Gambit Jarosława Kaczyńskiego otwiera ciekawe rozdanie w polskiej polityce. Beata Szydło ma 4 miesiące, by udowodnić, że poradzi sobie w roli premiera

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Julita Szewczyk
Fot. Julita Szewczyk

Scenariusz w którym Beata Szydło została kandydatką na premiera był naturalnym wnioskiem, jaki wyciągnięto na Nowogrodzkiej po niezwykle udanej kampanii prezydenckiej. Naturalnym, choć zaznaczmy, że wcale nie oczywistym, bo przecież bywały już kampanie, po których w PiS zrywano z mozolnie budowanym wizerunkiem i miotano się od ściany do ściany z przekazem dla Polaków.

CZYTAJ WIĘCEJ: Na Nowogrodzkiej wyciągnięto wnioski z kampanii. Pomysł z Beatą Szydło w roli kandydatki na premiera to sygnał, że PiS chce maksymalnie wykorzystać zwycięstwo Andrzeja Dudy

Jeszcze w kwietniu, gdy wydawało się, że maksimum tego, na co stać Andrzeja Dudę to bardzo dobry (ale nie zwycięski) wynik w II turze wyborów, Jarosław Kaczyński badał najważniejsze osoby na prawicy pod kątem wystawienia Dudy jako kandydata na premiera. Było czymś oczywistym, że należy wykorzystać entuzjazm i energię, które udało się wytworzyć i zbudować wokół Prawa i Sprawiedliwości w kampanii wyborczej. Odpowiedzią miał być Andrzej Duda - kandydat na premiera.

Wyborcy zweryfikowali te plany, wszak Andrzej Duda wygrał wybory, ale nie zmieniły nastawienia w partii Kaczyńskiego. Krótko mówiąc, polega ono na prostym założeniu - sukces wyborczy trzeba wykorzystać maksymalnie, i oprzeć okołopisowską prawicę (i jej kampanię) wokół zwycięskich postaci - Andrzeja Dudy i właśnie Beaty Szydło, którą - słusznie - przedstawia się jako jednego z głównych architektów majowej wygranej.

Wiceszefowa Prawa i Sprawiedliwości wykonała w ostatnich miesiącach gigantyczny progres. Z polityka drugiego szeregu, oddelegowanego do mrówczej, czarnej roboty, mówiącego bez specjalnego przekonania i pasji, Beata Szydło stała się czołową postacią całej partii i środowisk skupionych wokół PiS.

Wątpliwości pojawiają się gdzie indziej.

Czytaj więcej na kolejnej stronie.

123
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych