„Co jeszcze musi się stać, żeby te zakute łby zrozumiały, że jesteśmy praktycznie w stanie wojny? Każde takie wypowiedzi (jak fejk o rtęci w Odrze – red.), szczucie jeden na drugiego, doprowadzają do sytuacji, które pogłębiają ten chaos dezinformacji. Ale ja się nie łudzę. Platforma się nie zmieni, bo to jest po prostu zbitek ludzi, którzy są zapatrzeni w siebie i nikogo innego” – mówi portalowi wPolityce.pl poseł PiS Piotr Kaleta.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ SONDAŻ. „Do dymisji!”. Duża złość Polaków na polityków rozsiewających kłamstwa w sprawie przyczyn zatrucia Odry
Sprawa zanieczyszczenia Odry wywołała duże emocje w ostatnich tygodniach. Jeszcze przed ostatecznymi wynikami badań wody z rzeki, media powieliły niemieckiego fejka o rzekomym zwiększonym stężeniu rtęci. Szybko podchwycili to szczególnie politycy Platformy Obywatelskiej, którzy zaczęli podsycać temat, strasząc Polaków tragicznymi konsekwencjami, co podsycały medialne nagłówki.
Gdy okazało się, że podwyższonej zawartości rtęci w Odrze nie ma, politycy opozycji nabrali wody w usta i nie zdobyli się na przeprosiny za powielanie fałszywej informacji.
Polacy zostali zapytani w sondażu pracowni Social Changes dla portalu wPolityce.pl, „czy politycy rozpowszechniający (rozsiewający) fałszywe informacje o przyczynach śmierci ryb w Odrze powinni ponieść konsekwencje i np. powinni podać się do dymisji”.
Wyniki badania są jednoznaczne. Aż 83 proc. ankietowanych stwierdziło, że politycy rozsiewający fake newsy powinni ponieść konsekwencje. Wyborcy PiS, KO oraz Polski 2050 byli bardzo zgodni i w przeważającej na pytanie postawione przez pracownię Social Changes odpowiedzieli „tak”.
Czy ktoś odpowie za kłamstwa dot. przyczyn zatrucia Odry?
Nasz sondaż komentuje dla portalu wPolityce.pl poseł PiS Piotr Kaleta. Zapytany, czy politycy Platformy (na czele z Donaldem Tuskiem i marszałek Elżbietą Polak) powinni ponieść jakieś konsekwencje za fejka o rtęci, odpowiada:
Oczywiście, że powinni, ale się nie łudźmy – konsekwencji nie będzie. Ci ludzie są obliczeni tylko i wyłącznie na doraźne cele polityczne. A co by się stało, gdyby im to zażarło? A nuż by się okazało, że jakiś niepokój zostałby zasiany?
Kaleta uważa, że takie działania trzeba rozpatrywać w kontekście nie tylko odpowiedzialności politycznej, ale również w niektórych sytuacjach karnej, gdyż „należy to po prostu ukrócić”.
Musimy pamiętać, że w tej chwili znajdujemy się w stanie bezpośredniego zagrożenia i wszystkie durnowate wypowiedzi przedstawicieli opozycji słucha także Łukaszenka, Putin i inni nieprzychylni nam ludzie
— mówi.
Co jeszcze musi się stać, żeby te zakute łby zrozumiały, że jesteśmy praktycznie w stanie wojny? Każde takie wypowiedzi, szczucie jeden na drugiego, doprowadzają do sytuacji, które pogłębiają ten chaos dezinformacji. Ale ja się nie łudzę. Platforma się nie zmieni, bo to jest po prostu zbitek ludzi, którzy są zapatrzeni w siebie i nikogo innego
— dodaje.
Skąd taka nieodpowiedzialność polityków PO?
Poseł PiS odnosi się również do uwagi, że ewentualna rtęć w Odrze byłaby gigantyczną katastrofą, która skaziłaby rzekę na wiele lat, czym zdawali się nie przejmować politycy PO powielając fejka o rtęci.
Właśnie o to chodzi, że oni sobie nie zdają z tego sprawy, ponieważ w Polsce nie ma takich regulacji prawnych (a szkoda, może warto się nad tym pochylić), które sankcjonowałyby zachowania doprowadzające do jakiegoś stanu zagrożenia – słownego, medialnego. Ci ludzie nigdy nie byli odpowiedzialni za słowa, a tym bardziej za czyny
— podkreśla Piotr Kaleta.
Tusk nauczył się jeszcze w Unii Europejskiej, że tam wszystko, co powiedział było traktowane jako coś genialnego. A tutaj przyjeżdża i wszystkie jego głupoty, durnowate rzeczy, są niejako momentalnie obalane. To jest człowiek słaby intelektualnie, a już tym bardziej był słaby jako gospodarz i urzędnik
— kończy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/612184-tylko-u-nas-po-odpowie-za-fejki-o-rteci-kaleta-zakute-lby
