Kolejna prowokacja tzw. opozycji ulicznej. Od rana jej członkowie blokują wejście do Sądu Okręgowego w Warszawie, gdzie miała się odbyć rozprawa dziennikarki Ewy Siedleckiej, uznanej w pierwszej instancji za winną zniesławienia sędziego Konrada Wytrykowskiego oraz Macieja Nawackiego.

CZYTAJ TAKŻE:Kompromitacja autorów „afery hejterskiej”! Siedlecka z „Polityki” skazana za zniesławienie. Nie miała żadnych dowodów!

Rozprawa apelacyjna dziennikarki miała się odbyć dzisiaj rano. Niestety wejście do sądu zablokowali uliczni bojówkarze, znani z innych szarpanek ostatnich lat. Do sądu nie mogli wejść sędziowie Konrad Wytrykowski oraz Maciej Nawacki.

Razem z sędzią Nawackim nie możemy wejść do budynku na salę sądową. Bojówkarze grożą nam zlinczowaniem. To niesamowite

– komentował na gorąco sędzia Konrad Wytrykowski.

W listopadzie ubiegłego roku sąd uznał Ewę Siedlecką winną zniesławienia obu sędziów w swoich wpisach na blogu tygodnika „Polityka”. Publicystka nazwała ich „hejterami”. Sąd wydał miażdżący wyrok na dziennikarkę.

Oskarżona nie przeprowadziła żadnej weryfikacji informacji zawartych w innych materiałach prasowych, choć nie dysponowała własnymi bezpośrednimi źródłami, nie podjęła nawet próby skontaktowania się z pokrzywdzonymi, aby skonfrontować stanowiska. Zdaniem Sądu oskarżona nie zachowała się zgodnie z wymogami jakie nakłada na nią Prawo prasowe

– czytamy w uzasadnieniu sądu.

Ostatecznie, sędziom udało się wejść do gmachu sądu. To jednak nie zmienia faktu, że sprawa wymaga pilnego wyjaśnienia. Doszło bowiem nie tylko do próby nacisku na strony rozprawy, ale także na sam sąd. Tym skandalem powinna zając się prokuratura.

WB