Rozważając dlaczego Kiszczak w 1996 r. chciał przekazać dokumenty o TW „Bolku” do Archiwum Akt Nowych, Ciosek rzuca:
Chyba miał takie poczucie niespełnionych oczekiwań wobec Wałęsy, że Wałęsa w pewnym momencie mu się wymknął spod kontroli. (…) Nawet jak były prawdziwe te oskarżenia o jakąś tam, siedemdziesiąte lata, kiedy był młodziutkim człowiekiem [Wałęsa - red.] i gdzieś tam mógł, jak sam mówi, coś tam podpisać, to potem nie kierował Wałęsą Kiszczak i być może rodzaj nie zemsty, ale jakiegoś takiego rewanżu.
I zaraz zastrzega:
Ja sam widziałem, jak się absolutnie nie dał Wałęsa służbie bezpieczeństwa w czasie tych negocjacji i internowania wodzić za nos. Czy też wykonywać ich polecenia. (…) On żądał reaktywowania „Solidarności”, zwołania Komisji Krajowej w trakcie stanu wojennego, gdy to było nielegalne, itd., itd. I nie wykazywał woli do porozumienia absolutnie żadnej, a więc ja jestem świadkiem historii w tej akurat sprawie, takiej, jak to mówią dzisiaj media niezłomności Wałęsy w okresie stanu wojennego.
Zapewnia też, że porozumienie Okrągłego Stołu nie było ukartowane
Wie pani, no taka historia, że myśmy zawarli sojusz przy Okrągłym Stole ze swoimi agentami, no to wie pani co, nawet mnie mile łechce taka teoria, to znaczy, że myśmy przewidywali, byliśmy na tyle mądrzy, że dziesięć ruchów do przodu, prawda, używając tego, co bardzo jest takie popularne w opinii publicznej, no dreszczyk emocji szpiedzy, tajni współpracownicy, jakieś służby tajne. Otóż tego nie było. My, ja byłem autorem wielu rozstrzygnięć, między innymi tego 65 - 35 i stwierdzam absolutnie, że żadnych tego typu ruchów do przodu nie było. Często decydował zbieg okoliczności
— mówi Ciosek.
Miał przygodę agenturalną Wałęsa ze służbą bezpieczeństwa, czy nie miał, to ten fakt nie miał, nie odgrywał najmniejszej, śladowej roli w tym procesie poszukiwania kompromisu i kształtowania porozumienia Okrągłego Stołu
— zarzeka się dawny PRL-owski dygnitarz.
Wiele wskazuje jednak na to, że – po ujawnieniu teczki TW „Bolka” - takie zapewnienia będą przez historyków na nowo weryfikowane.
JUB/Radio Zet
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Rozważając dlaczego Kiszczak w 1996 r. chciał przekazać dokumenty o TW „Bolku” do Archiwum Akt Nowych, Ciosek rzuca:
Chyba miał takie poczucie niespełnionych oczekiwań wobec Wałęsy, że Wałęsa w pewnym momencie mu się wymknął spod kontroli. (…) Nawet jak były prawdziwe te oskarżenia o jakąś tam, siedemdziesiąte lata, kiedy był młodziutkim człowiekiem [Wałęsa - red.] i gdzieś tam mógł, jak sam mówi, coś tam podpisać, to potem nie kierował Wałęsą Kiszczak i być może rodzaj nie zemsty, ale jakiegoś takiego rewanżu.
I zaraz zastrzega:
Ja sam widziałem, jak się absolutnie nie dał Wałęsa służbie bezpieczeństwa w czasie tych negocjacji i internowania wodzić za nos. Czy też wykonywać ich polecenia. (…) On żądał reaktywowania „Solidarności”, zwołania Komisji Krajowej w trakcie stanu wojennego, gdy to było nielegalne, itd., itd. I nie wykazywał woli do porozumienia absolutnie żadnej, a więc ja jestem świadkiem historii w tej akurat sprawie, takiej, jak to mówią dzisiaj media niezłomności Wałęsy w okresie stanu wojennego.
Zapewnia też, że porozumienie Okrągłego Stołu nie było ukartowane
Wie pani, no taka historia, że myśmy zawarli sojusz przy Okrągłym Stole ze swoimi agentami, no to wie pani co, nawet mnie mile łechce taka teoria, to znaczy, że myśmy przewidywali, byliśmy na tyle mądrzy, że dziesięć ruchów do przodu, prawda, używając tego, co bardzo jest takie popularne w opinii publicznej, no dreszczyk emocji szpiedzy, tajni współpracownicy, jakieś służby tajne. Otóż tego nie było. My, ja byłem autorem wielu rozstrzygnięć, między innymi tego 65 - 35 i stwierdzam absolutnie, że żadnych tego typu ruchów do przodu nie było. Często decydował zbieg okoliczności
— mówi Ciosek.
Miał przygodę agenturalną Wałęsa ze służbą bezpieczeństwa, czy nie miał, to ten fakt nie miał, nie odgrywał najmniejszej, śladowej roli w tym procesie poszukiwania kompromisu i kształtowania porozumienia Okrągłego Stołu
— zarzeka się dawny PRL-owski dygnitarz.
Wiele wskazuje jednak na to, że – po ujawnieniu teczki TW „Bolka” - takie zapewnienia będą przez historyków na nowo weryfikowane.
JUB/Radio Zet
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/282566-ciosek-o-teczce-bolka-wszyscy-sie-spodziewalismy-ze-kiszczak-ma-pod-krzaczkiem-porzeczek-zakopane-te-kwity-jako-asekuracje?strona=3
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.