To o tym trzeba mówić... Rosja może zamknąć niebo nad Polską i Bałtyk, szykuje ofensywę na Ukrainie i militaryzuje zachód kraju. Strachy na lachy czy poważne zagrożenie?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Kremlin.ru/wSieci
Fot. Kremlin.ru/wSieci

O tym, jak skuteczne są rakiety stacjonujące w obwodzie Królewieckim mówił niemiecki ekspert Gustav Gressel z Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych. Wskazał, że obecnie Rosja może testować pewne systemy bojowe dzięki konfliktowi w Syrii.

Na razie użycie sił w Syrii jest niewielkie. Warto jednak zauważyć, że po rozpoczęciu korzystania z rakiet s-400 przeloty USA nad Syrią zostały ograniczone. To jest bardzo skuteczna metoda kontroli przestrzeni powietrznej, bardzo trudno takim rakietom stawiać czoła

— wskazał Gressel.

Dodał, że w związku z arsenałem broni, jaki widać w Królewcu NATO może mieć poważne problemy w operowaniu w Europie Środkowej.

Przy jakimkolwiek scenariuszu działań w rejonie Bałtyckim to może utrudniać skuteczne działania NATO w tym regionie. Najbardziej skutecznym sposobem reagowania są siły powietrzne i aeromobilne

— mówił Gressel.

Fot. TVP Info
Fot. TVP Info

Sytuację związaną z sytuacją Europy Środkowej komplikują dodatkowo i inne problemy związane z działaniem Rosji. Gen. Ben Hodges wystąpił w październiku 2015 roku w czasie debaty poświęconej przyszłości Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz przyszłorocznemu szczytowi NATO w Warszawie. Zorganizował ją amerykański think tank Center for European Policy Analysis. Hodges ostrzegł przed ekspansją rosyjską w Europie, zaznaczając, że Rosjanie poczynili znaczące inwestycje wojskowe m.in. w Kaliningradzie. Amerykański dowódca alarmował m.in. donosząc, że Rosja może zagrozić połowie państw Sojuszu na naszym kontynencie.

Jeśli chcą, to mogą zamknąć Morze Bałtyckie, dzięki zgromadzonej ogromnej liczbie żołnierzy i zdolnościom wojskowym, w tym nuklearnym, które mogą osiągnąć jakikolwiek cel na Bałtyku

-– mówił o Rosjanach.

Dodawał, że problemem dla krajów NATO jest również procedura przemieszczania wojsk Paktu.

W Europie brakuje swobody przepływu sprzętu. Byłem naiwny, bo myślałem rok temu, że skoro kraje NATO należą do UE, to będzie łatwo przesuwać siły i sprzęt na ćwiczenia z kraju do kraju. Ale jest wręcz przeciwnie. Nawet między sojusznikami i krajami będącymi członkami strefy Schengen otrzymanie zgody dyplomatycznej zajmuje dwa tygodnie

-– wyjaśniał generał.

W tych warunkach, jak zaznaczał Hodges, NATO nie ma szans na szybkie reagowanie na zagrożenia wojskowe.

Choćbyśmy mieli siły szybkiego reagowania w najwyższej gotowości, to jeśli potrzebujemy dwóch tygodni, by je przesunąć przez granicę z Polski do Litwy, to nie jest to szybka odpowiedź, jakiej potrzebują nasi przywódcy, by mieć różne dostępne opcje

-– uzupełniał.

Sytuacja Europy Środkowej jest więc bardziej niż niepokojąca. Eksperci wojskowi NATO wskazują, że Rosja ma na tyle duży potencjał wojskowy, że jest w stanie zamknąć Morze Bałtyckie i przestrzeń powietrzną nad Polską i krajami bałtyckimi. Dodatkowo procedury utrudniają transport lądowy między krajami Europy. W czasie ostatnich ćwiczeń minister Antoni Macierewicz przekonywał, że z tym ostatnim jest lepiej, ale problem i alarmistyczne opinię pozostają zasadne.

« poprzednia strona
12345
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych