Im bliżej do końca roku, tym bardziej dramatyczne informacje przynoszą comiesięczne komunikaty Ministerstwa Finansów o dochodach i wydatkach, a w konsekwencji wielkości deficytu budżetowego w 2025 roku. Po 3. kwartałach 2025 roku są one zatrważające i to mimo przyzwoitego wzrostu gospodarczego, zarówno w I kw. wynoszącego 3,2 proc. PKB, w II kw. 3,4 proc. PKB i III kw. także przekraczającego 3 proc. PKB. Po tych 9. miesiącach deficyt budżetowy wynosi już ponad 201 mld zł, w związku z tym jest on już blisko 3-krotnie wyższy niż w całym roku 2023, ostatnim roku rządów Prawa i Sprawiedliwości (wtedy wyniósł 84,7 mld zł). Co więcej, gdyby wydatki budżetowe realizowane były zgodnie z planem (a zostały zrealizowane zaledwie na poziomie blisko 67 proc., podczas gdy upływ czasu wyniósł już 75 proc.), deficyt ten byłby o ponad 65 mld zł wyższy i wyniósłby po 9 miesiącach już ponad 266 mld zł, podczas gdy całoroczny deficyt został zaplanowany na poziomie 289 mld zł.
Jak wynika z tego komunikatu ministra finansów, dochody budżetowe zostały zrealizowane na poziomie ponad 415 mld zł, a więc zaledwie 66 proc. planowanych w sytuacji, kiedy upływ czasu wyniósł 75 proc. (a więc dochody budżetowe są aż o 9 pp, niższe niż upływ czasu). Z kolei wydatki zostały zrealizowane na poziomie ponad 617 mld zł, a więc tylko na poziomie 67 proc. planowanych (a więc wydatki budżetowe były z kolei o 8 pp niższe, niż upływ czasu). W konsekwencji deficyt budżetowy wyniósł, jak już wspomniałem, ponad 201 mld zł, a więc blisko 70 proc. planowanego, ale gdyby zrealizowano wydatki budżetowe zgodnie z upływem czasu, wyniósłby, jak wspomniałem wyżej, ponad 266 mld zł. Trzeba oczywiście zaznaczyć, że wprawdzie poziom realizacji zarówno dochodów, jak i wydatków, często nie pokrywa się z upływem czasu w roku budżetowym, ale już teraz po upływie 9 miesięcy roku, widać wyraźnie, wręcz dramatycznie „rozjeżdżanie się” jednych i drugich.
Gdyby w pozostałych 3 miesiącach roku, realizacja budżetu przebiegała podobnie jak do tej pory, to do ich zrealizowania na zaplanowanym poziomie zabrakłoby aż około 60 mld zł (dochody budżetowe zostałyby zaplanowane na poziomie 633 mld zł). Z zaplanowanego poziomu dochodów wynika bowiem, że w każdym miesiącu powinno wpływać do budżetu średnio po 53 mld zł, czyli po 9 miesiącach, powinny być na poziomie ponad 477 mld zł, a jest ponad 60 mld zł wpływów mniej (tylko 415 mld zł). Z kolei mimo tego, że wydatki są realizowane znacznie wolniej, niż planowano i wyniosły blisko 617 mld zł (a powinny wynieść blisko 690 mld zł), to deficyt budżetowy wyniósł już ponad 201 mld zł, czyli prawie 70% proc. planowanej wielkości na cały rok. Gdyby więc dochody budżetowe były realizowane jak do tej pory, a wydatki zostały zrealizowane w zaplanowanej wysokości, czyli 921 mld zł, to deficyt budżetowy nie wyniósłby, jak zaplanowano 290 mld zł, tylko sięgnąłby wręcz astronomicznej wysokości ponad 350 mld zł.
Ta dramatyczna sytuacja związana z realizacją dochodów budżetowych za 3. kwartały tego roku, a w szczególności tych o charakterze podatkowym w stosunku do upływu czasu, w najwyższym stopniu powinna niepokoić ministra finansów i jego zastępcę, będącego przecież zwierzchnikiem Krajowej Administracji Skarbowej. Ten niepokój o słabnące dochody budżetowe od miesięcy wyraża szefowa największego związku zawodowego pracowników KAS, która otwarcie na portalu X wielokrotnie pisała o powrocie mafii vatowskich. Zaniepokojenie powinno być także związane z faktem, że przecież, jak już wspomniałem, mamy do czynienia z przyzwoitym wzrostem gospodarczym, który za III kwartały wyniósł ponad 3 proc. PKB. Mówiąc wprost, po upływie 9 miesięcy w wykonaniu budżetu, nie widać związku pomiędzy wyraźnym wzrostem gospodarczym a wzrostem dochodów budżetowych, w tym w szczególności tych o charakterze podatkowym.
Ministerstwo wprawdzie ciągle porównuje tegoroczne dane dotyczące dochodów i wydatków budżetowych z tymi z roku ubiegłego i w związku z tym cieszy się ich wzrostami, ale oczywiste jest, że powinny być one odnoszone do wielkości planowanych, bo tylko wtedy można się zorientować czy budżet ma szansę na pełną realizację. Takiego odniesienia w analizie ministra finansów z oczywistych względów nie ma, bo już od półrocza jasne stałoby się, że nie ma szans na realizację budżetu w takim kształcie, jak go zaplanowano (może zabraknąć nawet 60 mld zł dochodów i w tej sytuacji nie ma szans na pełną realizację wydatków, przy czym nie jest jeszcze jasne w jakich częściach budżetu minister dokonana cięć wydatków). Już od połowy roku wyraźnie widać wręcz dramatyczny „rozjazd” dochodów i wydatków budżetowych, co skutkuje tym, że deficyt budżetowy po 9 miesiącach jest już ponad blisko 3-krotnie wyższy, niż całoroczny deficyt w 2023 roku, ostatnim roku rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/743352-brakuje-blisko-60-mld-zl-dochodow-budzetowych
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.