Wystawa „documenta” w Kassel to najważniejsza impreza artystyczna w Niemczech. Cały świat patrzy. A na ścianie wisi obraz, który przedstawia Żydów jako potwory - pisze dziennik ‘Bild”. Minister kultury Claudia Roth mówi o granicach sztuki. Przewodniczący Centralnej Rady Żydów wyraża oburzenie.
Jest to ogromny obraz „zawieszony na rusztowaniu przed halą ‘documenta’. Pod spojrzeniem czaszki z przekrwionymi oczami widać apokaliptyczną scenę wojny domowej, wypełnioną demonstrantami, diabłami, aniołami i policjantami. W tym bogactwie ludzi dwie postacie kłują oczy: świnia, na której żołnierskim hełmie widnieje słowo ‘Mosad’ (nazwa izraelskiego wywiadu zagranicznego - PAP), a na szyi ma czerwoną chustę z gwiazdą Dawida. I kolejna postać, która ukazuje ortodoksyjnego Żyda z kłami i runami SS na kapeluszu” - opisuje w poniedziałek dziennik „Sueddeutsche Zeitung” (SZ).
Podstawa współistnienia
Powtarzam: godność ludzka, ochrona przed antysemityzmem, a także przed rasizmem i wszelkimi formami wrogości są podstawą naszego współistnienia, i tu także wolność artystyczna znajduje swoje granice
— powiedziała w rozmowie z „SZ” minister kultury Claudia Roth. „documenta” musi „natychmiast wyjaśnić to kuratorom i artystom oraz wyciągnąć odpowiednie konsekwencje”.
Już wcześniej pojawiały się oskarżenia pod adresem kolektywu kuratorskiego Ruangrupa o antysemityzm i zbyt bliskie związki z antyizraelskim ruchem BDS. W tygodniach poprzedzających otwarcie wystawy organizatorzy „documenta” zapewniali jednak, że nie dopuszczą do antysemityzmu.
To, że Izraelczycy mają być nowymi nazistami, widać także na innych obrazach
— zauważa z kolei portal tygodnika „Spiegel”. Na przykład seria obrazów zatytułowana „Guernica Gaza”, w której malarz Mohammed Al Hawajri „łączy bombardowanie hiszpańskiego miasta Guernica podczas hiszpańskiej wojny domowej przez niemieckich pilotów Legionu Condor z atakiem armii izraelskiej na Gazę. Izrael jako nowe nazistowskie Niemcy? To jest antysemityzm, bez względu na to, jaką definicję antysemityzmu się zastosuje”.
Centralna Rada Żydów w Niemczech „w równym stopniu ubolewa nad antysemityzmem artystów i brakiem odpowiedzialności organizatorów wystawy, który tu wychodzi na jaw”. Dyrekcja „documenta” zapewniła, że „na wystawie nie będzie antysemityzmu” - czytamy w oświadczeniu opublikowanym w poniedziałek na stronie Rady. Nie ma znaczenia, skąd pochodzą artyści, którzy szerzą antysemityzm - podkreślił przewodniczący Rady Josef Schuster.
Znaczenie wystawy
Redaktor naczelny dziennika „Bild” Johannes Boie pisze w poniedziałek w komentarzu, że „documenta” to „najważniejsza impreza artystyczna w Niemczech. Przyjeżdża prezydent federalny, tysiące gości, cały świat patrzy. A na ścianie wisi tym razem obraz, który przedstawia Żydów jako potwory. (…) Istnieją też inne obrazy, które wyraźnie nawołują do nienawiści wobec Żydów”.
Zauważa, że „na największej w kraju wystawie sztuki wiszą obrazy, jakby zamówione przez Goebbelsa. W roku 2022”.
Czy nie zgodziliśmy się kiedyś, że w tym kraju nie powinno być już więcej nienawiści do Żydów?
— pyta Boie.
Nieważne, czy to muzułmanie nienawidzą Żydów, prawicowcy czy - jak w Kassel - lewicowcy? Niezależnie od tego, czy sprawcami są imigranci, goście czy ludzie, którzy mieszkają tu od zawsze?
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/603516-antysemicki-skandal-w-niemczech-zydzi-jako-potwory