Żurek będzie próbował przejąć siłą KRS? Szefowa Rady ostrzega: Uniknięcie odpowiedzialności byłoby możliwe tylko w dwóch scenariuszach

Waldemar Żurek, nowy minister sprawiedliwości, który zastąpił na tym stanowisku Adama Bodnara, podczas krótkiej konferencji przekonywał, że wiele „instytucji zostało w Polsce zniszczonych”, a on będzie chciał je „przywrócić”. Chwilę wcześniej mówił także o Krajowej Radzie Sądownictwa. Czy to właśnie ją Żurek zamierza „przwyrócić” „demokracji walczącej”? Na medialne doniesienia, które mówią o planie Żurka na siłowe przejęcie Rady, zareagowała jej szefowa Dagmara Pawełczyk-Woicka.

CZYTAJ WIĘCEJ: Żurek już zaczyna! Opowiada o „przywracaniu praworządnego państwa” i „przywróceniu zniszczonych instytucji”

Co planuje Żurek?

Pawełczyk-Woicka odnosząc się do medialnych doniesień o planach siłowego przejęcia KRS stwierdziła, że to „absolutnie nic” nie da.

Czytam, że minister in spe Waldemar Żurek planuje siłowe przejęcie siedziby KRS. Pytam: co to da? Moim zdaniem absolutnie nic

— stwierdziła we wpisie opublikowanym na platformie X.

Jaki plan może mieć minister Żurek?

Sądząc po zachowaniu dwóch pełnomocników ministra in spe wobec sędzi SN Marii Szczepaniec, można się spodziewać, że minister może polecać prokuratorom stawiać zarzuty sędziom, uznając, że nie są sędziami i nie przysługuje im immunitet. Radziłabym kolegom prokuratorom głęboko się zastanowić nad wykonaniem takich poleceń

— zaznaczyła Pawełczyk-Woicka.

Szefowa KRS ostrzega również funkcjonariuszy policji i innych służb przed potencjalnymi konsekwencjami, których nie unikną jeżeli wzieliby udział w takiej hucpie.

Takie działania stanowiłyby ciężkie przestępstwa, a w naszym kraju tym razem nie „rozeszłoby się po kościach”. Podobnie jest z funkcjonariuszami policji i innych służb. Uniknięcie odpowiedzialności byłoby możliwe tylko w dwóch scenariuszach: skuteczny zamach stanu lub ucieczka do odległego kraju. Zamach stanu wymagałby:

-Poparcia służb mundurowych,

-Znacznego poparcia społecznego (milionów obywateli, nie setek tysięcy),

-Poparcia społeczności międzynarodowej,

-Wewnętrznego poparcia politycznego.

Moim zdaniem żaden z tych warunków nie jest spełniony. Czas pokaże, jak się sprawy rozwiną. Pamiętam jednak jesień 2021 roku (było w mediach społecznościowych), gdy na happeningu pod budynkiem Sądu Okręgowego w Krakowie minister namawiał do wejścia na V piętro, do gabinetów prezesów. Obywatele nie posłuchali. Ostatecznie pojawił się on z kilkoma kolegami, atmosfera była napięta, ale obyło się bez przemocy

— kończy szefowa KRS.

kk/X/PAP