszędzie spotyka się ludzi, którzy są okradani, którym się niszczy życie przez brutalne akty wywłaszczeń
— powiedział Tusk.
Naszym zadaniem jest głośno krzyczeć w imieniu tych, którzy mają być wywłaszczani
— mówił.
Po wyborach zatrzymamy tę inwestycję, która jest przeprowadzana kosztem ludzkiego nieszczęścia
— zapowiedział szef Platformy.
W opozycji nie mamy jeszcze odpowiedzialności i władzy, ale jesteśmy gotowi zaoferować naszą obecność i wspólny krzyk
— podkreślił.
Z całą pewnością zanim wygramy wybory uda nam się pewne rzeczy zatrzymać
— dodał.
Jak przypomniał, w taki sposób w Raciborzu udało się uratować fabrykę.
Marsz 4 czerwca kulminacją kampanii?
Według Tuska w obecnej władzy „poziom egoizmu i cwaniactwa przekroczył już wszelkie miary”. Stąd przed opozycją nie stoi tylko zadanie, „żeby wygrała nasza partia” - podkreślił.
Tu nie chodzi o satysfakcję ze sportowego zwycięstwa, tu chodzi o los tych, którzy są przez władzę wykorzystywani i okradani
— powiedział Tusk.
Chodzi o to, dodał, by „ktoś położył kres rządom ludzi o niepohamowanej pazerności”. Zdaniem szefa PO „zmiana jest niezbędna i możliwa”, zwłaszcza wobec obecnej determinacji i zaangażowaniu parlamentarzystów KO w wizyty we wszystkich województwach.
Tusk przypomniał, że zakończeniem objazdu całego kraju przez parlamentarzystów KO będzie marsz 4 czerwca, a do tego czasu we wszystkich województwach parlamentarzyści KO będą chcieli pokazać, że „ludzie nie są sami, a władza nie będzie bezkarna”.
Mam absolutne przekonanie, że dziś jest potrzebne pokazanie, że oni nie pozostaną bezkarni, a ludzie nie będą samotni. Mafia boi się ludzi zorganizowanych, którzy ramię w ramię stają i mówią dosyć
— podkreślił lider PO.
Jeśli zobaczą tysiące ludzi na ulicach Warszawy, zastanowią się pięć razy zanim zdecydują się na podsłuchiwanie opozycji, fałszowanie wyborów, okradanie nas z demokracji
— dodał.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/643087-tusk-do-wojciechowskiego-podaj-sie-chlopie-do-dymisji