Viktor Orbán na Kongresie Fideszu: „Międzynarodowy Fundusz Walutowy miał nam zadać cios łaski, ale odesłaliśmy go z kwitkiem”. [TREŚĆ PRZEMÓWIENIA]

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/EPA
PAP/EPA

Już na tej podstawie widać, że być może odwaga jest w życiu najważniejszą cechą. Mówi się, że każdy może być szczęśliwy, czy to piękny czy brzydki, mądry czy głupi, nawet i pracowity, i leniwy, ale tylko lękliwy nie może być szczęśliwy. Jeśli tak patrzymy, to wolność właściwie jest prawem do odwagi, a my, fideszowcy, skorzystaliśmy z tego przysługującego nam prawa.

Wypowiedzieliśmy rzeczy dotąd uważane za tabu, uczyniliśmy je naszym programem, później wraz ze zdobyciem władzy podniesione one zostały do rangi interesów narodowych. Powiedzieliśmy o zjednoczeniu narodu i o podwójnym obywatelstwie, na rok 2010 uczyniliśmy je programem i stały się one sprawą narodu, i prawie cały Parlament zagłosował za nimi.

Kto by pomyślał, że koszty komunalne można nie tylko podwyższać, ale i obniżać? Powiedzieliśmy to, umieściliśmy to w naszym programie partyjnym, później rządowym, w końcu stało się to sprawą narodową. Dziś nawet socjaliści skradają się do ciepła bijącego od tej obniżki. Mógłbym powiedzieć, że ludzie w końcu to im zawdzięczają, przecież gdyby nie było Ildikó Lendvai i jej towarzyszy, to nie byłoby czego obniżać.

Kto by pomyślał, że można uwolnić kraj od kredytów walutowych, a nawet rozliczyć banki? Mieliśmy odwagę to wypowiedzieć, uczynić programem partii, wnieść do programu rządu, w końcu stało się to sprawą narodową. Tę drogę do osiągnięcia rangi narodowej przeszły sprawy przywrócenia porządku, wzmocnienia policji, wspierania rodzin, uczestnictwa banków i koncernów międzynarodowych w ponoszeniu kosztów publicznych.

Doszliśmy do tego, że politycy opozycji bez najmniejszego zmieszania zachowują się tak, jakby te kwestie od zawsze należały do spraw narodowych. Nie zapominajmy – obok pokornie wspomnianych naszych zasług – że o tym, co stanie się sprawą narodową, decydują wyłącznie obywatele, poprzez swoje poparcie, poprzez przekonanie do niej polityki, czasem poprzez wymuszenie tego wprost.

Tu jest okazja, byśmy podziękowali Węgrom za to, że naszą Ojczyznę uczynili krajem, w którym na nowo interesy narodowe zyskały prawo istnienia; krajem, w którym ponownie istnieje możliwość podążania w jednym kierunku.

Szanowny Kongresie! Polityka jest jak katarynka, której nie wolno się zatrzymać. Z radością zauważyłem, że kręgi inteligencji chrześcijańskiej zainicjowały publiczną debatę, głośne myślenie o tym, jak Węgry powinny się rozwijać w ciągu dekady, dwóch. Tej pracy nie możemy zaoszczędzić i trudno znaleźć ludzi bardziej odpowiednich do tego zadania. Dziękujemy im, że podjęli się tego.

Możemy być dumni, że Węgry wciąż są krajem – gdzie indziej to już wyszło z mody – w którym ludzie o narodowych odczuciach, myśliciele, naukowcy, artyści, inżynierowie, lekarze i duchowni podejmują ten wielki ciężar, który zwykło się nazwać odpowiedzialnością ludzi ducha, inteligencji. Celem jest spokojne i dogłębne przedyskutowanie obywatelskiego systemu, stworzenie dokładnego obrazu teraźniejszości i przyszłości, z którego zrodzą się nowe myśli i nowe narodowe interesy.

Szanowni Delegaci! System obywatelski ma nie tylko program i treść, ale też swoją politykę, czyli sposób, drogę i praktykę, którymi tamte można zrealizować. Każdy wie, odczuwa to na własnej skórze, że nasza wspólnota polityczna inaczej zabrała się do dzieła, inaczej uprawia politykę, niż to było tu w zwyczaju przed rokiem 2010. Inaczej też uprawiamy politykę, niż jest to w zwyczaju obecnie w Europie.

ciąg dalszy na następnej stronie ==>

« poprzednia strona
12345
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych