Prawie jak kondominium. Łódka nad Wisłą rozhuśtana: Rosja rechocze z "nowych ustaleń" o pijanej załodze, Niemcy grają możliwością zamachu. A polskiego państwa nie ma

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Andrzej Krauze
Andrzej Krauze

O dzisiejszych „nowych stenogramach” opublikowanych przez radio rmf fm napisano wiele. Znaków zapytania, zagadkowych treści i wątpliwości wokół nagrań z tupolewa nie uda się rozstrzygnąć do końca dopóki czarne skrzynki pozostaną w Rosji. A więc smoleńskie przepychanki będą miały kolejne rozdziały.

Z tym większym smutkiem obserwuję niemiecko-rosyjską grę nad polskim dramatem. Oto w kilka chwil po tym, gdy radio rmf fm obwieściło światu komunikat i sugestie o alkoholu na pokładzie, gen. Błasiku w kokpicie i samobójczych ciągotach załogi, rosyjskie media z triumfem zarechotały: A nie mówiliśmy?

Rewelacje radia trafiły jako główny news na stronę rosyjskiej propagandowej agencji RIA Novosti, która - na przykład - w sprawie agresji na Ukrainę kłamie bez mrugnięcia okiem, a równie wiarygodna „„Komsomolskaja Prawda” idzie jeszcze dalej i triumfuje przekazem o pijaństwie na pokładzie, podobnie wygląda przekaz w telewizjach.

CZYTAJ WIĘCEJ: MAK będzie zadowolony. Nowe stenogramy potwierdzają to co ustaliliśmy – media w Rosji reagują na opublikowane dziś „nowe odczyty” czarnych skrzynek Tu-154

Równolegle niemieckie media z dużym entuzjazmem podchwyciły treść nowej książki Jurgena Rotha, w której pojawiają się informacje o raporcie w BND, który miałby świadczyć o scenariuszu zamachu.

CZYTAJ WIĘCEJ: „Bild”: Czy Moskwa kazała zabić prezydenta Polski? Kolejny niemiecki tytuł zastanawia się nad scenariuszem zamachu w Smoleńsku

CZYTAJ WIĘCEJ: „Stuttgarter Zeitung”: Z notatki BND wynika, iż za 10/04 stoi „zmowa wysokich rangą polskich polityków z FSB”. To dlatego ta wrzutka w RMF FM?

Koincydencja czasowa powrotu tematu 10/04 w zagranicznych mediach byłaby nawet zabawna, gdyby nie to, że dotyczy dramatu polskiego państwa. Oto bowiem na naszych oczach rosyjskie media z niemieckimi służbami przeciągają linę i grają - ponad głowami naszych rządzących - w grę, o której nie mamy pojęcia.

Naszych władz oczywiście nie ma. Bronisław Komorowski pytany podczas jego wyjazdu bronkobusem, odparł, że nie zna tematu, na stanowisko Ewy Kopacz nie ma co liczyć, a w polskich mediach trwa festiwal domysłów i hucpiarskich gier. Prokuratorzy rozkładają ręce - i nawet fakt, że po pięciu latach (!) pojawiają się (nagle, w kampanii wyborczej i przed piątą rocznicą 10/04) nowe nagrania i ustalenia nikogo nie dziwi.

Wszystkiego tego dało się uniknąć. Gdyby nasze państwo było silne i z determinacją wyjaśniało przyczyny i pochylało się nad wątpliwościami, gdyby Donald Tusk wraz ze swoją ekipą nie zdezerterowali w Smoleńsku przed profesjonalistami od Putina, gdyby zwrócono się o poważną pomoc do naszych sojuszników na Zachodzie - być może dziś nie musielibyśmy przeżywać tego, co przeżywamy.

Ale skoro reakcją Jerzego Millera - ówczesnego szefa MSW, który miał wyjaśnić przyczyny tragedii - na oddanie śledztwa były takie słowa…

I o to właśnie chodziło. My za nic nie odpowiadamy! Nie ponosimy odpowiedzialności za ostateczny raport. Dajemy tylko nasze uwagi końcowe. To dla nas idealny układ…

… to czego mamy oczekiwać?

CZYTAJ WIĘCEJ: Wywiad Rymanowskiego z Wassermann o kulisach 10/04 to gigantyczne oskarżenie pod adresem Tuska, Kopacz i Komorowskiego. Lektura obowiązkowa! [recenzja]

Nie ufam dziś ani rosyjskim rechotom nad „ustaleniami polskich mediów” o alkoholu na pokładzie i gen. Błasiku w kokpicie. Ale nie mam zamiaru podniecać się publikacjami niemieckich mediów rozważającymi zamach. To najprawdopodobniej również gra - gra w której rykoszetem mogą zostać ujawnione pewne informacje, ale w której jesteśmy tylko przedmiotem. Nie łudźmy się - nikt ani w Berlinie, ani w Moskwie nie będzie walczył o prawdę o tragedii w Smoleńsku.

Jarosław Kaczyński porównał kiedyś Polskę do kondominium niemiecko-rosyjskiego. Spotkało go powszechne oburzenie, zresztą w tym niżej podpisanego. Czy aby na pewno słuszne?

Więcej:

Stanisław Janecki: Pięć powodów, dla których wrzuta z „nowym odczytem” rejestratorów Tu-154 M nie jest tym, co udaje

Maciej Pawlicki: Jest nowy odczyt: w kokpicie trwała balanga, latały butelki, rozlegały się pijackie śpiewy. Czy Polacy uwierzą?

Krystyna Grzybowska: Taniec na trumnach trwa. Trzeba zrobić wszystko, by przekonać wyborców PO, że to brzoza rozwaliła samolot prezydenta z winy pilotów i generała Błasika

Dorota Łosiewicz: Kolejna rocznica i kolejna smoleńska wrzutka. Pięć lat po katastrofie MAK-owska narracja wciąż żywa

Marek Pyza: Nowe odsłuchy – że też Rosjanie na to wcześniej nie wpadli. Wbrew pozorom problem ma prokuratura

Maciej Świrski: Powrót klatki z małpami. „PO miało taką metodę, że aby wygrać z PiS trzeba ich sprowokować a potem propagandowo to wykorzystać“

Krzysztof Feusette: Czy PO nie chciała międzynarodowej komisji właśnie po to, by przed wyborami móc grać „biegłymi” i „nowymi nagraniami”?

Łukasz Warzecha: Uderzane kijem w kraty. Trudno najnowsze rewelacje traktować poważnie. Moja wiedza jest dokładnie w tym samym miejscu co wczoraj

Robert Mazurek: Nowe stenogramy to zabawa w przekonywanie przekonanych. Ale wyjątkowo paskudna zabawa

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych