Mimo trwających już cztery miesiące rozmów władze Grecji nie zdołały jak dotąd porozumieć się z MFW i partnerami ze strefy euro w sprawie uwolnienia kolejnej transzy pakietu pomocowego. Czas nagli, kasa państwa świeci pustkami, a niebawem trzeba wypłacić pensje oraz emerytury. Grecji znów grozi bankructwo.
W sam raz na sezon turystyczny w lipcu. I nawet jeśli Ateny otrzymają obiecane 7,2 mld euro, pozwoli im to przetrwać zaledwie przez kilka miesięcy, do jesieni, może, z odrobiną szczęścia, do końca roku. I problem wróci jak bumerang.
Brukselscy eurokraci nie ukrywają, że mają dość tej zabawy. Grecki kryzys trwa w końcu już pięć lat. „Oni bujają w obłokach” – mówią.
Ciągnąca się od kilku miesięcy szarpanina między Berlinem i Brukselą z jednej strony, a lewicowym greckim rządem z drugiej zaczyna przypominać film „Dzień Świstaka”, w którym Bill Murray był zmuszony przeżywać w kółko te same wydarzenia. Aż w końcu wziął los we własne ręce. Na taki zwrot akcji w przypadku grecko-unijnej telenoweli - na razie - nie ma jednak co liczyć.
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mimo trwających już cztery miesiące rozmów władze Grecji nie zdołały jak dotąd porozumieć się z MFW i partnerami ze strefy euro w sprawie uwolnienia kolejnej transzy pakietu pomocowego. Czas nagli, kasa państwa świeci pustkami, a niebawem trzeba wypłacić pensje oraz emerytury. Grecji znów grozi bankructwo.
W sam raz na sezon turystyczny w lipcu. I nawet jeśli Ateny otrzymają obiecane 7,2 mld euro, pozwoli im to przetrwać zaledwie przez kilka miesięcy, do jesieni, może, z odrobiną szczęścia, do końca roku. I problem wróci jak bumerang.
Brukselscy eurokraci nie ukrywają, że mają dość tej zabawy. Grecki kryzys trwa w końcu już pięć lat. „Oni bujają w obłokach” – mówią.
Ciągnąca się od kilku miesięcy szarpanina między Berlinem i Brukselą z jednej strony, a lewicowym greckim rządem z drugiej zaczyna przypominać film „Dzień Świstaka”, w którym Bill Murray był zmuszony przeżywać w kółko te same wydarzenia. Aż w końcu wziął los we własne ręce. Na taki zwrot akcji w przypadku grecko-unijnej telenoweli - na razie - nie ma jednak co liczyć.
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/255093-bezzebni-rewolucjonisci-z-aten-grecja-gra-na-czas-ale-i-tak-juz-dawno-przegrala