Boję się myśleć, jak ciężkie czasy nastaną dla Europy i dla świata, jeśli Zachód okaże się słaby. Kijów od Berlina dzielą zaledwie dwie godziny lotu, Kijów od Doniecka godzina. To dotyczy nas wszystkich
— powiedział w wywiadzie premier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman.
Premier Ukrainy wyjaśnił na początku rozmowy, skąd wzięły się trudności z jego nominacją, co było widoczne po prawie dwóch miesiącach zakulisowych negocjacji.
Walki toczyły się o możliwą do zaakceptowania koalicję. Moja kandydatura okazała się tą, którą mogli poprzeć zarówno posłowie w parlamencie, jak i przywódcy polityczni. Przedstawiłem swoją wizję dalszej drogi Ukrainy. Chciałem też mieć w rządzie ludzi, którzy są zdolni do przeprowadzenia reform. Dla mnie była to trudna decyzja, ponieważ będziemy musieli podjąć obecnie wiele niepopularnych działań
— powiedział.
Następnie odpowiedział wymijająco na stwierdzenie, że jest człowiekiem prezydenta Poroszenki, stwierdzając, że ma „wystarczająco dobre kontakty robocze z prezydentem”.
Popieram jego propozycje dotyczące reform. Tam, gdzie reprezentuję inną opinię, pozostaję przy swoim zdaniu
— deklarował Hrojsman.
Premier Ukrainy unikał również odpowiedzi wprost na pytania o wycofanie się z rządu radykalnych reformatorów i zagranicznych technokratów oraz kwestię przejścia do opozycji trzech partii, w tym grupy Tymoszenko.
Pytany z kolei, czy czuje, że panuje kumoterstwo – o czym alarmują byli ministrowie – odpowiedział, że w chwili obecnej nie odczuwa tego.
Kumoterstwo to niedobra ukraińska tradycja. Ja nie akceptuję sytuacji, że ktoś dostaje dane stanowisko tylko dlatego, iż jest czyimś bliskim przyjacielem lub krewnym. W maju wprowadziliśmy w życie nową ustawę o służbie państwowej. Jej istota polega na tym, że wszyscy powinni mieć jednakowe szanse – dzięki otwartym konkursom, a więc prawdziwej konkurencji. Według tej zasady zmieniamy również kierownictwo państwowych firm. Potrzebujemy niezależnych, profesjonalnych menedżerów, na przykład na kolei czy ukraińskiej poczcie. To samo zaczynamy robić również w sądownictwie. Podobnie w służbie celnej, która zawsze była skorumpowana, potrzebujemy kogoś, kto zorganizuje pracę na nowo. Albo rynek farmaceutyczny – przez 25 lat był opanowany przez monopole i kliki. Parlament dokonuje teraz jego deregulacji
— powiedział Hrojsman.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Boję się myśleć, jak ciężkie czasy nastaną dla Europy i dla świata, jeśli Zachód okaże się słaby. Kijów od Berlina dzielą zaledwie dwie godziny lotu, Kijów od Doniecka godzina. To dotyczy nas wszystkich
— powiedział w wywiadzie premier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman.
Premier Ukrainy wyjaśnił na początku rozmowy, skąd wzięły się trudności z jego nominacją, co było widoczne po prawie dwóch miesiącach zakulisowych negocjacji.
Walki toczyły się o możliwą do zaakceptowania koalicję. Moja kandydatura okazała się tą, którą mogli poprzeć zarówno posłowie w parlamencie, jak i przywódcy polityczni. Przedstawiłem swoją wizję dalszej drogi Ukrainy. Chciałem też mieć w rządzie ludzi, którzy są zdolni do przeprowadzenia reform. Dla mnie była to trudna decyzja, ponieważ będziemy musieli podjąć obecnie wiele niepopularnych działań
— powiedział.
Następnie odpowiedział wymijająco na stwierdzenie, że jest człowiekiem prezydenta Poroszenki, stwierdzając, że ma „wystarczająco dobre kontakty robocze z prezydentem”.
Popieram jego propozycje dotyczące reform. Tam, gdzie reprezentuję inną opinię, pozostaję przy swoim zdaniu
— deklarował Hrojsman.
Premier Ukrainy unikał również odpowiedzi wprost na pytania o wycofanie się z rządu radykalnych reformatorów i zagranicznych technokratów oraz kwestię przejścia do opozycji trzech partii, w tym grupy Tymoszenko.
Pytany z kolei, czy czuje, że panuje kumoterstwo – o czym alarmują byli ministrowie – odpowiedział, że w chwili obecnej nie odczuwa tego.
Kumoterstwo to niedobra ukraińska tradycja. Ja nie akceptuję sytuacji, że ktoś dostaje dane stanowisko tylko dlatego, iż jest czyimś bliskim przyjacielem lub krewnym. W maju wprowadziliśmy w życie nową ustawę o służbie państwowej. Jej istota polega na tym, że wszyscy powinni mieć jednakowe szanse – dzięki otwartym konkursom, a więc prawdziwej konkurencji. Według tej zasady zmieniamy również kierownictwo państwowych firm. Potrzebujemy niezależnych, profesjonalnych menedżerów, na przykład na kolei czy ukraińskiej poczcie. To samo zaczynamy robić również w sądownictwie. Podobnie w służbie celnej, która zawsze była skorumpowana, potrzebujemy kogoś, kto zorganizuje pracę na nowo. Albo rynek farmaceutyczny – przez 25 lat był opanowany przez monopole i kliki. Parlament dokonuje teraz jego deregulacji
— powiedział Hrojsman.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/299451-premier-hrojsman-zachod-nie-jest-zmeczony-sprawami-ukrainy-ale-obecna-destabilizacja-swiata