„Nie mamy na to ani czasu, ani siły, nie mamy też broni, by to zrobić” – zaznaczył w Berlinie Wołodymyr Zełenski w odpowiedzi na sobotnią publikację dziennika „Washington Post” o tym, że przywódca Ukrainy miał w prywatnych rozmowach rozważać ataki na terenie Rosji oraz wysadzenie ropociągu Przyjaźń, który transportuje rosyjską ropę na Węgry.
Gazeta podała te informacje na podstawie tajnych amerykańskich dokumentów, które wyciekły w ostatnim czasie. Na te doniesienia, zwłaszcza dotyczące rurociągu Przyjaźń, szeroko zareagowała w niedzielę węgierska prasa.
Według doniesień „WP” w rozmowie w wicepremier Ukrainy Julią Swyrydenko prezydent Zełenski miał zasugerować wysadzenie ropociągu Przyjaźń, który transportuje ropę na Węgry. Równałoby się to ze „zniszczeniem przemysłu Viktora Orbana, który w dużej mierze zależy od rosyjskiej ropy”.
Jak podkreślili pracownicy amerykańskiego wywiadu, cytowani przez gazetę, Zełenski „był wściekły na Węgry, dlatego mógł wypowiadać przesadne i puste groźby”.
Choć Węgry nominalnie należą do zachodniego sojuszu, Orban jest powszechnie uważany za najbardziej przyjaznego Kremlowi przywódcę w Europie
— zauważa „Washington Post”.
Napięcie na linii Kijów-Budapeszt
Artykuł w „Washington Post”, w którym mowa o propozycjach Zełenskiego przeprowadzenia ataków na terytorium Rosji, odbił się dużym echem w prasie węgierskiej. Podkreśla się, że wysadzenie rurociągu byłoby akcją sabotażową przeciwko państwu NATO.
Jak zauważają gazety, Przyjaźnią transportuje się 8 mln ton ropy rocznie, a jej uszkodzenie stanowiłoby poważny cios dla węgierskiej gospodarki. Właśnie biorąc pod uwagę to uzależnienie, Budapeszt został zwolniony z sankcji na rosyjską ropę.
Wypowiedzi przypisywane Zełenskiemu prawdopodobnie jeszcze bardziej nadwyrężą i tak już napięte stosunki między Węgrami a Ukrainą. Budzą też podejrzenia co do anomalii wokół rurociągu, które są dość powszechne
— pisze portal gospodarczy Vilaggazdasag.
Główny opozycyjny dziennik „Nepszava” zauważył, że „prezydent Ukrainy mógł wysunąć pomysł wysadzenia ropociągu Przyjaźń krótko po swoim spotkaniu z Orbanem na szczycie UE w Brukseli 9 lutego. Węgierski premier otrzymał wówczas od niego zaproszenie do Kijowa”, ale tam jak dotąd nie pojechał.
Jak zauważa dziennik, Orban jest jedynym czołowym politykiem UE, który od wybuchu wojny w lutym 2022 roku nie odwiedził stolicy Ukrainy.
Stosunki węgiersko-ukraińskie pozostają napięte w wyniku stanowiska Budapesztu w sprawie wojny na Ukrainie. Węgry nie godzą się na dostarczanie broni dla Kijowa, a minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto co jakiś czas składa wizyty w Moskwie i Mińsku. Ponadto rosyjska spółka Rosatom kontynuuje budowę dwóch bloków w węgierskiej elektrowni jądrowej w Paksu.
Na początku maja ukraińska Narodowa Agencja ds. Zapobiegania Korupcji (NAZK) umieściła największy komercyjny węgierski bank OTP na liście międzynarodowych sponsorów wojny, co było odpowiedzią na kontynuowanie przez bank działalności w Rosji. W piątek Szijjarto powiedział, że rządowi w Budapeszcie trudno będzie negocjować kolejne sankcje na Rosję, dopóki Ukraińcy nie zmienią swojej decyzji.
Rząd w Budapeszcie mówi też o braku poparcia dla integracji Ukrainy ze strukturami zachodnimi, dopóki Kijów będzie ograniczał prawa 150-tysięcznej mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/646530-zelenski-nie-mamy-czasu-ani-srodkow-by-zaatakowac-rosje