W tekście, opatrzonym złowieszczym tytułem „Będą wielkie łowy”, padają nazwiska Zbigniewa Ziobry, Mariusza Kamińskiego i Antoniego Macierewicza.
Kamińskiego ułaskawił niedawno prezydent Andrzej Duda, a partia chce mu dać nowe uprawnienia. Na wiosnę, po kolejnej reformie, Ziobro znów zostanie także prokuratorem generalnym i będzie legalizował decyzje o podsłuchach, prowokacjach i operacjach specjalnych. W kolejce czeka też szef MON Antoni Macierewicz. Podlegające mu służby wojskowe i żandarmeria również mają według projektu PiS dostać nowe zabawki
— wymienia z trwogą „GW”.
Gdy na czele tych służb stoją Kamiński, Macierewicz i Ziobro, mamy prawo się obawiać, że środki, które dostaną do ręki, nie będą użyte wyłącznie do wykrywania zamachowców czy walki z przestępczością zorganizowaną. Nowe uprawnienia posłużą do ścigania „układu”, „agentów” czy sprawców „zamachu smoleńskiego”. Przez 18 miesięcy podsłuchiwania na każdego „coś” się znajdzie
— przewidują Czuchnowski i Jałoszewski.
I dodają:
Prawdę mówiąc, nie boimy się, że spełni się czarny scenariusz. Jesteśmy tego pewni.
„Wyborcza” stosuje wypróbowaną przez siebie metodę. Sama wymyśla „czarny scenariusz”, a następnie nim straszy. Tylko czekać, jak otumanianych przez siebie ludzi, będzie wysyłać na ulice pod hasłami „Precz z inwigilacją!”, „Big Brother PiS!”, „Antoni schowaj ucho!”, „Kamiński nie podsłuchuj”, „Ziobro nie podglądaj” lub równie niedorzecznymi, nad którymi być może już pracują aktywiści KOD.
A o tym, że rekordy inwigilacji były pobijane za rządów Platformy (2 mln 177 tys. tzw. sprawdzeń ze strony służby specjalnych, kiedy i do kogo telefonowali Polacy, w samym tylko 2014 roku!) Czerska woli milczeć. Dlaczego wtedy na ulice nie wychodził oburzony KOD?
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W tekście, opatrzonym złowieszczym tytułem „Będą wielkie łowy”, padają nazwiska Zbigniewa Ziobry, Mariusza Kamińskiego i Antoniego Macierewicza.
Kamińskiego ułaskawił niedawno prezydent Andrzej Duda, a partia chce mu dać nowe uprawnienia. Na wiosnę, po kolejnej reformie, Ziobro znów zostanie także prokuratorem generalnym i będzie legalizował decyzje o podsłuchach, prowokacjach i operacjach specjalnych. W kolejce czeka też szef MON Antoni Macierewicz. Podlegające mu służby wojskowe i żandarmeria również mają według projektu PiS dostać nowe zabawki
— wymienia z trwogą „GW”.
Gdy na czele tych służb stoją Kamiński, Macierewicz i Ziobro, mamy prawo się obawiać, że środki, które dostaną do ręki, nie będą użyte wyłącznie do wykrywania zamachowców czy walki z przestępczością zorganizowaną. Nowe uprawnienia posłużą do ścigania „układu”, „agentów” czy sprawców „zamachu smoleńskiego”. Przez 18 miesięcy podsłuchiwania na każdego „coś” się znajdzie
— przewidują Czuchnowski i Jałoszewski.
I dodają:
Prawdę mówiąc, nie boimy się, że spełni się czarny scenariusz. Jesteśmy tego pewni.
„Wyborcza” stosuje wypróbowaną przez siebie metodę. Sama wymyśla „czarny scenariusz”, a następnie nim straszy. Tylko czekać, jak otumanianych przez siebie ludzi, będzie wysyłać na ulice pod hasłami „Precz z inwigilacją!”, „Big Brother PiS!”, „Antoni schowaj ucho!”, „Kamiński nie podsłuchuj”, „Ziobro nie podglądaj” lub równie niedorzecznymi, nad którymi być może już pracują aktywiści KOD.
A o tym, że rekordy inwigilacji były pobijane za rządów Platformy (2 mln 177 tys. tzw. sprawdzeń ze strony służby specjalnych, kiedy i do kogo telefonowali Polacy, w samym tylko 2014 roku!) Czerska woli milczeć. Dlaczego wtedy na ulice nie wychodził oburzony KOD?
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/276386-czerska-otwiera-nowy-front-histerii-teraz-straszy-podsluchami-na-kazdego-cos-sie-znajdzie-beda-wielkie-lowy?strona=3