W Niemczech istnieje szeroka akceptacja dla antysemityzmu. Niezależnie od tego, czy ktoś uważa się za konserwatystę, liberała czy lewicowca: odrobina nienawiści do Żydów jest najwyraźniej okay - pisze na łamach tygodnika „Spiegel” w komentarzu do antysemickiego skandalu na wystawie „documenta” publicysta Sascha Lobo.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Antysemicki skandal w Niemczech! „Na ścianie wisi obraz, który przedstawia Żydów jako potwory”. I to na prestiżowej wystawie!
Afera wokół wystawy w Niemczech
W Kassel odbywa się „najważniejsza niemiecka wystawa sztuki ‘antisemita fifteen’, przepraszam, oczywiście ‘documenta fifteen’” - pisze autor. Jednak sztuka zeszła na dalszy plan, ponieważ wokół documenta toczy się debata na temat antysemityzmu.
Istotny jest sposób, w jaki prowadzona jest ta dyskusja. Ponieważ ujawnia ona jeden z największych, jeśli nie największy, z obecnych problemów związanych z antysemityzmem w Niemczech. Jest to powszechna akceptacja antysemityzmu przez klasę średnią, niezależnie od tego, czy uważa się ona za konserwatywną, liberalną, oświeconą czy lewicową, z naczelną zasadą: odrobina nienawiści do Żydów jest okay.
Wystawa „documenta” jest prowadzona przez ludzi, „którzy akceptują nienawiść do Żydów jako część sztuki i debaty”.
To co indonezyjski kolektyw artystyczny pokazał na wystawie, to „artystyczna nienawiść do Żydów w najczystszej postaci; twierdzenie, że jest inaczej, to brednie akceptujące antysemityzm” - uważa Lobo.
Nie ma takiej kultury, w której antysemityzm byłby w porządku
— podkreśla autor. Lobo twierdzi, że ” antysemityzm, zwłaszcza związany z Izraelem, jest o wiele, wiele bardziej powszechny, niż duża część mediów i opinii publicznej chciałaby przyznać”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nadeszła refleksja? „Der Spiegel”: Jesteśmy ludźmi o nazistowskim pochodzeniu. Zbyt wielu Niemców nie chce sobie tego uświadomić
Świnia z gwiazdą Dawida
O tym, że indonezyjski kolektyw artystów „z perfidną precyzją wie, które przyciski naciskać (…), świadczy jego końcowa impertynencja: ‘Praca staje się teraz pomnikiem żałoby za niemożnością dialogu w tym momencie. Mamy nadzieję, że (…) może teraz stać się punktem wyjścia do nowego dialogu’”.
Tak mówią ludzie, którzy z dumą umieścili w swoich pracach świnię z gwiazdą Dawida
— zauważa Sascha Lobo.
W rozumieniu kolektywu artystów „dialog oznacza, że należy zaakceptować ich nienawiść do Żydów i że od tego momentu możemy kontynuować rozmowę. To tak, jakby morderca siedział na zwłokach i teraz domagał się, abyśmy najpierw uznali jego szczególną sytuację życiową” - pisze publicysta.
„A przecież to wszystko można było wiedzieć, nie: należało wiedzieć. Nie tylko stowarzyszenia, ale także liczne media, przede wszystkim ‘Welt’, z wyprzedzeniem informowały” o uczestnikach „documenta” oraz o nieobecności Izraelczyków
— podkreśla autor.
CZYTAJ TAKŻE: Plaga antysemityzmu w Niemczech! Raport MSW: Rekordowy wzrost liczby przestępstw politycznych, również na tle antyżydowskim
olnk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/604511-spiegel-w-niemczech-szeroka-akceptacja-dla-antysemityzmu