III RP jest czołgającym się państwem, któremu wystarczy odgrzewana wrzutka, by rozkołysać je na lewo i prawo. A co z prawdą o 10/04?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
ntv.de/wSieci
ntv.de/wSieci

Rację ma Marcin Fijołek, który w komentarzu na temat wczorajszej medialnej wrzutki smoleńskiej napisał:

Nie ufam dziś ani rosyjskim rechotom nad „ustaleniami polskich mediów” o alkoholu na pokładzie i gen. Błasiku w kokpicie. Ale nie mam zamiaru podniecać się publikacjami niemieckich mediów rozważającymi zamach. To najprawdopodobniej również gra - gra w której rykoszetem mogą zostać ujawnione pewne informacje, ale w której jesteśmy tylko przedmiotem. Nie łudźmy się - nikt ani w Berlinie, ani w Moskwie nie będzie walczył o prawdę o tragedii w Smoleńsku.

Podpisuję się pod tezami z jego smutnego tekstu. Podejrzewam jednak, że moje stanowisko w sprawie Smoleńska jest jeszcze bardziej pesymistyczne.

Nie jestem absolutnie zaskoczony tym, że pojawiła się w tych dniach tak nośna medialnie wrzutka smoleńska. Paskudna, pełna manipulacji informacja, którą podniecili się albo pożyteczni idioci, albo skrajne pisofoby cieszący się z każdej możliwości przywalenia bogeymanowi o nazwisku zaczynającym się na literę K. Swoje zrobili też pewnie rosyjski agenci wpływu, którzy jednak po zmienieniu się postrzegania putinowskiego reżimu w oczach mainstreamu muszą szukać nowych sposób na gloryfikowanie „demokraty” zza wschodniej granicy. Zaskoczony nie jestem nawet reakcją polskich polityków, który dają się Moskwie rozgrywać jak przedszkolaki w zetknięciu z Frankiem Underwoodem.

Żenujący jest taniec polskich polityków, dziennikarzy czy komentatorów pod dyktando moskiewskich służb leniwie wrzucających w czasie kampanii wyborczej smoleńską narrację. Narrację, która jak wiadomo nie pomaga PiS-owi walczącemu o centrowy elektorat. I nie wiem w zasadzie co jest gorsze - fakt, że nie widzą iż tańczą na grobach smoleńskich pod dyktando moskiewskich speców od medialnego wywoływania destrukcji, czy świadome wpisywanie się w moskiewską grę tylko by uderzyć w opozycję. Zapewne jedno i drugie. Niezależnie od przyczyn katastrofy 10/04 był przecież pokłosiem tego, że wojna Tuska z Kaczyńskim przeniosła się na arenę międzynarodową.

Prawdy o Smoleńsku nie dowiemy się zapewne nigdy. Celowo budujący nową żelazną kurtynę Rosjanie potrzebują czarnych skrzynek i wraku Tupolewa do rozgrywania Polski w następnych latach i niezależnie od tego, kto będzie Polską rządził nie pozbędą się tej broni z ręki. Skala precyzyjnie poprowadzonej dezinformacji jest tak wielka, że nawet kluczowy dowód na zamach płynący czy to z Berlina czy Waszyngtonu nie będzie już przez nikogo poważnie traktowany. Banałem jest przypomnienie, że rosyjskie służby są profesjonalne i narracje smoleńską przygotowały z pietyzmem. Choć z drugiej strony patrząc na to jak żałośnie czołgającym się państwem jest III RP wiele wysiłku wkładać nie muszą. Wystarczy jedna mała wrzutka, będąca bezczelnie odgrzanym w mikrofali kotletem. Żałosne to wszystko.

Więcej:

Stanisław Janecki: Pięć powodów, dla których wrzuta z „nowym odczytem” rejestratorów Tu-154 M nie jest tym, co udaje

Maciej Pawlicki: Jest nowy odczyt: w kokpicie trwała balanga, latały butelki, rozlegały się pijackie śpiewy. Czy Polacy uwierzą?

Krystyna Grzybowska: Taniec na trumnach trwa. Trzeba zrobić wszystko, by przekonać wyborców PO, że to brzoza rozwaliła samolot prezydenta z winy pilotów i generała Błasika

Dorota Łosiewicz: Kolejna rocznica i kolejna smoleńska wrzutka. Pięć lat po katastrofie MAK-owska narracja wciąż żywa

Marek Pyza: Nowe odsłuchy – że też Rosjanie na to wcześniej nie wpadli. Wbrew pozorom problem ma prokuratura

Maciej Świrski: Powrót klatki z małpami. „PO miało taką metodę, że aby wygrać z PiS trzeba ich sprowokować a potem propagandowo to wykorzystać“

Krzysztof Feusette: Czy PO nie chciała międzynarodowej komisji właśnie po to, by przed wyborami móc grać „biegłymi” i „nowymi nagraniami”?

Łukasz Warzecha: Uderzane kijem w kraty. Trudno najnowsze rewelacje traktować poważnie. Moja wiedza jest dokładnie w tym samym miejscu co wczoraj

Robert Mazurek: Nowe stenogramy to zabawa w przekonywanie przekonanych. Ale wyjątkowo paskudna zabawa

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych