Dr Poboży o problemach Protasiewcza: To nie zwykły incydent alkoholowy. Tej sytuacji towarzyszy antyniemiecka fobia, jaką ujawnił polityk. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Grzegorz Jakubowski
Fot. PAP/Grzegorz Jakubowski

wPolityce.pl: Grzegorz Schetyna komentując sprawę awantury z udziałem Jacka Protasiewicza mówił, że powinna ona skutkować zmianami – również personalnymi - w kampanii wyborczej PO. Czy ta sytuacja to drobny incydent czy poważniejsza sprawa, która będzie miała swoje polityczne skutki?

Dr Błażej Poboży, politolog UW: Ta sprawa na pewno odbije się personalnie na Jacku Protasiewiczu, a organizacyjnie na całej Platformie Obywatelskiej. Ona może miałaby znamiona drobnego incydentu, gdyby nie fakt, że dotyczy prominentnego polityka PO, jak również bardzo ważnego polityka unijnego. Przecież Protasiewicz jest wiceszefem Parlamentu Europejskiego. Choćby z tego tytułu zasięg tego incydentu w prasie zagranicznej, a więc i zasięg negatywnych komentarzy, jest bardzo duży. Nie mam więc wątpliwości, że choć sprawa ma charakter incydentalny, z pewnością odbije się na charakterze kampanii Platformy, ponieważ dotyczy tak ważnej postaci zarówno w Polsce, jak i w UE.

 

Opinia publiczna w Polsce jest wyczulona na alkoholowe problemy polityków? Wiemy, że w ostatnich latach kilku polityków miało takie problemy...

Proszę zauważyć, że to nie jest zwykły incydent alkoholowy. Źródłem tej sytuacji jest zapewne spożycie alkoholu połączone ze zmęczeniem. Jednak tej sytuacji towarzyszy pewna antyniemiecka fobia, jaką – w mojej ocenie – ujawnił polityk PO. W ramach żartów można stwierdzić, że politycy Platformy mają jakiś problem z niemieckim sektorem lotniczym. Protasiewicz to nie pierwszy polityk, który ma podobną sytuację samolotowo-lotniskową. Jednak mówiąc poważnie, najważniejsze jest to, że sprawa Protasiewicza wiąże się również z obrazą funkcjonariusza na służbie, z odniesieniami do najnowszej historii. To jest w mojej ocenie największy problem. Dziwię się, że media zestawiają to z innymi wydarzeniami z przeszłości. Tamtym wydarzeniom nie towarzyszył kontekst międzynarodowy, jaki widać obecnie.

 

Może jednak Protasiewicz zwyczajnie oburzył się zachowaniem niemieckiego celnika i policji i słusznie zareagował? Ta sprawa jest dla pana ewidentna?

Polityka to szczególna domena, a polityk to szczególna profesja. Nawet gdyby doszło do jakiegoś niewłaściwego zachowania funkcjonariusza względem polityka, to zgodnie z przepisami prawa zawsze chroniony jest funkcjonariusz będący na służbie. Tym bardziej, gdy polityk nie jest w pełni świadomy swoich działań i się nie kontroluje. W ten sposób nie można tej sprawy tłumaczyć.

 

Co dalej z Protasiewiczem? Jakie skutki ta sytuacja może mieć dla niego?

Najlepszym wyjściem dla Donalda Tuska oraz Platformy Obywatelskiej byłoby – jak w przypadku innych incydentów z przeszłości – natychmiastowe wyciągnięcie odpowiedzialności. Wyobrażam sobie, że Jacek Protasiewicz nie będzie kandydował do Parlamentu Europejskiego, że nie będzie szefem kampanii wyborczej. Sądzę, że europoseł zostanie oddelegowany na odcinek regionalny. I tu będzie działał.

 

To nie byłoby zbyt restrykcyjne potraktowanie?

Nie, ponieważ powtarzam: ta sprawa nie ma charakteru lokalnego, ale międzynarodowy. Tego nie można zestawić z incydentami tego czy innego posła pod klubem w Warszawie. To jest być może drobny, ale międzynarodowy, incydent.

 

Rywale polityczni PO dostają prezent na starcie kampanii wyborczej?

Na pewno Jacek Protasiewicz nie przysłużył się dobremu postrzeganiu Platformy. Dość efektownie zainaugurował kampanię do europarlamentu. Na pewno ze szkodą dla siebie i całej partii.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

 

CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS! Niemiecki "Bild": Pijany eurodeputowany Jacek Protasiewicz z PO wywołał awanturę na lotnisku we Frankfurcie nad Menem. Interweniowała policja

CZYTAJ TAKŻE: Protasiewicz się broni: „to niemiecki celnik był agresywny. Opowiem szokującą historię. Będzie skandal na Europę, na całą Europę"

CZYTAJ TAKŻE: Kabaretowe tłumaczenia Protasiewicza. "Zagrała we mnie polska dusza. (...) Solidaryzowali się z Berkutem!" Niemiecka prokuratura wszczęła postępowanie

CZYTAJ TAKŻE: Gorzkie żale Protasiewicza: "Łokciem dostałem kuksańca, wydałem dźwięk: ał! (...) Kazali zdjąć spodnie, bo chcieli obszukać, czy nie mam broni w moich bokserkach"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych