Wizyta prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego, którą złożyli w marcu ub. r, w atakowanym przez Rosję Kijowie, wywarła ogromne wrażenie na Ukrainie i pokazała politykom na świecie, że należy tu przyjeżdżać mimo wojny – powiedział PAP ambasador RP w Kijowie Bartosz Cichocki.
Cichocki: Było to dla mnie niesłychane
Myślę, że ta wizyta uruchomiła zwyczaj składania wizyt w Kijowie, żeby móc wiarygodnie zabierać głos w sprawach wojny i pokoju w Europie
— ocenił.
Dziś, rok po wizycie, w ukraińskiej stolicy pojawiły się plakaty z wizerunkami polskich polityków i napisem „Pamiętamy”. Kaczyński i Morawiecki przyjechali wówczas na Ukrainę wraz z premierami Czech i Słowenii. Ich twarze również widnieją na bilbordach.
Była to niezwykła wizyta i jej uczestnicy są w ten sposób zasłużenie honorowani. Kijów był wtedy zagrożony atakami, a w obwodzie kijowskim trwały walki z rosyjskimi wojskami. Dzień wcześniej miasto zostało ostrzelane i były ofiary śmiertelne
— mówi ambasador.
Cichocki wspomina, że sytuacja była tak poważna, iż w dniu wizyty w Kijowie wprowadzona została godzina policyjna.
Wychodziliśmy wtedy z ambasady na zewnątrz tylko w kamizelkach kuloodpornych i hełmach
— podkreślił.
Było to dla mnie niesłychane, że w tych warunkach kilku szefów rządów i (ówczesny) wicepremier Jarosław Kaczyński mogą składać wizytę w Kijowie
— dodał.
„W którymś momencie wszyscy przeszli na polski”
Ambasador pamięta, że w dniu wizyty ulice Kijowa były puste. Mieszkańcy miasta w obawie przed rosyjskimi bombardowaniami albo wyjechali, albo ukrywali się w bezpiecznych miejscach.
Kaczyński, Morawiecki oraz premierzy Czech i Słowenii przyjechali do Kijowa pociągiem. Ich podróż trwała 12 godzin. Kolejnych pięć godzin politycy spędzili na intensywnych rozmowach z ukraińskimi partnerami, w tym prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.
Bardzo długo brał udział w tych rozmowach prezydent Wołodymyr Zełenski. To była bardzo konkretna rozmowa o (samolotach) MiG-ach, o misji NATO na Ukrainie. Wtedy była też próba sprawdzenia, na ile wspólnota międzynarodowa gotowa jest wesprzeć Ukrainę
— ujawnił ambasador.
W którymś momencie – i to też było niewiarygodne – wszyscy przeszli na polski. Na początku były robocze tłumaczenia, ale nasza delegacja, prezes Kaczyński i premier Morawiecki zaczęli mówić po polsku i wszyscy uznali, że tak będzie prościej
— powiedział Cichocki.
Zdaniem dyplomaty wizyta czterech polityków wywołała na Ukrainie ogromne wrażenie.
Jej uczestnicy mają tablice ze swoimi nazwiskami w Alei Odwagi na Placu Konstytucji przed parlamentem w Kijowie
— podkreślił.
Sądząc po tych bilbordach możemy stwierdzić, że i społeczeństwo ukraińskie pamięta o tej wizycie i wysoko ją ceni
— zaznaczył ambasador RP.
Billboardy „Pamiętamy 15 marca 2022”
Bilbordy z wizerunkami pierwszych zagranicznych polityków, którzy odwiedzili Ukrainę po rozpoczętej w lutym ub. roku inwazji Rosji na pełną skalę, stoją m.in. na centralnym bulwarze Tarasa Szewczenki w Kijowie.
Pamiętamy 15 marca 2022. Pierwsza wizyta zagranicznych przywódców w Kijowie. Jarosław Kaczyński
— czytamy na bilbordzie z wizerunkiem prezesa PiS. Taka sama treść widnieje na plakacie z twarzą premiera polskiego rządu Mateusza Morawieckiego.
15 marca ubiegłego roku premier Mateusz Morawiecki, prezes Jarosław Kaczyński (wówczas wicepremier RP) wraz z premierami Czech i Słowenii przybyli do Kijowa pociągiem. W ukraińskiej stolicy spotkali się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim oraz premierem tego kraju Denysem Szmyhalem.
Na Ukrainie porównywano wówczas ich wizytę z wizytą w Tbilisi w 2008 r. w czasie wojny rosyjsko-gruzińskiej, w której uczestniczyli prezydent śp. prof. Lech Kaczyński, prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko oraz liderzy państw bałtyckich.
„Liderzy swoich wspaniałych, niezależnych krajów, nie boją się”
Gdyby nie wizyta premierów Polski, Czech i Słowenii zaraz po rosyjskiej agresji, to nie pojawiliby się tam inni politycy. To był wówczas przełom - ocenił szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Radosław Fogiel (PiS) w rocznicę wizyty m.in. M. Morawieckiego i J. Kaczyńskiego w stolicy Ukrainy.
15 marca 2022 r. premier Mateusz Morawiecki i ówczesny wicepremier Jarosław Kaczyński wraz z szefami rządów Czech Petrem Fialą i Słowenii Janezem Janszą przybyli do Kijowa, gdzie spotkali się m.in. z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i szefem tamtejszego rządu Denysem Szmyhalem. Politycy przekazali polityczne wsparcie walczącym od 24 lutego z rosyjską agresją Ukraińcom.
Po spotkaniu prezydent Ukrainy podziękował europejskim politykom za wsparcie.
To jest zdecydowane stanowisko w tym czasie, kiedy nawet wielu ambasadorów opuściło Ukrainę z powodu wtargnięcia Federacji Rosyjskiej na ogromną skalę na naszą ziemię i ci ludzie, liderzy swoich wspaniałych, niezależnych krajów nie boją się. Bardziej boją się o nasz los i są tutaj, żeby nas wesprzeć i to jest bardzo mocny, mężny, przyjazny krok
— powiedział wtedy Zełenski.
Jestem przekonany, że z takimi przyjaciółmi, z takimi krajami, sąsiadami, partnerami rzeczywiście damy radę i zwyciężymy
— dodał prezydent Ukrainy.
Fogiel: Kwestia politycznej, ale też osobistej odwagi
Radosław Fogiel podkreślił, że była to pierwsza wizyta szefów państw i zagranicznych polityków na Ukrainie po wybuchu wojny.
To było bardzo ważne w kontekście wsparcia, pokazania, że Ukraina trwa, Ukraina walczy, Ukraina ma funkcjonujący rząd i sama może o sobie decydować
— powiedział PAP.
To była też kwestia politycznej, ale również osobistej odwagi tych, którzy wzięli udział w tej wizycie
— dodał szef sejmowej komisji spraw zagranicznych.
Propozycja tego wyjazdu pojawiła się na Radzie Europejskiej i - z tego, co wiemy - była kierowana szeroko, a ostatecznie było tylko czterech uczestników tego wyjazdu
— podkreślił.
„To był wówczas przełom”
Fogiel przywołał też słowa szefa ukraińskiej komisji spraw zagranicznych Ołeksandr Mereżko, który reagując na to, że Ukraińcy na plakatach wyrażają wdzięczność prezesowi Kaczyńskiemu i premierowi Morawieckiemu, napisał w mediach społecznościach: „To była niezwykle istotna, historyczna wizyta, którą my, Ukraińcy bardzo wysoko sobie cenimy, bo to była wizyta prawdziwych przyjaciół, którzy przybyli wesprzeć nas w najtrudniejszym i niebezpiecznym okresie naszej historii”.
Takie słowa zamykają całą dyskusję
— ocenił polski polityk.
Pamiętamy, choć należałoby nad tym wstydliwie milczeć, ale nie da się nie pamiętać tych wszystkich głosów, które się pojawiały w polskich mediach, pośród polityków polskiej opozycji, którzy próbowali umniejszać rangę tej wizyty, albo w ogóle negować jej potrzebę. Myślę, że jeśli dziś ktoś ma inne zdanie, to powinien zamilknąć w obliczu tego, co sami Ukraińcy na ten temat mówią
— dodał.
Jak podkreślił Fogiel, „gdyby nie ta wizyta, to tak szybko by się tam nie pojawił premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson czy przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i inni politycy”.
To był wówczas przełom
— zaznaczył.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/638302-rok-temu-premier-morawiecki-i-prezes-pis-odwiedzili-kijow