Dziś, 17 stycznia, wspominamy ofiary niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau. Co najmniej milion Żydów zamordowanych w komorach gazowych, ale także 140 tys. więzionych tam Polaków, z których połowa nie przeżyła koszmaru.
Polska pamięta. Zawsze pamiętała. To nasz kraj zachował materialny dowody niemieckiej zbrodni w stanie nienaruszonym, przez dekady nie szczędząc środków na działalność Muzeum i konserwację byłego obozu. W Niemczech czy Austrii bywa z tym różnie. Dochodziło do licznych skandali. Teren podobozu w Gusen został częściowo zachowany jako miejsce pamięci tylko dzięki staraniom naszego rządu:
Dziś Polska wciąż ma do wypełnienia ważną misję w sferze pamięci. Musi przypominać światu o tym, kto odpowiada za największą zbrodnię w ludzkości. Kto to zaplanował i zrealizował. Bo świat zdaje się zapominać, rozmywając tragedię Holocaustu w jakiejś nieokreślonej czasoprzestrzeni:
Polska musi przypominać o niemieckim sprawstwie nie dlatego, by komuś dokuczać, ale dlatego, że taka jest prawda. Opowieść o całopaleniu całego narodu będzie zakłamana, jeśli oderwie się od konkretnego kontekstu. Inne wymiaru Holocuastu, jego uniwersalne i ponadczasowe znaczenie, nie mogą skutkować zakłamaniem w sferze prawdy historycznej. Cytując amerykańską ambasadę: „musimy mówić prawdę o przeszłości, szukać sprawiedliwości dla ocalałych i bronić faktów”. Precyzyjny opis jest tu niezbędny.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/583449-polska-musi-przypominac-o-niemieckim-sprawstwie-holocaustu