„Wprost” opublikowało nagranie rozmowy byłego wicepremiera Romana Giertycha z dziennikarzem Piotrem Nisztorem. Z rozmów wynika, że Giertych chciał zarabiać na wyłudzaniu pieniędzy od najbogatszych osób w państwie.
Najważniejsza w nagraniu jest rozmowa dotycząca praw autorskich do książki o ojcu Jana Kulczyka, którą miał napisać Piotr Nisztor:
Spółka kupuje anonimowo. Oczywiście przez mojego człowieka, mojego nazwiska nie będzie. Kupuje, płaci podatki, wszystko. Za robotę masz zapłacone tyle, co dostaniesz w najlepszym wariancie megabestsellerów. I zabieramy się za następnego gościa, tak? Bo dla mnie to jest biznes. Ja na tym zarobię. Nie ukrywam.
– mówi Roman Giertych, który zaproponował Nisztorowi za prawa autorskie do jego książki kwotę 400 tys. złotych.
Były wicepremier wykombinował sobie, że szantażowanie ludzi może stać się swoistym sposobem na życie:
Bo możemy taki „way of life” zrobić. Ty będziesz pisał, a ja będę, słuchaj, sprzedawał to. Dawał Ci support prawny.
– mówi Giertych.
I dodaje, że nie widzi w tym nic złego:
Nie ma w tym nic niemoralnego, bo to jest taka sytuacja na rynku. Uważam, że w tym moim działaniu nie ma nic niemoralnego.
Lista ludzi, którą chce „szantażować” Giertych jest długa: Jan Kulczyk, Zygmunt Solorz-Żak, Leszek Czarnecki, Michał Sołowow
Przypomnijmy również, że tygodnik „wSieci” już tydzień wcześniej dotarł do informacji dotyczących kolejnych nagrań. Dziennikarz Wojciech Surmacz w swoim tekście pisał tak:
Według naszych informacji, zarejestrowane ma być również spotkanie szefa Najwyższej Izby Kontroli (NIK) Krzysztofa Kwiatkowskiego z najbogatszym Polakiem Janem Kulczykiem. Sprawdziliśmy: Rzeczywiście Kwiatkowski i Kulczyk spotkali się w ostatnich dniach w restauracji w Pałacyku Sobańskich. Krążą wreszcie informacje o zarejestrowanych spotkaniach ministra Pawła Grasia z wspomnianym Janem Kulczykiem. Nagrane miało zostać również spotkanie związanego z Platformą biznesmena Piotra Wawrzynowicza (bliski współpracownik Jana Kulczyka – od red. „wSieci”) z wiceministrem finansów Rafałem Baniakiem”. W pokrętny sposób Latkowski dał wszystkim do zrozumienia, że nagrań rozmów Kulczyka redakcja nie miała i nie ma. Skłamał? Wszystko wskazuje, że tak, bo kilka dni później informację o braku taśmy z Kulczykiem zdementował sam Piotr Nisztor, który podsłuchy do redakcji „Wprost” przyniósł. Zrobił to w rozmowie z Cezarym Gmyzem na łamach tygodnika „Do Rzeczy”. - Bardzo szybko ustaliliśmy, że nie są to fałszywki, że takie spotkania rzeczywiście się odbyły w tych miejscach i w tym czasie, o których zostaliśmy poinformowani. Potwierdzili to sami uczestnicy tych spotkań, m.in. Marek Belka, Paweł Wojtunik, Bartłomiej Sienkiewicz czy Krzysztof Kwiatkowski. Kiedy się upewniliśmy, że nagrania są autentyczne i nie były montowane, zapadła decyzja o publikacjach tych materiałów - odpowiedział Nisztor zapytany przez Gmyza o prace nad nagraniami.
CZYTAJ CAŁY TEKST O TAŚMACH WPROST!
Wprost, lz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/204004-wprost-publikuje-nagrania-z-giertychem-spolka-kupuje-anonimowo-oczywiscie-przez-mojego-czlowieka-mojego-nazwiska-nie-bedzie-posluchaj
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.