Napięcie w Izraelu ws. zawieszenia broni. Ministrowie grożą obaleniem rządu. "Premierze, nie ma pan na to mandatu"

Skrajnie prawicowi izraelscy ministrowie ostrzegli, że nie zgodzą się na zawieszenie broni w wojnie z Hamasem w zamian za uwolnienie grupy zakładników, a jeśli premier Benjamin Netanjahu odwoła ofensywę w Rafah, to doprowadzą do upadku rządu – podaje portal Times of Israel.

Szefowie resortów finansów i bezpieczeństwa narodowego, Becalel Smotricz i Itamar Ben Gwir zagrozili podczas spotkania rady bezpieczeństwa, że mogą obalić rząd jeśli nie dojdzie do ataku na położone na samym południu Strefy Gazy miasto Rafah, będące ostatnim bastionem Hamasu.

W piątek Smotricz odniósł się do negocjacji w sprawie ewentualnego rozejmu z Hamasem i napisał w serwisie X: „Panie premierze, powinno to być absolutnie jasne – nie ma pan na to mandatu! Kapitulacja wobec nazistów jest niezgodna z podstawowymi zasadami naszego rządu”.

„Porozumienie egipskie” jest niebezpieczną kapitulacją Izraela i straszliwym zwycięstwem Hamasu. Lewe skrzydło rządu, które na to naciska, stara się zatrzymać wojnę w jej środku i zanim osiągnięty zostanie jej cel, czyli zniszczenie Hamasu i powrót do czasów „układów politycznych”, katastrofą jest utworzenie palestyńskiego państwa terrorystyczne w Judei, Samarii i Gazie, które zagrozi istnieniu Izraela

– napisał w mediach społecznościowych Becalel Smotricz.

Atak Izraela?

Wcześniej w piątek Izrael zadeklarował, że „daje ostatnią szansę” moderowanym przez Egipt negocjacjom zanim uderzy na Rafah. Times of Israel przypomina, że wspólnota międzynarodowa, w tym USA, są zdecydowanie przeciwne atakowi na to miasto. Waszyngton od miesięcy naciskał na Izrael, by nie decydował się na ofensywę lądową w Rafah i wybrał bardziej ograniczoną operację wojskową.

Inwazja grozi klęską humanitarną zarówno dlatego, że w mieście znalazło schronienie około miliona Palestyńczyków, którzy uciekli z innych rejonów Strefy, jak i dlatego, że przez tamtejsze przejście graniczne z Egiptem trafia do enklawy lwia część pomocy humanitarnej.

Netanjahu oznajmił 8 kwietnia, że Siły Obronne Izraela (Cahal) przeprowadzą ofensywę w Rafah i wyznaczona jest już jej data. Teraz jednak wygląda na to, że los inwazji, bądź jej opóźnienie, zależeć będzie od wyniku rokowań w sprawie rozejmu – ocenia portal Times of Israel.

CZYTAJ TAKŻE:

—Blinken zasugerował, że USA wkrótce ogłoszą sankcje na izraelski batalion. Chodzi o oskarżenia dotyczące łamania praw człowieka

—MSZ Izraela wzywa ambasadorów państw, które zagłosowały za uznaniem niepodległości Palestyny na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ

—Erdogan spotkał się z szefem biura politycznego Hamasu! Według arabskich mediów prezydent Turcji może starać się o rolę mediatora

PAP/X/bjg