Wojciech Czuchnowski zaatakował zarząd własnej firmy raportem o domniemanych nadużyciach i nietrafionych inwestycjach. Upublicznił sprawę informując portral press.pl, a znając realia redakcyjne na Czerskiej, trudno uwierzyć, by zrobił to bez wiedzy i zgody Adama Michnika. To już poważne wypowiedzenie wojny przez Nadredaktora, który najpierw oskarżył kierownictwo spółki o antysemityzm (ach, to porównywanie wszystkiego do Marca 1968 roku), a teraz wysyła cenionego przez siebie dziennikarza do otwartej konfrontacji.

CZYTAJ WIĘCEJ:

CZUCHNOWSKI PRZEPROWADZIŁ ŚLEDZTWO PRZECIWKO AGORZE

W normalnych warunkach zawodowych nie wolno działać na szkodę spółki. Trudno w dziejach biznesu znaleźć przypadek, w którym ekipa, której szef odmawia samochodu służbowego i rocznego okresu wypowiedzenia pracownikowi, oskarża szefa o antysemityzm, potem mówi, że szef jest kretynem, a następnie dumnie czeka na ustępstwa ze strony przełożonych.

CZYTAJ TAKŻE:

MICHAŁ KARNOWSKI: KTO MA RACJĘ W KONFLIKCIE WYBORCZA-AGORA

Ale model biznesowy III RP jest nieco inny, a przypadek GW to jeden z najjaskrawszych dowodów. Tutaj liczą się sieci nieformalnych powiązań, doktryna autorytetu, pozycja w Salonie i rodzaj piosenek, które się śpiewa 24 grudnia. I oto Bartosz Hojka, Tomasz Grabowski, Tomasz Jagiełło, Anna Kryńska-Godlewska, Agnieszka Siuzdak mogą sobie być zarządem nominalnym, malowanym, mającym własne wizytówki i pieczątki, ale nie po to Czaapajew Okrągłego Stołu pił wódkę w Moskwie i Magdalence, żeby teraz mu jacyś prywaciarze-spekulanci pomnik opluwali.

Walka Redakcji z Zarządem wymyka się standardowym mechanizmom zarządzania firmą. Z obecnych napięć na Czerskiej okaże się więc czy kapitalizm nieco zweryfikował nieformalne sieci powiązań, czy tytuł ojca założyciela III RP nadal ma moc kruszenia decyzji oficjalnych gremiów. Zaśniedział nam ten pomnik Michnika, ale czy nadal będzie stał na swoim cokole?

Bywa przecież, że pomniki oparte na fałszywych legendach kończą dość paskudnie.

CZYTAJ TAKŻE:

CZEGO O MICHNIKU SIĘ NIE DOWIEMY. PYTANIA NA 75 URODZINY

DLACZEGO ZBIGNIEW HERBERT PORÓWNAŁ ADAMA MICHNIKA DO BOLESŁAWA PIASECKIEGO