W Rudach niedaleko Rybnika odbył się w sobotę pogrzeb 3-letniej Oliwii. Dziewczynka udusiła się w rozgrzanym aucie na parkingu.
Jak informuje „Fakt”, w pogrzebie uczestniczył zrozpaczony ojciec dziewczynki, któremu lekarze pozwolili na ten dzień opuścić szpital psychiatryczny.
Ojciec dziewczynki z zapuchniętymi oczami tępo wpatrywał się w białą trumienkę. Nigdy nie wybaczy sobie tego, że zostawił córkę w samochodzie, w którym umarła w męczarniach z upału
— czytamy.
Krzyś bardzo kochał Oliwkę, chciał być na jej pogrzebie. Nie wyobrażał sobie, że go zabraknie na cmentarzu
— mówiła Jadwiga Ś., babcia tragicznie zmarłego dziecka.
Ciało dziewczynki zostało pochowane na niewielkim cmentarzu przy kościele cmentarnym pod wezwaniem św. Marii Magdaleny.
Nad grobem maleństwa stanął delikatny, biały, drewniany krzyż z tabliczką, na której wygrawerowano napis: „Powiększyła grono aniołków”. Trumienkę Oliwki zasypało morze kwiatów przeplecionych szarfami od najbliższych
— opisuje „Fakt”.
Na grobie dziewczynki położono jej ulubione pluszaki - misia i pieska.
Ceremonia pochówku miała skromny charakter i zgodnie z wolą rodziny odbyła się na cmentarzu, gdzie leży prababcia Oliwki.
Do tragedii doszło w miniony wtorek na jednym z parkingów w Rybniku. 40-letni Krzysztof Ś. miał odwieźć córkę do przedszkola, ale o tym zapomniał i pojechał prosto do pracy. Nie zauważył, że w samochodzie na parkingu zostawił Oliwię. Gdy wrócił po ośmiu godzinach, dziewczynka już nie żyła. Udusiła się w rozgrzanym samochodzie.
Mężczyzna został już przesłuchany. Usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci córki, za co grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Trzeba podkreślić, że nie szuka żadnego usprawiedliwienia i ma bardzo duże, ogromne poczucie winy z powodu tego, co się wydarzyło
— powiedział podczas konferencji prasowej prokurator rejonowy w Rybniku Jacek Sławik.
Opisał szczegółowo, co się wydarzyło tego dnia, jakie miał zamiary i co robił. Miał zawieźć dziecko do przedszkola, jak wielokrotnie wcześniej to czynił, i odebrać po pracy. Absolutnie nie potrafi wyjaśnić, nie wie, dlaczego nie skręcił w stronę przedszkola, a zjechał bezpośrednio na parking
— mówił prokurator.
Wobec mężczyzny nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych.
Nie wnioskowaliśmy o nie uznając, że nie zachodzi obawa utrudniania śledztwa ze strony podejrzanego
— wyjaśnił prok. Sławik.
Na obecnym etapie postępowania wszystko wskazuje na to, że to rodzinna tragedia
— zaznaczył.
Prok. Sławik poinformował, że prokuratura planuje jeszcze przesłuchania najbliższej rodziny zmarłej dziewczynki: matki i dziadków. Odbędą się one w tym tygodniu lub przyszłym, zależnie od stanu tych osób.
Wstępne wyniki sekcji zwłok dziewczynki wskazały, że przyczyną zgonu był udar cieplny spowodowany przegrzaniem organizmu na skutek działania wysokiej temperatury w samochodzie. Szczegółowe wyniki sekcji będą prawdopodobnie znane za kilkanaście dni.
Czytaj więcej: Tragedia w Rybniku. 3-letnia dziewczynka zmarła w rozgrzanym samochodzie, bo ojciec zapomniał o dziecku
bzm/”Fakt”/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/200840-powiekszyla-grono-aniolkow-odbyl-sie-pogrzeb-3-letniej-oliwii-ktora-zmarla-w-rozgrzanym-aucie