Także Artur Boruc do świętych nie należy, ale wiarę katolicką podkreśla i broni jej otwarcie. Kilka lat temu był jeszcze bramkarzem Celtic Glasgow, którego kibice to szkoccy katolicy. Po drugiej stronie miasta znajduje się drużyna Glasgow Rangers skupiająca środowiska protestanckie. Przed derbami Boruc nieraz podchodził pod trybunę zarezerwowaną dla fanów Rangersów, żeby się tam ostentacyjnie przeżegnać. W 2008 r. po wygranej w derbach polski bramkarz pokazał się na murawie z koszulką z napisem „Niech Bóg błogosławi papieża” i portretem św. Jana Pawła II. Także podczas swego pobytu w Glasgow Boruc uratował kobietę którą w parku zaatakowało trzech mężczyzn z psami. Niczym Zawisza Czarny XXI w. Nic dziwnego, że Szkoci dali mu ksywę „Holy Goalie”, czyli święty bramkarz.
Również rewelacja pierwszego meczu, Bartosz Kapustka, który 23 grudnia br. skończy 20 lat, pochodzi z bardzo religijnej rodziny z Tarnowa. Ojciec Bartka, Kazimierz Kapustka, w rozmowie z „Wpisem” mówi otwarcie:
Bóg odgrywa dużą rolę w życiu naszej rodziny, a zwłaszcza moja żona jest głęboko wierzącym człowiekiem. Bartek również został wychowany w tym duchu i go przyjął. W życiu piłkarza przez różne, częste wyjazdy czasami trudno zdążyć na niedzielną Mszę św., ale kiedy tylko może to chodzi do kościoła. Pod tym względem naprawdę jest dobrze, piłkarsko zresztą też. Obie babcie bardzo mocno się za niego modlą, o czym Bartek wie i co bardzo docenia.
Zresztą, jak widać po opisanych wyżej przykładach reprezentantów, młody Bartosz Kapustka znalazł się w dobrym towarzystwie, a starsi kadrowicze mogą być dlań przykładem.
Występy z orzełkiem na piersi oznaczają dla Kapustki więcej niż tylko zwykły mecz ligowy.
Przed każdym meczem zawsze do syna mówiłem, żeby się nie przejmował wynikiem czy przeciwnikiem, lecz po prostu cieszył się grą, bo jedynie radość z gry może dać potrzebny luz i kreatywność
— tłumaczy jego ojciec Kazimierz.
Często w takich sytuacjach wskazywałem mu na ludzi dotkniętych prawdziwymi nieszczęściami. To są realne, życiowe problemy, przy których piłka nożna schodzi na dalszy plan. Przed pierwszym meczem z Irlandią Północną jednak trochę się bałem. Bo to przecież już nie mecz ligowy, ale gra w imieniu całego narodu. Już nie można mówić, że wynik nie jest ważny, kiedy reprezentuje się Ojczyznę i dla niej się wychodzi na murawę. Na szczęście mój syn jest bardzo opanowany i te myśli go nie spięły, choć wiem, że gra dla Polski naprawdę wiele dla niego znaczy.
Jedynym ateistą lub agnostykiem w całej kadrze jest chyba Wojciech Szczęsny, który kiedyś otwarcie się do tego przyznał – dodając zresztą, że obawia się, iż taką deklaracją może zranić swoją rodzinę. Ale także on ostatnio wziął ślub kościelny i zawarł sakrament małżeństwa. Może występy w Rzymie (w AS Roma) w jakiś sposób na niego wpłynęły… Tak czy inaczej, pozytywne przykłady można by mnożyć. Praktycznie każdy zawodnik żegna się przed wejściem na boisko, kilku piłkarzy ma tatuaże o symbolice religijnej. Sebastian Mila – który co prawda ostatecznie na Euro nie pojechał, lecz walnie przyczynił się do awansu reprezentacji – przyznaje, że dzięki rodzicom i Bogu ma wspaniałe życie. „Każdy dzień jest jak wygrana” mówi. Wspomniany już Robert Lewandowski, gdy jeszcze grał w Borussii Dortmund, mieszkał obok kościoła, do którego często wstępował. „Mogłem się tam pozbyć wszystkich swoich zmartwień i obaw. Wiara pomaga mi na boisku” przyznaje dzisiaj. Piłkarze zgodnie podkreślają, że gra z orzełkiem na piersi to spełnienie marzeń, a barwy biało-czerwone to dla nich świętość. Dobrze zatem, że to na ich barki spadł przywilej, ale także odpowiedzialność sławić imię Polski na mistrzostwach Europy i w świecie.
Adam Sosnowski
Artykuł pochodzi z miesięcznika „Wpis”, którego aktualny numer od czwartku (23 czerwca) będzie w sprzedaży w salonikach prasowych.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Także Artur Boruc do świętych nie należy, ale wiarę katolicką podkreśla i broni jej otwarcie. Kilka lat temu był jeszcze bramkarzem Celtic Glasgow, którego kibice to szkoccy katolicy. Po drugiej stronie miasta znajduje się drużyna Glasgow Rangers skupiająca środowiska protestanckie. Przed derbami Boruc nieraz podchodził pod trybunę zarezerwowaną dla fanów Rangersów, żeby się tam ostentacyjnie przeżegnać. W 2008 r. po wygranej w derbach polski bramkarz pokazał się na murawie z koszulką z napisem „Niech Bóg błogosławi papieża” i portretem św. Jana Pawła II. Także podczas swego pobytu w Glasgow Boruc uratował kobietę którą w parku zaatakowało trzech mężczyzn z psami. Niczym Zawisza Czarny XXI w. Nic dziwnego, że Szkoci dali mu ksywę „Holy Goalie”, czyli święty bramkarz.
Również rewelacja pierwszego meczu, Bartosz Kapustka, który 23 grudnia br. skończy 20 lat, pochodzi z bardzo religijnej rodziny z Tarnowa. Ojciec Bartka, Kazimierz Kapustka, w rozmowie z „Wpisem” mówi otwarcie:
Bóg odgrywa dużą rolę w życiu naszej rodziny, a zwłaszcza moja żona jest głęboko wierzącym człowiekiem. Bartek również został wychowany w tym duchu i go przyjął. W życiu piłkarza przez różne, częste wyjazdy czasami trudno zdążyć na niedzielną Mszę św., ale kiedy tylko może to chodzi do kościoła. Pod tym względem naprawdę jest dobrze, piłkarsko zresztą też. Obie babcie bardzo mocno się za niego modlą, o czym Bartek wie i co bardzo docenia.
Zresztą, jak widać po opisanych wyżej przykładach reprezentantów, młody Bartosz Kapustka znalazł się w dobrym towarzystwie, a starsi kadrowicze mogą być dlań przykładem.
Występy z orzełkiem na piersi oznaczają dla Kapustki więcej niż tylko zwykły mecz ligowy.
Przed każdym meczem zawsze do syna mówiłem, żeby się nie przejmował wynikiem czy przeciwnikiem, lecz po prostu cieszył się grą, bo jedynie radość z gry może dać potrzebny luz i kreatywność
— tłumaczy jego ojciec Kazimierz.
Często w takich sytuacjach wskazywałem mu na ludzi dotkniętych prawdziwymi nieszczęściami. To są realne, życiowe problemy, przy których piłka nożna schodzi na dalszy plan. Przed pierwszym meczem z Irlandią Północną jednak trochę się bałem. Bo to przecież już nie mecz ligowy, ale gra w imieniu całego narodu. Już nie można mówić, że wynik nie jest ważny, kiedy reprezentuje się Ojczyznę i dla niej się wychodzi na murawę. Na szczęście mój syn jest bardzo opanowany i te myśli go nie spięły, choć wiem, że gra dla Polski naprawdę wiele dla niego znaczy.
Jedynym ateistą lub agnostykiem w całej kadrze jest chyba Wojciech Szczęsny, który kiedyś otwarcie się do tego przyznał – dodając zresztą, że obawia się, iż taką deklaracją może zranić swoją rodzinę. Ale także on ostatnio wziął ślub kościelny i zawarł sakrament małżeństwa. Może występy w Rzymie (w AS Roma) w jakiś sposób na niego wpłynęły… Tak czy inaczej, pozytywne przykłady można by mnożyć. Praktycznie każdy zawodnik żegna się przed wejściem na boisko, kilku piłkarzy ma tatuaże o symbolice religijnej. Sebastian Mila – który co prawda ostatecznie na Euro nie pojechał, lecz walnie przyczynił się do awansu reprezentacji – przyznaje, że dzięki rodzicom i Bogu ma wspaniałe życie. „Każdy dzień jest jak wygrana” mówi. Wspomniany już Robert Lewandowski, gdy jeszcze grał w Borussii Dortmund, mieszkał obok kościoła, do którego często wstępował. „Mogłem się tam pozbyć wszystkich swoich zmartwień i obaw. Wiara pomaga mi na boisku” przyznaje dzisiaj. Piłkarze zgodnie podkreślają, że gra z orzełkiem na piersi to spełnienie marzeń, a barwy biało-czerwone to dla nich świętość. Dobrze zatem, że to na ich barki spadł przywilej, ale także odpowiedzialność sławić imię Polski na mistrzostwach Europy i w świecie.
Adam Sosnowski
Artykuł pochodzi z miesięcznika „Wpis”, którego aktualny numer od czwartku (23 czerwca) będzie w sprzedaży w salonikach prasowych.
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/297583-zawodnicy-bialo-czerwonych-kultywuja-piekne-tradycje-wiary-i-patriotyzmu-husarz-powstaniec-i-zawisza-czarny-w-polskiej-reprezentacji?strona=3
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.