Prof. Staniszkis: "To, co robi Kopacz jest głęboko irytujące - sytuacja jak z Komorowskim... Szydło jest osobą bardziej zrównoważoną i stateczną". NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

To sytuacja jak z Komorowskim, że Kopacz za rządzenie bierze się w ostatniej chwili. Szydło jest osobą bardziej zrównoważoną i stateczną, ale w kampanii PiS potrzebny jest nowy przekaz, pokazujący dłuższy horyzont. Samo jeżdżenie po bazarkach to za mało

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Jadwiga Staniszkis, socjolog.

wPolityce.pl: Jak pani ocenia kampanię prowadzoną przez Ewę Kopacz? Czy to co ona robi, te rozmowy z ludźmi na plażach, jeżdżenie Pendolino, gospodarskie wizyty, zaczepianie ludzi, jest skuteczne, czy wręcz przeciwnie – pogrąża Platformę i samą premier?

Prof. Jadwiga Staniszkis: Moim zdaniem ta kampania jest irytująca. Nie tylko ze względu na styl, takie gorączkowe przyśpieszenie, ale także z powodu podejmowania decyzji, które powinny być podjęte lata temu. Weźmy ostatnią wizytę Ewy Kopacz w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. W tym wielkim szpitalu zadeklarowała, że będę korzystniejsze stawki dla leczenia pediatrycznego i lepsze stawki dla zabiegów wykonywanych w klinikach. Lekarze upominali się o to od lat, pokazując, że NFZ niedofinansowuje tego typu placówki i powoduje ich zadłużenie. W związku z tym nie wykorzystują one swojego potencjału, ograniczają przyjęcia pacjentów. To jest jeden z wielu przykładów, kiedy nagle okazuje się, że w czasie rządów Donalda Tuska niewiele się działo, oprócz niezbyt efektywnego wydawania środków unijnych.

Tak samo jest za Kopacz?

Jedyne co konstruktywnego zrobiono, to początki polityki prorodzinnej wprowadzane przez ministra Władysława Kosiniaka-Kamysza. A jeśli chodzi o samą Kopacz, nie można sobie przypomnieć co zrobiła. Oprócz przyśpieszenia w sprawach światopoglądowych, jak in vitro, czego nie powinno się przed wyborami rozpatrywać, i to w atmosferze, w której ewidentnie dyscyplinowano posłów. Szef klubu PO mówił wprost, że senatorowie Platformy głosujący – jak to określił – „zgodnie z PiS-em”, a powinien powiedzieć „zgodnie z sumieniem”, nie znajdą miejsca na listach. To wszystko razem – ten brak poczucia przyzwoitości i powagi w sprawach światopoglądowych, straszenie, wprowadzanie nagle rzeczy, które powinny być zrealizowane lata temu, a wrzucane są teraz pod presją programów socjalnych PiS, a także to denerwujące mizdrzenie się w podróży Kopacz, niezręczne zagadywanie – moim zdaniem nie pomoże Platformie. A jak będzie, to zobaczymy.

Rozpaczliwe łapanie się brzytwy przez tonącego?

Zobaczymy. Cztery miesiące, jakie pozostały do wyborów, to dużo czasu. Widać po ruchu Kukiza jak stracił rozpęd, a to jednak ważny potencjalny koalicjant PiS. Przekonamy się też jak będzie odebrany nowy program PiS, w związku z atakami na jego realność. Ale to co robi premier Kopacz jest głęboko irytujące, bo bierze się za problemy, za które powinni wziąć się w Platformie lata temu.

Czytaj dalej na następne stronie

123
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych