Protasiewicz się broni: „to niemiecki celnik był agresywny. Opowiem szokującą historię. Będzie skandal na Europę, na całą Europę"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Youtube.pl
Fot. Youtube.pl

Jacek Protasiewicz, który według niemieckiej gazety „Bild” miał pijany wywołać awanturę na niemieckim lotnisku, się broni.

W TVN24 przekonuje, że to on jest ofiarą nierzetelnego zachowania celników i policjantów z Niemiec. Europoseł PO mówił, że jest zszokowany zdarzeniem. Dodał, że na szczęście nagrał zachowanie niemieckich celników i policjantów.

Polityk wskazał, że policjant powiedział do niego, że nie będzie go bił, bo już bił ukraińskiego działacza społecznego Ihora Łucenkę.

Być może konfabuluje, ale to jest ilustracja tego, co siedzi w głowie tych ludzi, którzy uważają, że przez własną narodowość, są czymś lepszym

- powiedział eurodeputowany.

W jego ocenie awantura na lotnisku zaczęła się od tego, że jeden z celników był agresywny i pyszałkowaty. Protasiewicz relacjonował, że mężczyzna zażądał dokumentów i okazania bagażu do kontroli, co też zrobił.

Powiedziałem mu tylko, że narusza immunitet dyplomatyczny. A on oddając mi dokument powiedział "raus". Zapytałem więc, czy tak się zwraca urzędnik do obywatela (...) Powiedziałem mu też, żeby się powstrzymał i odwiedził Auschwitz, bo tam Niemcy nadużywali słowa "raus". I wtedy zaczęła się awantura

- przyznał Protasiewicz.

Jednak w jego wypowiedzi próżno szukać choć słowa o tym, czy w czasie swojej bytności na niemieckim lotnisku był pijany czy też stał się ofiarą spisku niemieckiego.

Również na antenie TVP Info ten wątek skrzętnie Protasiewicz pominął.

Byłem obiektem otwartej agresji niemieckich funkcjonariuszy

– mówił europoseł.

Opowiem szokującą historię. Będzie dopiero skandal na Europę, na całą Europę. Zostałem wezwany do kontroli bagażowej, do czego celnicy mają prawo, wyciągnąłem polski paszport dyplomatyczny. Musiało to wywołać wściekłość młodego funkcjonariusza, który oddał mi ten paszport i powiedział „raus”. Zrobiłem dwa kroki w kierunek wyjścia, może to był błąd, ale moja polska dusza zawyła z wściekłości. Odwróciłem się i zapytałem celnika: „czy ty wiesz, z czym w Polsce kojarzy się słowo >>raus<<? To jest jak heil Hitler ”. Wtedy funkcjonariusz mnie pchnął.  Zanim mnie uderzył, powiedziałem: „zanim znowu użyjesz siły, jedź do dawnego obozu w Auschwitz i zobacz, do czego to prowadzi”

– mówił na antenie TVP Info europoseł  Jacek Protasiewicz.

wrp,TVN24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych