Po co komu "profesor" Sadurski? Wiadomo, skąd piana na jego ustach - jej przyczyną jest Viktor Orbán, który nie boi się walić prosto z mostu prawdy niewygodnej dla eurolewicy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/EPA
PAP/EPA

Oczywiście wiadomo, skąd piana na ustach Sadurskiego. Jej przyczyną jest Orbán – jedyny w tej chwili europejski przywódca (może obok Roberta Fico w tej akurat sprawie), który nie obawia się walić prosto z mostu prawdy wyjątkowo niewygodnej dla eurolewicy. Trudno jednak pojąć, dlaczego Sadurski nie zaatakuje równie brutalnie rządu Australii, który od lat prowadzi bardzo skuteczną, a zarazem bardzo twardą politykę antyimigracyjną, nie wpuszczając po prostu ani jednego nielegalnego przybysza na swoje terytorium. Wszyscy są albo odsyłani tam, skąd przybyli (straż wybrzeża daje im tylko paliwo i jedzenie na drogę), albo lądują w obozach poza granicami kraju. Czemu więc nie słychać gromów potępienia Sadurskiego za te straszliwe praktyki? Może dlatego, że wygodnie jest zarabiać australijskie dolary na Uniwersytecie w Sydney? Teksty Sadurskiego od dawna straciły niegdysiejszy dowcip i polot, lądując na dnie kategorii żałosnych politgramot. Ten jest jednak wyjątkowo wstrętny. Tak wstrętny, że nie jestem w stanie pisać o „profesorze” Sadurskim bez cudzysłowu. Bo wciąż się łudzę, że tytuł profesorski do czegoś jednak zobowiązuje. Mam nadzieję, że bluzg Sadurskiego ktoś w czynie społecznym przetłumaczy na węgierski i umieści wraz z danymi kontaktowymi „profesora” na jakimś poczytnym węgierskim portalu. Czego mu z całego serca życzę.

P.S. Osobne „wyjaśnienia” należą się „profesorowi” za opinię o marnych węgierskich winach. Oddam wiele francuskich pretensjonalnych „Chateau de cośtam” za butelkę najzwyklejszego cuvée z Eger, przesiąkniętego zapachem charakterystycznej pleśni lokalnych piwniczek.

Hajrá magyarok! Hajrá Magyarország!

« poprzednia strona
123

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych