Andrzej Melak o odejściu płk. Szeląga z prokuratury wojskowej: „Szczury uciekają z tonącego okrętu”. NASZ WYWIAD

fot. PAP/Radek Pietruszka/wPolityce.pl
fot. PAP/Radek Pietruszka/wPolityce.pl

Tajemniczo wygląda też odejście płk. Szeląga. Jako powód podawany jest jego zły stan zdrowia…

Nie wytrzymał objęcia stanowiska szefa MON przez Antoniego Macierewicza. To mu chyba zaszkodziło.

Dlaczego, po części, cieszy się pan z odejścia płk. Szeląga?

Bo jeden szkodnik już odszedł.

Na co pan teraz liczy w śledztwie smoleńskim?

Liczę na to, co będzie. Mam pozytywne nastawienie, że będzie lepiej niż było, bo gorzej już być nie może.

Jaką odpowiedzialność powinien był ponieść płk Szeląg?

Taką, jaką przewidują regulaminy i przepisy. Nieudolnych się odsuwa, a być może stawia pod pręgierzem nie tylko opinii publicznej, lecz – za zaniechanie pewnych czynności, za sabotaż – przed sądem.

CZYTAJ TEŻ: Melak: Ucieczka Anodiny? Na nic bym nie liczył. Ona wie, że jak zacznie mówić, to ją dopadną… NASZ WYWIAD

Rozmawiał Jerzy Kubrak

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych