Są oceny, płynące również z prawej strony spektrum opinii politycznych, że jednak strategia Kopacz sprawdza się. Robert Mazurek pisze: możemy śmiać się z Kopacz, podrzuca świetne tematy do memów internetowych, ale w sondażach widać, że Platforma odrywa się od ruchu Kukiza…
CZYTAJ WIĘCEJ: PÓŁ PORCJI MAZURKA. Ewa Kopacz znów w pociągu. Kompromituje się? Nie, całkiem skutecznie łowi głosy dla Platformy
Jeżeli coś przynosi efekty, to przede wszystkim te wszystkie obietnice Platformy, jak zwolnienie młodych ludzi z podatków, czy skierowanie nowych środków do wybranych dziedzin służby zdrowia. Rządzącym jest łatwiej, bo mogą natychmiast podejmować decyzje, pokazując jakieś gruszki na wierzbie. W tym sensie znowu podkreślam, że cztery miesiące do wyborów to dużo czasu. Ale z drugiej strony, dla kogoś kto obserwował te rządy przez lata, postępowanie Platformy jest głęboko irytujące.
To sytuacja jak z Bronisławem Komorowskim, że za rządzenie bierze się w ostatniej chwili. Wszystkie niezałatwione sprawy Platforma próbuje teraz załatwić, czując na plecach oddech PiS. A obok tego widać dociskanie kolanem spraw światopoglądowych. Dla mnie to sytuacja głęboko irytująca, bo pokazuje, że PO to partia, która wymaga stałej presji, żeby cokolwiek zrobić.
Jak na tym tle wygląda kampania prowadzona przez Beatę Szydło? Kandydatka PiS na premiera też jeździ po kraju, kursuje „szydłobusem”…
No tak, ale na przykład w ostatnią niedzielę miała w telewizji „Republika” dobry wywiad, w którym pokazywała program PiS. Podobne rzeczy mówił Andrzej Duda, zbliżone kwestie wymieniał w wywiadach Jarosław Kaczyński, np. 500 zł na dziecko, czy dotyczące emerytur. To powtarzanie na trzy głosy podobnej koncepcji, ale Szydło była spokojna. Widać, że jest sobą bardziej zrównoważoną i stateczną w porównaniu z Kopacz. Powinno być więcej tego typu występów medialnych, bo samo jeżdżenie po bazarkach, w odróżnieniu od „Biedronki” Kopacz, to za mało. W jakiejś fazie kampanii PiS powinno mówić o ewentualnych ministrach. Bo z tego, co się orientuję, są to osoby z kompetencjami, własnymi programami. To pogłębiłoby przekaz PiS, bo na razie obraca się on wokół kilku propozycji, które już znamy. Należy pójść krok dalej i to powinna przedstawić Szydło.
Czy już do końca ta kampania będzie toczyła się na zasadzie pojedynku „szydłobus” kontra Pendolino Kopacz?
To byłby błąd. Pamiętajmy, że kampania toczy się latem. Ludzie generalnie mają dość polityki, a latem to się jeszcze pogłębia. Potem zaczną się kwestie związane z referendum. Nie wiadomo czy, po wyjęciu pytania o prawa podatnika, przeprowadzenie referendum będzie aktualne, czy można dokładać nowe pytania. Generalnie jestem sceptyczna co do rozstrzygania kluczowych kwestii, kosztownych polityk społecznych, przez referenda. Bo każdy chce być młody, zdrowy, bogaty i wcześnie przejść na emeryturę, a równocześnie móc jeszcze dorabiać. Ale to powinno zależeć od stanu państwa, stanu finansów. Głównym przekazem powinna być „praca, praca i jeszcze raz miejsca pracy”, a także godziwe stosunki pracy i formy zatrudnienia. Myślę, że to referendum pod koniec sierpnia i na początku września pochłonie energię wyborczą. Potrzebny jest więc jakiś nowy przekaz, pokazujący dłuższy horyzont. Powinno się kłaść nacisk na promowanie Polski wschodniej – to co robiła ś.p. Grażyna Gęsicka jako minister, przygotowując wydawanie środków europejskich. Można pokazać jak to zaprocentowało na Podkarpaciu czy Podlasiu, jaką rolę odgrywają uczelnie.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Są oceny, płynące również z prawej strony spektrum opinii politycznych, że jednak strategia Kopacz sprawdza się. Robert Mazurek pisze: możemy śmiać się z Kopacz, podrzuca świetne tematy do memów internetowych, ale w sondażach widać, że Platforma odrywa się od ruchu Kukiza…
CZYTAJ WIĘCEJ: PÓŁ PORCJI MAZURKA. Ewa Kopacz znów w pociągu. Kompromituje się? Nie, całkiem skutecznie łowi głosy dla Platformy
Jeżeli coś przynosi efekty, to przede wszystkim te wszystkie obietnice Platformy, jak zwolnienie młodych ludzi z podatków, czy skierowanie nowych środków do wybranych dziedzin służby zdrowia. Rządzącym jest łatwiej, bo mogą natychmiast podejmować decyzje, pokazując jakieś gruszki na wierzbie. W tym sensie znowu podkreślam, że cztery miesiące do wyborów to dużo czasu. Ale z drugiej strony, dla kogoś kto obserwował te rządy przez lata, postępowanie Platformy jest głęboko irytujące.
To sytuacja jak z Bronisławem Komorowskim, że za rządzenie bierze się w ostatniej chwili. Wszystkie niezałatwione sprawy Platforma próbuje teraz załatwić, czując na plecach oddech PiS. A obok tego widać dociskanie kolanem spraw światopoglądowych. Dla mnie to sytuacja głęboko irytująca, bo pokazuje, że PO to partia, która wymaga stałej presji, żeby cokolwiek zrobić.
Jak na tym tle wygląda kampania prowadzona przez Beatę Szydło? Kandydatka PiS na premiera też jeździ po kraju, kursuje „szydłobusem”…
No tak, ale na przykład w ostatnią niedzielę miała w telewizji „Republika” dobry wywiad, w którym pokazywała program PiS. Podobne rzeczy mówił Andrzej Duda, zbliżone kwestie wymieniał w wywiadach Jarosław Kaczyński, np. 500 zł na dziecko, czy dotyczące emerytur. To powtarzanie na trzy głosy podobnej koncepcji, ale Szydło była spokojna. Widać, że jest sobą bardziej zrównoważoną i stateczną w porównaniu z Kopacz. Powinno być więcej tego typu występów medialnych, bo samo jeżdżenie po bazarkach, w odróżnieniu od „Biedronki” Kopacz, to za mało. W jakiejś fazie kampanii PiS powinno mówić o ewentualnych ministrach. Bo z tego, co się orientuję, są to osoby z kompetencjami, własnymi programami. To pogłębiłoby przekaz PiS, bo na razie obraca się on wokół kilku propozycji, które już znamy. Należy pójść krok dalej i to powinna przedstawić Szydło.
Czy już do końca ta kampania będzie toczyła się na zasadzie pojedynku „szydłobus” kontra Pendolino Kopacz?
To byłby błąd. Pamiętajmy, że kampania toczy się latem. Ludzie generalnie mają dość polityki, a latem to się jeszcze pogłębia. Potem zaczną się kwestie związane z referendum. Nie wiadomo czy, po wyjęciu pytania o prawa podatnika, przeprowadzenie referendum będzie aktualne, czy można dokładać nowe pytania. Generalnie jestem sceptyczna co do rozstrzygania kluczowych kwestii, kosztownych polityk społecznych, przez referenda. Bo każdy chce być młody, zdrowy, bogaty i wcześnie przejść na emeryturę, a równocześnie móc jeszcze dorabiać. Ale to powinno zależeć od stanu państwa, stanu finansów. Głównym przekazem powinna być „praca, praca i jeszcze raz miejsca pracy”, a także godziwe stosunki pracy i formy zatrudnienia. Myślę, że to referendum pod koniec sierpnia i na początku września pochłonie energię wyborczą. Potrzebny jest więc jakiś nowy przekaz, pokazujący dłuższy horyzont. Powinno się kłaść nacisk na promowanie Polski wschodniej – to co robiła ś.p. Grażyna Gęsicka jako minister, przygotowując wydawanie środków europejskich. Można pokazać jak to zaprocentowało na Podkarpaciu czy Podlasiu, jaką rolę odgrywają uczelnie.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/259244-prof-staniszkis-to-co-robi-kopacz-jest-gleboko-irytujace-sytuacja-jak-z-komorowskim-szydlo-jest-osoba-bardziej-zrownowazona-i-stateczna-nasz-wywiad?strona=2