Radwańska przyznała, że spotkanie zapewne inaczej wyglądałoby, gdyby rywalizacja mogła zostać dokończona w niedzielę.
Nie wiem, czy byłby to wygrany czy przegrany mecz, ale na pewno inaczej by to wyglądało
– zastrzegła.
Podkreśliła, że po przerwie związanej z deszczem po drugim secie próbowała nawiązać walkę z Pironkową.
Było po równo i wszystko się mogło zdarzyć. Starałam się grać agresywnie, ale nie były to warunki dla mnie
– zaznaczyła.
27-letnia Polka przyznała, że sytuacja mogła się potoczyć inaczej, gdyby wykorzystała jedną z okazji, które miała. Jej zdaniem nie można jednak powiedzieć, że za bardzo chciała jak najszybciej skończyć ten mecz.
Wiedziałam, że jest źle i było to czuć, grając w deszczu. Nie chciałam wtedy szybko zejść. Wolałam raczej grać dłużej, ale wygrać
– podkreśliła.
Jak dodała, wraz z innymi zawodniczkami i tenisistami wymieniała krytyczne uwagi dotyczące obecnej sytuacji na kortach im. Rolanda Garrosa.
Nikt nie był zadowolony z tego, że trzymają nas cały czas w oczekiwaniu. Czasem były komunikaty co pół godziny zapowiadające wznowienie meczów, a ewidentnie było widać, że nie ma szans na grę. A tym bardziej w takich warunkach. Chłopaki już chcieli schodzić z kortu w pewnym momencie. To nie jest dla nikogo dobre, a już tym bardziej jak ktoś ma grać nawet pięć setów w takich warunkach
– oceniła.
Dwa poprzednie spotkania także rozgrywała na korcie im. Suzanne Lenglen, a łącznie w całej karierze wystąpiła na nim wcześniej ośmiokrotnie, z czego siedem razy wygrała. Kilka dni temu w rozmowie z dziennikarzami zaznaczyła, że jeśli ma do wyboru ten obiekt i kort centralny, to woli grać właśnie na drugim co do wielkości stadionie French Open.
Czy stracę sympatię do niego po tym, co się dziś stało? Nie przywiązuję wagi do kortu. Tu raczej nie chodzi o obiekt, tylko o warunki do gry
– przypomniała.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Radwańska przyznała, że spotkanie zapewne inaczej wyglądałoby, gdyby rywalizacja mogła zostać dokończona w niedzielę.
Nie wiem, czy byłby to wygrany czy przegrany mecz, ale na pewno inaczej by to wyglądało
– zastrzegła.
Podkreśliła, że po przerwie związanej z deszczem po drugim secie próbowała nawiązać walkę z Pironkową.
Było po równo i wszystko się mogło zdarzyć. Starałam się grać agresywnie, ale nie były to warunki dla mnie
– zaznaczyła.
27-letnia Polka przyznała, że sytuacja mogła się potoczyć inaczej, gdyby wykorzystała jedną z okazji, które miała. Jej zdaniem nie można jednak powiedzieć, że za bardzo chciała jak najszybciej skończyć ten mecz.
Wiedziałam, że jest źle i było to czuć, grając w deszczu. Nie chciałam wtedy szybko zejść. Wolałam raczej grać dłużej, ale wygrać
– podkreśliła.
Jak dodała, wraz z innymi zawodniczkami i tenisistami wymieniała krytyczne uwagi dotyczące obecnej sytuacji na kortach im. Rolanda Garrosa.
Nikt nie był zadowolony z tego, że trzymają nas cały czas w oczekiwaniu. Czasem były komunikaty co pół godziny zapowiadające wznowienie meczów, a ewidentnie było widać, że nie ma szans na grę. A tym bardziej w takich warunkach. Chłopaki już chcieli schodzić z kortu w pewnym momencie. To nie jest dla nikogo dobre, a już tym bardziej jak ktoś ma grać nawet pięć setów w takich warunkach
– oceniła.
Dwa poprzednie spotkania także rozgrywała na korcie im. Suzanne Lenglen, a łącznie w całej karierze wystąpiła na nim wcześniej ośmiokrotnie, z czego siedem razy wygrała. Kilka dni temu w rozmowie z dziennikarzami zaznaczyła, że jeśli ma do wyboru ten obiekt i kort centralny, to woli grać właśnie na drugim co do wielkości stadionie French Open.
Czy stracę sympatię do niego po tym, co się dziś stało? Nie przywiązuję wagi do kortu. Tu raczej nie chodzi o obiekt, tylko o warunki do gry
– przypomniała.
Strona 3 z 5
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/295017-radwanska-ostro-krytykuje-organizatorow-french-open-jak-mozna-pozwolic-by-zawodnicy-grali-w-deszczu?strona=3