Ależ arogancja. Nielegalna migracja naprawdę nie jest problemem Polaków? Dr Witkowski: Co mnie obchodzi, co biedni ludzie myślą?

Urojona „liberalna arystokracja” III RP nie uczy się na swoich błędach. W rozmowie dr. Przemysława Witkowskiego z Grzegorzem Jankowskim o kryzysie migracyjnym politolog najpierw zaprzeczał, jakoby problem miał w ogóle istnieć, a potem stwierdził, że „nie obchodzi go, co myślą biedni ludzie” na ten temat.

Prowadzący Grzegorz Jankowski pytał na antenie Polsat News dr. Przemysława Witkowskiego czy jego zdaniem w porządku jest, gdy Niemcy podrzucają Polsce migrantów. Zaznaczył, że według niemieckiej policji w ubiegłym roku dokonano tego 15 tys. razy.

Nie śledzę liczb. Nie jest to podrzucanie tylko mamy prawo unijne które mówi, że osoby, które dostały się na teren Unii Europejskiej w kraju, w którym się dostały, mają w tym kraju wystąpić o azyl, a nie w kraju typu Niemcy. I jest to legalne

— powiedział dr Przemysław Witkowski.

Odklejenie od rzeczywistości

Jankowski zarzucił swojemu gościowi, że nie ma pojęcia o realnym życiu. Powoływał się na dr. Piotra Kusznieruka, który z kolei zaznaczył, iż Niemcy przechwytują migranta, który nie ma dokumentów, pytają skąd przybył, ustalają „na oko” jego przybliżony wiek i wtedy Polska zobowiązana jest go przyjąć.

Zachęcam do zmiany prawa unijnego

— odparł dr Witkowski, zaznaczając, że to rządy unijnych państw i traktaty mają taką moc.

No to wymyślili pakt migracyjny, żeby do Polski przybywało więcej migrantów, żeby zluzować im problem

— powiedział Jankowski.

Hejt na rolników

Oczywiście dr Witkowski sprowadził wszystko do kwestii pieniędzy i jako główny - negatywny wg niego przykład - wskazał naturalnie rolników.

Nie czuję problemu, bo płacą i płacili do nas bardzo dużo pieniędzy, bo płacono na Polskę w funduszach strukturalnych ogromne pieniądze i umowa była taka, że otwieramy rynek, dostajemy pieniądze, dopłaty do rolników polskich, bardzo dużo pieniędzy

— wskazywał.

Przekonywał, że w zamian za dopłaty rolnicze i fundusze spójności Polska ma teraz obowiązek przyjmować migrantów.

Tak, to jest normalna umowa

— ocenił.

Grzegorz Jankowski zaznaczył jednak, że nie było o tym mowy, kiedy Polska wchodziła do Unii Europejskiej.

Nie no w ogóle nie było, że prawo, które mówi o azylu na granicy, którą się przekracza, nie było

— ironizował dr Witkowski.

Arogancja liberalnej elitki

Prowadzący podkreślał, że rozmowę oglądają ludzie, którzy myślą, że dr Witkowski jest przedstawicielem „elit warszawskich”, oderwanych od rzeczywistości.

Ale co mnie obchodzi co biedni ludzie myślą?

— pytał wyzywająco Witkowski.

Ale to nie są biedni ludzie! To są pana współobywatele ! Nie może pan tak mówić na ludzi, że są biednymi ludźmi. Drogi doktorze, bo to jest pogarda dla tych ludzi. Mówi pan pogardliwie o tych „biednych ludziach”, którzy nie rozumieją spraw wielkich. Tak?!

— dociskał go prowadzący.

Dr Witkowski próbował bronić swojego stanowiska stwierdzając, że nie widzi w studiu żadnych ludzi.

Ale panie, pan mówi o jakichś problemach, które nie wiem… Mamy jakichś ludzi, których ja osobiście tu nie widzę, bo ich nie ma na sali i mówi pan, że ja pogardzam

— tłumaczył dr Witkowski.

Są tu na ulicy, jak pan wyjdzie

— odparował Grzegorz Jankowski.

Działalność dr. Przemysława Witkowskiego jest bardzo znamienna. To działacz m. in. Stowarzyszenia Nigdy Więcej czy Stowarzyszenia na Rzecz Integracji Społeczeństwa Wielokulturowego Nomada.

Niezrozumienie dla rzeczywistości, realnych spraw zwykłych ludzi i nieuprawnione urojenia wyższościowe są jak widać dla „liberalnej arystokracji” czynnikiem warunkującym jej istnienie. Warunek istnienia prawdziwej inteligencji, tj. poczuwanie się do wspólnoty z innymi warstwami społeczeństwa, praca organiczna i działania inkluzywne w przypadku elitek III RP z pewnością nie zachodzi. Jest to raczej mentalność właściciela folwarku.

CZYTAJ TEŻ:

— Prof. Markowski w szale beszta rolników! „Trójpodział władzy to nie jest coś, o czym myślą idąc do traktora”

— Hit! Prof. Markowski obrażając młodych wyborców, wykazał się niewiedzą. „Oni nie są w stanie dotrzeć do prostego faktu…”

— Obrażania ciąg dalszy! Tym razem prof. Markowski przekonywał, że musi utrzymywać rolników na emeryturze

maz/X