Często myli się w mediach podejście do wysokości decyzji z lądowaniem.
Poruszył Pan bardzo ważną kwestię. Lot do wysokości decyzji jest lotem na bezpiecznej wysokości i instrukcja lotu z najważniejszymi osobami w państwie na pokładzie oraz prawo lotnicze wyznaczają granicę, do której można się zniżać, nawet jeżeli nie ma warunków do lądowania. Ale samo podejście do tej wysokości nie jest lądowaniem i ludzie niestety to mylą.
Jak tłumaczyć obecność szczątków samolotu przed „pancerną brzozą”?
Wspomniał o nich wczoraj pan Lasek w mediach tłumacząc, że samolot ścinał jakieś drzewka na wysokości 2 metrów. Proszę wyobrazić sobie kilkudziesięciometrowy samolot lecący z prędkością 280 km na godzinę w konfiguracji do lądowania i przy dużych kątach pochylenia, który ścina skrzydłami drzewa na wysokości 2 metrów. Pytam więc pana Laska - to gdzie wtedy znajdują się dysze silników wylotowych? One musiałyby szurać po ziemi. A te przypomnę, że każda z nich ma po 10 ton ciągu, więc tam wszystko byłoby zryte i wywalone.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Często myli się w mediach podejście do wysokości decyzji z lądowaniem.
Poruszył Pan bardzo ważną kwestię. Lot do wysokości decyzji jest lotem na bezpiecznej wysokości i instrukcja lotu z najważniejszymi osobami w państwie na pokładzie oraz prawo lotnicze wyznaczają granicę, do której można się zniżać, nawet jeżeli nie ma warunków do lądowania. Ale samo podejście do tej wysokości nie jest lądowaniem i ludzie niestety to mylą.
Jak tłumaczyć obecność szczątków samolotu przed „pancerną brzozą”?
Wspomniał o nich wczoraj pan Lasek w mediach tłumacząc, że samolot ścinał jakieś drzewka na wysokości 2 metrów. Proszę wyobrazić sobie kilkudziesięciometrowy samolot lecący z prędkością 280 km na godzinę w konfiguracji do lądowania i przy dużych kątach pochylenia, który ścina skrzydłami drzewa na wysokości 2 metrów. Pytam więc pana Laska - to gdzie wtedy znajdują się dysze silników wylotowych? One musiałyby szurać po ziemi. A te przypomnę, że każda z nich ma po 10 ton ciągu, więc tam wszystko byłoby zryte i wywalone.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Strona 4 z 4
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/308579-wosztyl-doniesienia-komisji-smolenskiej-sa-przerazajace-slowa-ministra-millera-potwierdzaja-ze-caly-czas-grali-pod-dyktando-rosji-nasz-wywiad?strona=4