Prof. Chazan: Zwolniła mnie z pracy Gronkiewicz-Waltz, ale moim przeciwnikiem procesowym jest szpital. To sytuacja dyskomfortowa. NASZ WYWIAD

Fot. PAP/Paweł Supernak
Fot. PAP/Paweł Supernak

wPolityce.pl: Rozpoczął się dziś proces, jaki wytoczył Pan w związku ze zwolnieniem ze szpitala św. Rodziny. Czego Pan oczekuje po tej sprawie? O co de facto Pan walczy?

Prof. Bogdan Chazan: Proces został utajniony przez sąd, więc nie mogę mówić o tym, co działo się w czasie rozprawy, nie mogę mówić o wnioskach dowodowych czy treści zeznań. Jednak mogę powiedzieć, że chciałbym powrócić na poprzednie stanowisko, chciałbym uzyskać coś w rodzaju satysfakcji. Chciałbym, by Hanna Gronkiewicz-Waltz odwołała to, co mówiła na mój temat. Niestety jednak tak się stało, że to nie ona jest stroną w tym procesie. To prezydent miasta mnie zwalniała z pracy, ale moim przeciwnikiem procesowym jest Szpital im. Świętej Rodziny. To jest dla mnie sytuacja dyskomfortowa, ponieważ ja do pracowników Szpitala nie mam zastrzeżeń, ani uwag. Oni nie byli inicjatorem zwolnienia mnie z pracy.

Władze miasta zwalniając Pana twierdziły, że są ku temu silne podstawy. To nie jest prawda?

Protokół pokontrolny, jaki powstał po badaniu tego, co działo się w Szpitalu, w wielu miejscach jest niezgodny z prawdą. W wielu innych interpretacja faktów jest zaskakująca. Zarzuty wobec mnie dotyczą choćby klauzuli sumienia. Twierdzi się, że jako dyrektor szpitala nie miałem prawa skorzystać z klauzuli sumienia, choć jestem lekarzem, a do moich obowiązków należało wykonywanie świadczeń medycznych. W tej sytuacji jest oczywiste, że miałem prawo do klauzuli sumienia, bo ona jest powiązana z wykonywaniem świadczeń medycznych. Jednak wnioski z kontroli mówią, że nie miałem prawa do klauzuli sumienia. Z drugiej strony zarzuty wskazują, że źle korzystałem z klauzuli sumienia, ponieważ nie podałem nazwiska lekarza czy innej instytucji, które mogłyby przeprowadzić aborcję.

To brak konsekwencji?

Tak, z jednej strony wskazuje się, że nie mam do czegoś prawa, zaś z drugiej strony wskazuje się, że z tego prawa skorzystałem w sposób niewłaściwy. A więc miałem to prawo. Te stwierdzenia znajdują się w jednym dokumencie. Niestety takich przykładów jest wiele. To wskazuje, że kontrola w szpitalu nie została przeprowadzona w sposób rzetelny.

CZYTAJ TAKŻE: Nie będzie zarzutów dla prof. Chazana. Czy ktoś przeprosi lekarza niszczonego za odmowę zabicia dziecka?

Co Pan dziś sądzi o swoim zwolnieniu oraz wcześniejszej burzę wokół Pana? Jaki to miało cel?

To świadczy o tym, że aborcja, zabicie dziecka przed urodzeniem, należy do priorytetów systemu opieki zdrowotnej, nie tylko Ministerstwa Zdrowia, ale i lokalnej administracji. Mówię o pani prezydent Warszawy. Problemem nie jest to, że w szpitalach nie ma miejsc, że umierają ludzie czekający na operację. To jest mniej ważne, ważniejsze jest to, że jeśli prawo przewiduje taką możliwość, to należy dopilnować, by każde dziecko, przeznaczone na śmierć, zostało rzeczywiście zabite. To nie jest właściwe podejście. Zabijanie ludzi nie należy do obowiązków lekarzy. To jest sprzeczne z ich powołaniem. Tymczasem widzenie problemu aborcji przez władze naszego kraju świadczy o zwichnięciu proporcji.

W kraju trwa debata dotycząca in vitro. Jak Pana sytuacja i wydarzenia w szpitalu Św. Rodziny wiążą się z problemem in vitro?

W procedurze in vitro dochodzi do zabicia zarodków człowieka. Urodzenie jednego dziecka w wyniku tej procedury, łączy się ze śmiercią kilku czy kilkunastu braci czy sióstr. Po to tworzy się sześć lub osiem zarodków, bo bierze się pod uwagę, że zarodki mogą ginąć w różnych fazach tej procedury. Zastępujemy w ten sposób naturę. Nie jesteśmy upoważnieni do fabrykowania ludzi, do tego rodzaju czynności. Nie rozumiem również dlaczego pieniądze z podatków mają iść wyłącznie na in vitro. Jest wiele innych metod diagnostyki i leczenia niepłodności, na które nie ma pieniędzy. Pieniądze publiczne idą tylko na część grupy Polaków, która akceptuje sztuczne zapłodnienie. Ta część Polaków, która ten metody nie akceptuje, pozostaje ze swoimi problemami bez pomocy. To nierówne traktowanie.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

CZYTAJ TAKŻE:

Prof. Chazan: „Naprochtechnologia jest nauką, dzięki której wiele kobiet może urodzić dzieci”

Atak na prof. Chazana ma zamaskować błędy „in vitro”. „Uszkodzony płód” bez połowy głowy to efekt sztucznego zapłodnienia. Czy zabijanie „nieudanych egzemplarzy” to standard?

wSieci: Jedenaście pięter manipulacji. Marzena Nykiel odsłania kulisy prowokacji wobec prof. Chazana!

Prof. Bogdan Chazan: „Całe życie pracowałem w szpitalu i zostałem od tego odsunięty. To przykre”. NASZ WYWIAD

Prof. Chazan o pigułce wczesnoporonnej bez recepty: „dewastacja zdrowia prokreacyjnego kobiet”

Profesor Chazan roznosi w pył manipulacje medialne! „Czas pomiędzy złożeniem przez pacjentkę podania o aborcję a odebraniem odpowiedzi wynosił trzy dni”


Polecamy wSklepiku.pl:„Sprawa profesora Chazana.Kulisy manipulacji” autorstwa Tomasza Terlikowskiego.

Sprawa profesora Chazana” - to książka o ważnych wyborach. Pomiędzy życiem a śmiercią, własnym sumieniem a presją otoczenia, poszanowaniem każdego człowieka (nawet tego nienarodzonego) a dehumanizacją. Jest to także książka o bezsilności w obliczu braku możliwości dokonania wyboru.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.