Dostęp do "ellaOne" mają dziewczęta od piętnastego roku życia. Lekarze apelują do ministra zdrowia: wycofać pigułkę "dzień po"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.zdjecie przykładowe YT
fot.zdjecie przykładowe YT

Medycy z Klubu Lekarzy Katolików przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie podkreślają, że „ellaOne” ma wiele niebezpiecznych działań ubocznych. Lekarze napisali list do ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła z apelem o wycofanie z rynku tabletki „dzień po”.

Lekarze podkreślają, że środek jest szkodliwy dla zdrowia.

Tymczasem dopuszczono go na rynek bez recepty, a dostęp do niego mają już dziewczęta od piętnastego roku życia

—mówiła w rozmowie z Polskim Radiem ginekolog doktor Aleksandra Dziarczykowska-Kopeć.

Piętnastoletnie lub niewiele starsze dziewczyny proszące o „ellaOne” dostają lek bez badań, nie mając na niego wskazań medycznych

—tłumaczy dalej lekarz.

Zdaniem doktor Aleksandry Dziarczykowskiej-Kopeć młode dziewczyny, które niekoniecznie czytają ulotki dołączone do leków, nie mają pojęcia o przeciwwskazaniach i działaniach ubocznych. Strach może jednak spowodować, że sięgną po tabletkę „ellaOne” bez kontroli za to wielokrotnie w czasie cyklu.

Środek antykoncepcyjny o wielokrotnie wskazywanym działaniu wczesnoporonnym octan uliprysalu, przeciwwskazany u kobiet, które podejrzewają ciążę, przeciwwskazany również u kobiet z niekontrolowaną astmą, został dopuszczony przez poprzednie ministerstwo zdrowia. Była to decyzja ideologiczna i całkowicie nieodpowiedzialna

—piszą lekarze w liście do ministra zdrowia.

Deprawacja dzieci i młodzieży prowadzi do tragicznych konsekwencji społecznych i zdrowotnych, także w perspektywie niszczenia ich przyszłych rodzin

—podkreślili w liście lekarze.

Decyzję o tym, że EllaOne będzie sprzedawane w Polsce bez recepty, nawet piętnastolatkom, podjęto za czasów rządów Ewy Kopacz. W styczniu 2015 roku Komisja Europejska zdecydowała, że „ellaOne” może być dostępna w krajach UE bez recepty, nie wprowadzając ograniczeń wiekowych. Rząd Ewy Kopacz przekonywał, że nasz kraj ma obowiązek wprowadzenia na rynek pigułki „dzień po” bez recepty dla osób po ukończeniu 15 roku życia.

CZYTAJ TEŻ:

Pigułka “dzień po” to nie środek antykoncepcyjny, to “pestycyd na ludzi”

Prof. Bogdan Chazan ostrzega: „Tabletka >dzień po< to nie witamina”

Wielka manipulacja PO w sprawie „pigułki dzień po”. KE nie naciskała na Polskę w sprawie powszechnej dostępności tabletek

ann/polskieradio.pl/gosc.pl 

.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych