TYLKO U NAS. Ludwik Dorn o paraliżu wokół TK, bezpieczeństwie, Rosji, bazach NATO i tym, co o Polsce dociera do USA. “Sytuacja nie rozwija się w pozytywną stronę”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

wPolityce.pl: Mamy kolejną fazę sporu konstytucyjnego w Polsce. TK wydał orzeczenie, które rząd uznaje jedynie za opinię i już zapowiada, że nie będzie go publikował. Czy ma Pan pomysł, jak rozwiązać kryzys w tej sprawie?

Ludwik Dorn: W mojej ocenie klucz do rozwiązania tego sporu leży po stronie obozu władzy. W związku z jej postawą, nie widzę żadnej szansy na rozwiązanie sporu obecnie. No chyba że pod wpływem nacisków zewnętrznych, głównie amerykańskiego, rząd dokona głębokiej rewizji dotychczasowej linii.

Co może się stać bez tego nacisku?

Kryzys będzie narastał. Trybunał uznał grudniową nowelizację za niekonstytucyjną, więc będzie orzekał na podstawie poprzedniej ustawy. Wobec tego rząd będzie uznawał, że działania Trybunału są sprzeczne z prawem i nie będzie publikował kolejnych wyroków.

To logiczne.

Rzeczywiście gdyby rząd zaczął publikować orzeczenia, zdezawuowałby sam siebie. Jeśli naciski amerykańskie okażą się nieskuteczne, tak to będzie wyglądało do grudnia.

Wraz z odejściem prof. Rzeplińskiego sytuacja się uspokoi?

Wtedy będzie nowa faza kryzysu. Bowiem będzie konieczność wyboru nowego prezesa. A w jakim składzie Trybunał ma wybrać kandydatów na Prezesa? Nie ma obecnie składu, który byłby uznawany przez wszystkie strony konfliktu.

Rząd odmawia obecnie publikacji orzeczenia, mając swoje argumenty. Mówi, że obecna ustawa, która się cieszy domniemaniem konstytucyjności, została przez TK zlekceważona, więc posiedzenie Trybunału jest nieważne…

Te argumenty uważam za żadne. Obóz władzy, łącznie z prezesem Kaczyńskim, który jest tu najważniejszy, trwa przy tym, by iść na potężny konflikt wewnętrzny i zewnętrzny. Jednak argumenty ma kiepskiej jakości. Politycznie jakość argumentów jest bez znaczenia.

Bez znaczenia jest, czy TK stosuje prawo i przestrzega ustawy?

Decyzje obecnego obozu władzy, wykonane przez prezydenta Dudę, o niezaprzysięganiu sędziów wybranych przez Sejm, a także decyzje o unieważnieniu poprzednich uchwał o wyborze, oznaczały, że w obszarze organizacji sądownictwa konstytucyjnego obóz władzy wypowiedział umowę konstytucyjną.

Dlaczego tak Pan uważa?

Na tym polega obowiązywanie konstytucji, że wszyscy jej przestrzegają, bez względu na to, czy to się im podoba czy też nie. Jeśli tego nie ma, mamy wypowiedzenie umowy konstytucyjnej. I to się w Polsce stało, jeśli chodzi o sądownictwo konstytucyjne. Mamy obecnie więc w tej dziedzinie stan próżni ustrojowej. To jest podstawowy fakt. Obóz władzy może sobie mówić, że TK to brzydka buzia, ale to zabieg w celu poprawy samopoczucia.

Nie widzi Pan tu winy innych stron? Działania prezesa TK nie budzą Pana zaskoczenia? Trybunał nie działał wedle ustawy, zaś Pan przekonuje, że tylko od obozu rządowego zależy rozwiązanie problemu…

Tak, to władza może ten spór rozwiązać, jednak na razie nic nie wskazuje, by tak się stało.

Jednak problem zaczął się jeszcze przed rządami PiS-u. W czerwcu były pierwsze wadliwe działania PO dot. Trybunału.

Obóz władzy powinien się samoograniczyć i doprowadzić do sytuacji status quo ante, powinien się zgodzić na polityczną propozycję kompromisu, którą wysunął prezes Rzepliński w grudniu. Wtedy PO byłaby cokolwiek sponiewierana rękoma Trybunału, PiS-owski obóz władzy grając ostro zaznaczyłby swoją dominację w polityce, stan porządku konstytucyjnego zostałby przywrócony, wszyscy, może poza PO, byliby zadowoleni.

To była propozycja polityczna.

To nie może być zarzut, bowiem chodzi tu o działania w próżni prawnej. A w tej sytuacji nie ma możliwości działania innego niż polityczne. Taka propozycja jest więc rzeczą normalną i stosowaną. Jednak obóz władzy odrzucił tę propozycję. I obecnie brnie. Szkodzi w ten sposób kwestiom bezpieczeństwa Polski, również w kontekście zagrożenia rosyjskiego.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE ======>>>>

1234
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych