Prof. Andras Varga, członek Komisji Weneckiej: „Prezydent nie musiał przyjąć przysięgi sędziów. To nie TK rządzi państwem, lecz rząd!” WYWIAD

fot. bialykruk.pl
fot. bialykruk.pl

Z tego opisu Komisji Weneckiej rysuje mi się obraz małego reżimu. Prywatnie mogę mieć swoje zdanie, ale publiczne jego głoszenie już jest niemile widziane. Jak taka instytucja może uczyć sprawiedliwości, demokracji i praworządności?

To jest doskonałe spostrzeżenie. I właśnie o tym napisałem nawet całą książkę pt. „Od ideału do idola. Legalny charakter rządów prawa”, natomiast pierwszy rozdział nosi tytuł „Totalitarne rządy prawa” – takie też istnieją. Wychodzę z założenia, że w większości świata respektuje się rządy prawa. Ale instytucje chroniące te rządy prawa są coraz bardziej totalitarne. O tym jestem przekonany. To co ex cathedra mówimy o rządach prawa – tak jak na przykład teraz w przypadku Polski – jest tak samo arbitralne jak rozkaz króla absolutystycznego.

Mówiąc o prawie bardzo często zapominamy o tym, co za nim stoi, co powinno być jego źródłem, a więc sprawiedliwość.

Oczywiście. Salus populi suprema lex esto, czyli dobro ludzi powinno być najwyższym prawem. Czasami zapominamy, że prawo jest narzędziem społeczeństwa, które próbuje zachować pokój i dobre warunki współżycia. Ale nie jest idolem, nawet konstytucja, która przecież jest opisem jak my ludzie danego kraju chcemy żyć. A prawo jest narzędziem, lecz nie świętością.

Zresztą konstytucja mnie, jako laikowi, wydaje się bardzo ogólna i otwarta na interpretacje. A na tej zasadzie faktycznie nie da się rządzić, bo rząd może sobie uchwalić jakąkolwiek ustawę, a Trybunał zawsze może ją odrzucić mówiąc, że jest niekonstytucyjna.

O tym właśnie mówię. Ostateczny werdykt zawsze jest arbitralny. Z tego zawsze musimy sobie zdawać sprawę. Jednak to nie Trybunał Konstytucyjny rządzi państwem, lecz rząd. A ten się składa z wybranych przez naród polityków, a więc to oni mają mandat, żeby rządzić i wprowadzać zmiany. Trybunał ma tylko orzekać, czy te zmiany są zgodne z konstytucją czy nie, ale bez aktywnej interpretacji. Dobry Trybunał Konstytucyjny nie myli swojej roli z parlamentem czy egzekutywą.

Skoro poznał Pan nasze prawo, nasze ustawy, przeczytał Pan odpowiednie akty prawne, argumentował Pan, posiada Pan wielkie doświadczenie – dlaczego nic z tego nie miało znaczenia w Komisji Weneckiej?

Trudno mi coś na to odpowiedzieć, bo nie chciałbym być nie w porządku wobec moich kolegów.

Pytam też dlatego, bo wspomniał Pan, że wie Pan co to oznacza, gdy własny kraj jest karany przez innych.

Instytucje europejskie nie do końca rozumieją, co się u nas dzieje, aczkolwiek w przypadku Węgier jest chyba jeszcze trochę gorzej, bo naszego języka nikt nie rozumie. Dlatego napisaliśmy wielki anglojęzyczny komentarz do węgierskiej konstytucji. Ale wracając do pytania. Instytucje europejskie nie znają też naszych zwyczajów konstytucyjnych, jak orzekaliśmy w przeszłości w danych sprawach. Tu też powinno się dać państwom członkowskim więcej swobody.

Czytał Pan całą naszą konstytucję?

Po angielsku, ale oczywiście. Przecież to była podstawa.

Uważa Pan, że jest dobra?

Nie jestem specjalistą od polskiej konstytucji, ale pierwsze co sobie pomyślałem to, że jest bardzo długa. Proszę spojrzeć na konstytucję Stanów Zjednoczonych, jaka ona jest zwięzła. A jeżeli ma być dłuższa i nie mówić tylko o podstawowych prawach i zasadach, to z kolei powinna być jeszcze dłuższa i zawierać jak najwięcej. Ale to tylko moja prywatna opinia.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

« poprzednia strona
1234
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.